Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
J1 to jeden z dwóch nowych bezlusterkowców Nikona. Między nim, a V1 występuje kilka dużych i kilkanaście pomniejszych różnic. Wiele wersji kolorystycznych i podzespoły o ciekawych parametrach czynią z J1 świetny gadżet. Do zakupu może również zachęcać niższa od V1 cena.
Pierwsze wrażenie
Nikon 1 J1 robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Surowa stylizowany może przypominać modele prototypowe. Prostokątna obudowa z zaokrągleniami zupełnie nie przypomina lustrzanek japońskiego producenta. Wszystkie elementy obudowy, wykonanej ze sztywnego plastiku, idealnie do siebie pasują, a sam aparat robi wrażenie litego i bardzo sztywnego. Jedyne zastrzeżenia można mieć do pokrywy baterii. Jej konstrukcja jest bardzo delikatna i przez to wydaje się łatwa do uszkodzenia.
Aparat wykonany jest z plastiku o bardzo śliskiej fakturze. J1 nie ma nawet małej wypustki imitującej grip. Te dwie cechy połączone ze sporą masą korpusu i obiektywów powodują, że aparat trzyma się bardzo niewygodnie i ciężko osiągnąć poczucie bezpieczeństwa podczas fotografowania. Producent jakby na pocieszenie umieścił kawałek gumy pod miejscem gdzie zwykle trzyma się kciuk, nie zmienia to jednak zbyt wiele.
Nowe korpusy systemu Nikon 1 są bardzo podobne. Łączy je głównie zupełnie nowy bagnet obiektywów. Niestety nie jest on kompatybilny z lustrzankowym bagnetem F, więc używanie innych Nikkorów będzie bardzo utrudnione. Na pierwszy rzut oka oba korpusy różnią się wielkością i masą. V1 jest o 60 gramów cięższy i korzysta z większego akumulatorka, co powiększa różnicę masy jeszcze bardziej. Różnice w wymiarach też są zauważalne J1 jest o 7 mm węższy, o 15 mm niższy i o 13 mm bardziej płaski od zaawansowanego brata.
Mimo mniejszej masy niż w V1, J1 wydaje się bardzo ciężki i duży. Przy dużo większej matrycy, np. w systemie micro 4/3 czy Sony-NEX, najmniejsze korpusy tych systemów są porównywalne z Nikonem J1.
Drugą najbardziej widoczną różnicą jest brak wizjera elektronicznego. V1, który taki wizjer ma, na pewno lepiej sprawdzi się przy fotografowaniu w silnym słońcu i bardziej przypadnie do gustu tym, którzy bardziej przywykli do lustrzankowego sposobu fotografowania.
Funkcje przycisków
Mimo sporych rozmiarów, aparat ma niewielką liczbę przycisków. Na górnej ściance aparatu umieszczono włącznik, spust migawki oraz przycisk REC. Wszystkie przyciski na górze aparatu są bardzo płaskie i ciężko wyczuwalne. Trudno będzie je obsługiwać w rękawiczkach.
Na tylnej ściance dominuje 3-calowy wyświetlacz. Nad ekranem po lewej stronie znajduje się dźwignia lampy błyskowej. Po odblokowaniu lampa wyskakuje z korpusu na plastikowej nóżce. Po prawej od góry znajduje się przycisk oznaczony F, który nie jest programowalny i służy np. do przełączania trybu pracy migawki czyli wybór tempa zdjęć seryjnych. Obok tego przycisku znajdziemy dźwignię powiększania, która ku naszemu zdziwieniu służy również do zmiany głównego parametry ekspozycji w trybach P, A, S i M.
Idąc w dół znajdujemy tarcze trybów fotografowania. Jest ona najbardziej niezrozumiałym elementem ergonomii systemu Nikon 1. Na tarczy umieszczono tylko 4 tryby. Mimo, że jest tam jeszcze wiele miejsca, zabrakło trybów kreatywnych. Jest to nie zrozumiałe w aparacie kierowanym do ambitnych amatorów. Faktyczny wybór trybu fotografowania dokonujemy z menu.
Pod kołem trybów umieszczono przyciski Disp, odtwarzania, menu i kosza. Wybierak otoczono dodatkowo pierścieniem, którego obracanie pozwala na wybór parametrów pracy aparatu. Przyciski nawigatora obsługują korektę ekspozycji, lampę błyskową, samowyzwalacz i blokadę autofokusa/ekspozycji.
Ergonomia
Nikon 1 J1 to mniej zaawansowany korpus w systemie 1. Kosztem wizjera elektronicznego J1 zyskał lampę błyskową. To w zasadzie największe różnice. Kupując droższego V1 nie zyskujemy ani lepszej ergonomii, ani nawet lepszej jakości. Ergonomię w Nikonie 1 V1 znacząco psuje konstrukcja menu. Mimo, że jest przejrzyste i nie jest długie, to nałożono na nie ciężar obsługi każdej funkcji. Wybór trybów, czułości, balansu bieli i wielu innych następuje tylko poprzez menu główne. Aparat zawiódł oczekiwania tym bardziej, że mimo dużych rozmiarów i obecności przycisku F zmiana nawet głównych parametrów pracy aparatu jest irytująco czasochłonna. Taka polityka firmy dziwi, szczególnie u takiego producenta jak Nikon.
Podsumowanie
Nikon 1 J1 to aparat pełen sprzeczności. Z jednej strony przejrzyste menu, dobra jakość wykonania i ciekawy design, a z drugiej bardzo niski poziom personalizacji, niewielka liczba przycisków i brak przycisków programowalnych, słabe trzymanie ciężkiego i sporego w stosunku do wielkości matrycy, korpusu. Jest to pierwsza generacja aparatów bezlusterkowych Nikona, więc pozostaje nadzieja, że nowy firmware lub nowe modele aparatów zmienią obecną sytuacje.
+ solidne wykonanie
+ przejrzyste menu
+ wbudowana lampa błyskowa
- brak możliwości podłączenia i wyzwalania zewnętrznych lamp błyskowych
- rozmiary
- kiepska ergonomia
- śliski i niepewny uchwyt aparatu