Najlepsze książki fotograficzne 2014

Autor: Marcin Grabowiecki

21 Grudzień 2014
Artykuł na: 38-48 minut

Po raz kolejny poprosiliśmy miłośników książek fotograficznych o podzielenie się z nami ich ulubionymi tytułami mijającego roku. Zobaczcie jakie publikacje wybrało dla Was 9 ekspertów - fotografów, kuratorów, historyków sztuki, dziennikarzy i założycieli księgarni.


Zobacz wszystkie zdjęcia (3)

Filip Springer


Justyna Mielnikiewicz "Woman with a monkey” self-published

Doprawdy potężnej konkurencji musi stawić czoła książka Justyny Mielnikiewicz, podsumowująca jej wieloletni pobyt na Kaukazie i zainteresowanie tym regionem. Mieszkająca na stałe w Gruzji polska fotografka przyglądała się tam nie tylko najważniejszym wydarzeniom ostatniej dekady, w tym wojnie rosyjsko-gruzińskiej, ale też codziennemu życiu. W efekcie powstał przejmujący, wieloaspektowy, ale ze wszech miar kompletny zapis życia (i śmierci) na Kaukazie.

Oceniając pracę Mielnikiewicz nie sposób nie odnieść się do innych, którzy skierowali swoje obiektywy w ostatnich latach na Kaukaz. Weźmy choćby związanego z agencją VII Davide Monteleone czy Roba Honstrę i Arnolda van Bruggena z ich monumentalnym The Sochi Project, którego efektem jest kilkanaście publikacji.

Mielnikiewicz nie idzie w ilość. Komponując tę książkę miesza czasy, gatunki, style i spojrzenia i z tego ryzykownego zabiegu wychodzi obronną ręką. Starannie dobiera zdjęcia, z mozaiki konstruuje wielobarwną, zróżnicowaną opowieść. Ujmuje forma tej książki, z "odręcznymi" zapiskami, bogata, ale całkowicie uzasadniająca zawartość, która poraża. Nie do przecenienia jest wartość kobiecego spojrzenia na ten silnie zmaskulinizowany świat. Solidna, potężna książka, o której w Polsce w ubiegłym roku było stanowczo za cicho. 

Alexander Gronsky "The Pastoral” Contrasto

W swoich wcześniejszych projektach Gronsky dał się już poznać jako specjalista od pejzażu rozumianego na swój autorski sposób - brutalnie zasiedlonego, zdegradowanego, peryferyjnego, mało istotnego, ale zawsze dominującego. Człowiek, o ile się na zdjęciach Gronsky’ego pojawiał, nie był nigdy istotny, stanowił co najwyżej punkt odniesienia budujący skalę pejzażu umieszczonego w kadrze.

W "The Pastoral" Gronsky fotografuje przedmieścia Moskwy, miejsca, w których kultura spotyka się z naturą. Ludzie nadal nie zajmują tu dużej części kadru, jego większość stanowi wciąż pejzaż. Na zdjęciach widać miejsca, w których mieszkańcy miasta próbują odpocząć. Opalają się tu, jedzą, piją, bawią, całują, a nawet kochają. Zderzenie rozwijającej się w straszliwym tempie metropolii z kurczącą się równie szybko naturą odbywa się jakby mimo ich obecności. Ale moment, w którym Gronsky wciska spust migawki zależy teraz właśnie od nich.

Bo to oni teraz u Gronsky'ego niosą opowieść. Przestrzeń, którą fotografuje, jest jedyną, jaką mają do dyspozycji. A że nie jest ona najpiękniejszą z możliwych, że nie jest rajem wyśnionym? Trudno, taka jest widać cena postępu.

To ksiażka fotograficzna, którą czyta się jak najlepszy esej o człowieku w przestrzeni. Gronsky niczym Pieter Breugel ukrywa dostrzeżone przez siebie historie w drugim, trzecim, n-tym tle. Dzięki temu można w jego zdjęcia wsiąkać, zapadać się w nich. Ta książka jest jak magiczny portal, przenosi w miejscu i czasie do przestrzeni, której istnienia nie chciało nam się wcześniej nawet sobie wyobrazić.

Peter van Agtmael "Disco Night September 11” Red Hook Editions

Początek drugiej dekady XXI wieku to bez wątpienia czas podsumowań ostatnich wojen jakie w Iraku i Afganistanie prowadzili Amerykanie. Znad Eufratu wycofali się pod koniec 2011 roku, w Afganistanie tkwią nadal i mgliście zapowiadają rychły odwrót. "Disco Night September 11" to kompletny, fotograficzny zapis obu wojen i ich pośrednich oraz bezpośrednich konsekwencji. Van Agtmaelowi udało się to, co dla wielu fotografów w strefach wojen jest najtrudniejsze - odwrócić wzrok od uzbrojonych po zęby facetów i przyjrzeć się temu, co ukryte, a o wiele bardziej poruszające. Fotografuje więc nie tylko zaplecze wojny i jej ponurą, pozbawioną bohaterstwa rzeczywistość w miejscu, w którym się ona toczy.

Ta książka jest kompletna właśnie dlatego, że fotograf przygląda się wojnie od jej początku, który dla wielu rekrutów oznacza szkolenie w ośrodkach wojskowych na terenie Stanów, aż po koniec - śmierć lub kalectwo i życie z traumą. To opowieść bezkompromisowa i dlatego tak przygnębiająca, wspaniale ułożona, pełna inteligentnie podanego absurdu, który zamiast śmieszyć - przeraża. Można się na tej książce uczyć fotoedycji. Można też pozazdrościć Amerykanom takiego recenzenta działań ich własnego rządu. Książka Van Agtmaela jest lepszym podsumowaniem obu wojen niż setki, a nawet tysiące wypowiedzianych i napisanych o nich słów. Nad Wisłą przydałaby się taka całościowa, fotograficzna refleksja nad naszym udziałem w tych konfliktach. Ciągle na nią czekamy. 

Filip Springer - reporter, fotograf, autor kilku książek, w serwisie Xiegarnia.pl prowadzi rubrykę poświęconą książkom fotograficznym.


Łukasz Gorczyca;
Marcin Grabowiecki;
Joanna Kinowska;
Katarzyna Majak;
Rafał Milach;
Paweł Rubkiewicz;
Maga Sokalska;
Filip Springer;
Paweł Szypulski

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (9)