Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Fujifilm X-T1 to kolejny zaawansowany bezlusterkowiec japońskiego producenta. Nowy model został wyposażony w matrycę i procesor znane z X-E2. Wizualnie różni się jednak znacznie od swoich poprzedników. X-T1 ma oferować najlepszy na rynku wizjer cyfrowy. Zobaczcie jak aparat poradził sobie w naszym teście.
Prędkość działania
Na prędkość działania w Fujifilm X-T1 nie możemy specjalnie narzekać. Aparat uruchamia się w nieco poniżej 2 sekund, co nie jest wybitnym rezultatem w tej klasie. Jeżeli pracujemy z wyłączonym autofokusem pierwsze zdjęcie wykonamy w około 1,4 sekundy. Reakcja na naciśnięcie spustu migawki jest natychmiastowa. X-T1 bardzo dobrze wypada, jeśli chodzi o przeglądanie zdjęć w trybie odtwarzania oraz ich zgrywanie. Przechodzenie do menu również nie sprawia mu problemów. Ogólnie, najnowszy bezlusterkowiec Fujifilm zachowuje się dokładnie tak, jak oczekujemy od konstrukcji skierowanej do profesjonalistów.
Pomiar ostrości
Dzięki zastosowaniu matrycy X-Trans CMOS II z czujnikami detekcji fazy, pomiar światła wygląda zdecydowanie lepiej, niż w przypadku pierwszej generacji bezlusterkowców. Przebieg całej skali ostrości dla obiektywu Fujinon 23mm f/1,4 i Fujinon 18-55 f/2,8-4 zajmuje około 0,4 sekundy. W normalnym użytkowaniu czas ten skraca się do około 0,3 sekundy. Przy bliskich portretach czas pracy autofokusa nieznacznie się tylko wydłuża, ale nie mamy problemu z gubieniem ostrości, jak miało to miejsce w przypadku X-E1 czy X-Pro1.
Do szybkości ostrzenia aparatów systemu Mikro Cztery Trzecie sporo brakuje najnowszemu bezlusterkowcowi Fujifilm. Szkoda też, że nie jest wyraźnie sprawniejszy niż X-E2. X-T1 nie ustępuje swojej konkurencji celnością, która jest na bardzo dobrym poziomie.
Oprócz autofokusa w najnowszym aparacie Fujifilm możemy także manualnie ostrzyć. X-T1 oferuje trzy sposoby manualnego ostrzenia: standardowy, cyfrowy podział obrazu oraz zaznaczenie głębi ostrości. W przypadku standardowego ustawiania, aparat nie wspomaga nas w żaden sposób. Cyfrowy podział przypomina trochę dalmierz, musimy nałożyć na siebie obraz w centrum kadru. Zaznaczanie głębi ostrości to po prostu focus peaking. Wszystkie te opcje są oczywiście widoczne w wizjerze. W przypadku cyfrowego podziału widzimy go jednocześnie z całym kadrem, co jest niezwykle przydatne.
Zdjęcia seryjne
Nasz test zdjęć seryjnych przeprowadziliśmy na karcie SanDisc Extreme Pro UHS-1. W przypadku serii plików JPEG w ciągu pierwszych 4 sekund aparat wykonuje 8 kl/s, a następnie zwalnia do około 5 kl/s. Z tą prędkością możemy praktycznie zapełnić kartę pamięci. Taka seria jest zgrywana w czasie poniżej 10 sekund, co jest przyzwoitym wynikiem.
W przypadku serii RAW + JPEG wyniki nie są oczywiście aż tak dobre. Aparat wykonał 22 zdjęcia, a następnie wyraźnie zwolnił. Zgrywanie takiej serii plików zajęło mu ponad 30 sekund, co nie jest wybitnym rezultatem, za to długość serii zasługuje na pochwałę. Istotne jest to, że w trakcie zgrywania aparat nie jest zablokowany i możemy wykonywać kolejne zdjęcia.
Pomiar światła
Pomiar światła jak zwykle w przypadku aparatów Fujifilm sprawuje się przyzwoicie. W trakcie testu najczęściej korzystaliśmy z pomiaru matrycowego, który dawał przewidywalne rezultaty. Ma on jednak tendencję do prześwietlania, więc warto rzucić okiem na histogram, przed zablokowaniem ekspozycji. Pomiar punktowy i centralnie ważony działają zgodnie ze swoją charakterystyką.
Tryby ekspozycji
Fujifilm X-T1 tryby ekspozycji ma rozwiązane w specyficzny sposób. Pomiędzy automatem, priorytetem czasu, priorytetem przysłony oraz trybem manualnym poruszamy się przy pomocy pierścienia przysłony umieszczonego na obiektywie i kółka czasu ekspozycji na górnej ściance aparatu. Automatyczny dobór danego parametru został zaznaczony przy pomocy czerwonej litery A na pokrętle nastawczym. W przypadku zooma, producent dodał przełącznik na obiektywie. Dodatkowo na tarczy napędu możemy ustawić wielokrotną ekspozycję i panoramę. Oczywiście w bezlusterkowcu Fujifilm nie zabrakło możliwości symulacji slajdów i filmów czarno-białych tego japońskiego producenta.
Filmowanie
X-T1 filmuje w rozdzielczości Full HD oraz w HD. Domyślnie do trybu filmowania dostajemy się po prostu wciskając dedykowany przycisk REC na górnej ściance aparatu. Urządzenie od razu zaczyna nagrywać plik wideo. Niestety w trakcie filmowania nie możemy zmieniać parametrów ekspozycji, co w tej klasie sprzętu jest standardem.
W przypadku filmowania lepiej przełączyć się w tryb ostrzenia manualnego. Na domyślnych ustawieniach aparatu, niezależnie od tego co ustawimy na pokrętle trybu autofokusa, cały czas ustawia ostrość.
Dźwięk jest rejestrowany przez wbudowany mikrofon stereofoniczny. Możemy także zdecydować się na podpięcie zewnętrznego rejestratora dźwięku.
Podsumowanie
Fujifilm X-T1 to najszybszy bezlusterkowiec Fujifilm. Funkcje fotograficzne stoją na bardzo dobrym poziomie. Nie możemy narzekać na prędkość działania. Aparat dobrze radzi sobie z ustawianiem ostrości i zdjęciami seryjnymi. Daje możliwość wykonania panoramy oraz nakręcenia filmu. Dla wielu użytkowników dodatkową zaletą będzie możliwość nadania naszym zdjęciom kolorów charakterystycznych dla slajdów Fujifilm oraz filmów czarno-białych z nałożonym efektem filtru kolorowego. Pod względem czysto fotograficznym mamy do czynienia ze zdecydowanie sprawniejszym i szybszym aparatem od poprzednich propozycji z bagnetem XF. Do pełni szczęścia brakuje nam tylko skutecznego ciągłego autofokusa.
+ prędkość działania
+ zdjęcia seryjne
+ przewidywalny pomiar światła
+ bogate opcje bracketingu
+ balans bieli
+ tryb panorama
+ symulacja filmów
+ filmy Full HD
- ciągły autofokus