Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
W trakcie tegorocznych targów w Łodzi Canon zaprezentował dwie nowe lustrzanki. O ile EOS 700D nie wzbudził specjalnych emocji, to najmniejsza lustrzanka APS-C na rynku, czyli Canon EOS 100D prezentuje się dość ciekawie na tle swoich konkurentów.
Optyka i sensor
W modelu EOS 100D Canon tradycyjnie zastosował bagnet typu EF/EF-S z przelicznikiem ogniskowej 1,6x. Bagnet jest dobrze oznaczony i pozwala na wygodne i sprawne mocowanie obiektywów. Bagnet umożliwia przypięcie zarówno obiektywów EF-S jak i pełnoklatkowych EF.
W swojej najmniejszej lustrzance Canon zastosował matrycę CMOS, która została wyposażona w piksele dedykowane do pomiaru ostrości opartego na detekcji fazy w trybie podglądu na żywo i podczas filmowania. Matryca oferuje około 18 milionów efektywnych pikseli i ma rozmiar APS-C - crop 1,6x.
Ekran
W aparacie Canon EOS 100D mamy do dyspozycji 3-calowy, dotykowy ekran LCD o rozdzielczości około 1,04 miliona punktów. Dzięki wykonaniu ekranu ze szkła (jak ma to miejsce w smartfonach) pozwala on na bardzo wygodną obsługę. Za jego pomocą możemy obsługiwać wyzwalanie migawki, punkt AF, menu, menu podręczne, przewijanie zdjęć czy ich powiększanie. Podczas powiększania działa funkcja multitouch.
Bez większego problemu trafialiśmy w odpowiednie ikonki i zmienialiśmy interesujące nas parametry. Jedynie problemy mieliśmy z obsługą niedużych ikonek przy wyborze zakładek w menu. Sama obsługa menu była już dość wygodna. Oczywiście pozostawił tradycyjną obsługę przyciskami więc nie jesteśmy skazani tylko na dotykanie ekranu.
Dobrze zaprojektowano też wychodzenie z funkcji dotyku więc nie ma problemów z przypadkowymi zmianami parametrów. Obraz na nim wyświetlany robi bardzo dobre wrażenie. Zarówno kolorystyka jak i odświeżanie obrazu są na najwyższym poziomie. Do ideału zabrakło tylko przegubu, ale on zwiększył by rozmiar tej propozycji.
Wizjer
Konstrukcja wizjera jest dokładnie taka sama jak w przypadku aparatów 600D/650D/700D. Jest oparta na zestawie luster i kryje 95% kadru jaki widzi obiektyw, oferuje powiększenie 0,85x. W wizjerze widzimy więc obraz zbliżony rozmiarem do innych lustrzanek amatorskich. Jedynie konstrukcje Sony wyposażone w duży wizjer elektroniczny mogą się pochwalić większym obrazem w tej klasie sprzętu.
W wizjerze widzimy dość szeroko rozstawione punkty AF podświetlane na czerwono w momencie wyostrzenia. Poza tym pod wizjerem są wyświetlane informacje na temat ekspozycji, jej korekty, czułości ISO, gotowości lampy błyskowej oraz potwierdzenie ostrości i blokada ekspozycji. Jednym słowem jest wszystko co niezbędne.
Lampa błyskowa
Canon 100D został wyposażony we wbudowaną lampę błyskową, którą uruchamiamy dedykowanym przyciskiem umieszczonym z lewej strony korpusu. Flesz nie należy również do najmocniejszych. Liczba przewodnia wynosząca 9,4 to mniej niż w EOS-ie 700D. Lampa błyskowa w modelu 100D nie może również bezprzewodowo wyzwalać zewnętrznych Speedlite'ów.
Mimo to jej obecność cieszy, ponieważ w awaryjnej sytuacji zawsze możemy się nią posłużyć. Po drugie producentowi udało się ją zmieścić pomimo gabarytów tej propozycji. Flesz w trybie automatyczny radzi sobie przyzwoicie i pozwala nam doświetlić pierwszy plan. W razie potrzeby 100D umożliwia korektę błysku lampy w zakresie +/- 2 EV. W menu głównym możemy także ustawić synchronizację z drugą kurtyną migawki.
Zasilanie i pamięć
Najmniejsza lustrzanka Canona została wyposażona w baterię LP-E12 o pojemności 875mAh. Bateria ta wcześniej została użyta w bezlusterkowcu japónskiego producenta - Canon EOS M.
Producent w oficjalnej specyfikacji podaje, że na jednym ładowaniu, które trwa około 2,5 godziny można wykonać 350-380 zdjęć. Nam nie udało się osiągnąć, aż tak dobrych rezultatów. W trakcie normalnego użytkowania, korzystania z Live View, dotykowego ekranu udało nam się wykonać około 250 zdjęć, co jak na niezbyt dużą pojemność akumulatora jest przyzwoitym rezultatem.
W modelu 100D Canon zastosował karty pamięci typu SD. Aparat obsługuje pojemniejsze wersje tego standardu - SDHC i SDXC. Gniazdo kart pamięci oraz akumulatora zostało ukryte pod plastikową płytką, która niestety została pozbawiona sprężynki. W związku z tym jej otwieranie nie należy do najbardziej komfortowych.
Złącza
Canon EOS 100D wszystkie złącza ma ukryte pod płytką z gumy umieszczonej na bocznej ściance aparatu. Płytka ściśle przylega do korpusu i nie musimy się martwić o to, że przypadkiem się otworzy. Producent wyposażył swoją najmniejszą propozycję w złącza mikrofonu, wężyka spustowego, USB A/V OUT oraz w HDMI.
Podsumowanie
EOS 100D konstrukcja, która jest bardzo zbliżona do swoich bardziej zaawansowanych kuzynów, jest jednak od nich wyraźnie mniejsza. W tej części nowy Canon zbiera dużo plusów w kluczowych kategoriach. 18-megapikselowa matryca CMOS z pikselami umożliwiającymi detekcję fazy w trybie Live View. Wizjer z przyjaznym rozmieszczeniem informacji. Na plus zasługuje także dotykowy, 3-calowy ekran LCD o bardzo dobrej rozdzielczości. Canon wyposażył 100D w monofoniczny mikrofon, ale w 100D znalazło się wejście na mikrofon zewnętrzny. Z minusów trzeba wspomnieć o braku diody wspomagającej autofokus i braku sprężynki w klapce chroniącej dostępu do gniazda akumulatora oraz kart pamięci.
+ 18-megapikselowa matryca CMOS
+ dotykowy, 3-calowy ekran LCD 1,04 miliona punktów
+ działanie wbudowanej lampy błyskowej
+ wizjer
+ wejście mikrofonowe
+ złącze HDMI
- brak diody wspomagającej autofokus
- brak sprężynki w klapce