Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Dziś każdy chce nagrywać vlogi. Większość rezygnuje jednak, gdy dowiaduje się jak dużo trzeba zainwestować w sprzęt, by cieszyć się dobrą jakością. A może nie trzeba? Kompaktowy aparat ZV-1 ma wszystko, byśmy mogli nagrywać fantastyczne materiały od razu po wyjęciu z pudełka.
Jesteś przebojowy? Masz pomysł na ciekawy kanał? Chciałbyś nagrywać vlogi, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie jesteś jedyny. Co ciekawe tylko ułamek tych osób podejmuje ku temu jakiekolwiek działania. Powód jest prozaiczny - sprzęt. Zasadniczo osoby stawiające swoje pierwsze kroki na polu vlogowania mają do wyboru 3 opcje: łatwe i wygodne, ale koszmarne pod względem jakości wideo smartfony, nieco lepsze, ale jednak mocno ograniczone pod kątem filmowania kompakty lub też najlepsze pod względem jakości oraz funkcjonalności, ale drogie i skomplikowane aparaty systemowe.
Zasadniczo każdy chciałby mieć aparat z tej trzeciej kategorii, ale to pułap cenowy na jaki może pozwolić sobie niewielu zainteresowanych. Dodatkowo nawet decydując się którąś z tańszych opcji i tak trzeba liczyć się z dodatkowymi kosztami w postaci gimbala czy zewnętrznego mikrofonu, a wszystko to jest mało poręczne. Poza tym nie każdemu chce się uczyć obsługi skomplikowanych modeli z górnej półki.
A gdyby tak można było zamknąć wszystko, co najważniejsze dla entuzjastów nagrywania filmów w kompaktowym niewielkim korpusie, który można zabrać wszędzie ze sobą i który nie straszyłby jakością nagrywanych materiałów? Powitajcie Sony ZV-1, czyli pierwszy aparat zaprojektowany od podstaw z myślą o vlogerach.
Sony ZV-1 to przede wszystkim wysoka jakość obrazu i uniwersalność. 20-megapikselowa matryca typu 1-cala zadba o to, by nagrywane materiały prezentowały się dobrze, nawet w słabszym oświetleniu, a stabilizowany obiektyw zoom o zakresie 24-70 mm i dużej jasności (f/1.8-2.8) pozwoli rejestrować zarówno szerokie sceny i dynamiczną akcję, jak i portrety oraz zbliżenia z rozmytym tłem. Wszystko to na tyle płynnie, by drgania nie odwracały uwagi oglądających.
Zestaw ten wspierany jest rozbudowaną specyfikacją trybu wideo. Możemy więc nagrywać filmy w jakości 4K z prędkością 30 kl./s, a także Full HD z prędkością do 120 kl./s, co pozwoli nam spowolnić końcowy materiał na etapie edycji i cieszyć się filmowym efektem slow-motion. Co ważne, obraz próbkowany jest z rozdzielczości 1,7 raza większej, a dopiero potem skalowany do wyjściowych formatów 4K i Full HD, co zapewnia jeszcze lepszą szczegółowość rejestrowanych filmów. Na dokładkę mamy też profile S-Log, które pozwolą nagrać materiały o obniżonym kontraście i szerszej dynamice tonalnej, co pozwoli nam na większą swobodą podczas edycji obrazu na etapie postprodukcji.
A dla fanów ekstremalnie zwolnionego tempa jest coś jeszcze - tryb HFR, w którym filmy nagramy z oszałamiającą prędkością nawet 1000 kl./s. Zobacz to, czego nie da się uchwycić gołym okiem.
Sony ZV-1 to oczywiście także zwykły aparat, który pozwoli wykonywać atrakcyjne zdjęcia produktów i kadry do mediów społecznościowych. W dodatku aparat nie byle jaki - w końcu bazuje na najbardziej zaawansowanym 1-calowym kompakcie na rynku (RX100 VII). Fotografie w pełnej rozdzielczości (5472 x 3648 px) możemy wykonywać z prędkością aż 24 kl./s, a obiektyw pozwoli na ostrzenie już odległości 5 cm. Możemy więc liczyć na ciekawe zdjęcia makro. Otrzymujemy też oczywiście zapis RAW, który umożliwi dużą swobodę ingerencji w zdjęcie na etapie edycji.
Czym jednak byłaby dobra specyfikacja, gdyby nie dało się jej łatwo wykorzystywać? W przypadku ZV-1 producent pomyślał o wszystkim. Otrzymujemy więc ergonomię i systematykę obsługi tak dopasowaną do potrzeb vlogerów, aby ustawienie aparatu było łatwe i sprowadzało się do kilku kliknięć.
W nagrywaniu vlogów pomaga pojawiający się w kompaktach producenta po raz pierwszy, odchylany o 180 stopni do boku ekran dotykowy, który pozwoli widzieć siebie podczas nagrywania, a także dedykowany uchwyt, dzięki któremu nagrywanie filmów będzie jeszcze wygodniejsze. Z jego poziomu możemy sterować funkcjami aparatu, a dodatkowo sprawdzi się także jako statyw. Co ważne dla instagramowych influencerów, pozwala także łatwo ustawić aparat w pozycji pionowej.
Wszyscy dobrze wiemy, że najgorsze, co może przytrafić się podczas nagrywania aparatem to gubienie ostrości czy problemy z wyważeniem jasności. Oczywiście parametry te możemy ustawić na stałe, ale co w sytuacjach gdy nie mamy na to czasu, lub zwyczajnie w kadrze tyle się dzieje, że ustawienia te nie byłyby adekwatne do całości nagrywanego klipu?
Z pomocą przychodzą najnowsze algorytmy śledzenia, odpowiadające za skuteczność systemu automatycznego ustawiania ostrości. System AF oparty 315 pól detekcji fazy pokrywających 2/3 kadru, wraz z funkcjami śledzenia oka (także w trybie filmowym) został tu zaczerpnięty z profesjonalnych aparatów systemowych Sony i sprawdzać ma się równie skutecznie. I nie ma powodu, by producentowi nie wierzyć - pod tym względem wszystkie najnowsze aparaty producenta to ścisła czołówka rynkowej stawki, którą z zadyszką stara się dogonić konkurencja.
Do tego Sony ZV-1, jako pierwszy na rynek wprowadza funkcję, która ma szansę sprawić, że życie vlogera stanie się wreszcie dużo przyjemniejsze. Chodzi mianowicie o tryb pomiaru światła z priorytetem twarzy - dzięki temu niezależnie od tego jak będzie zmieniać się oświetlenie sceny, jasność automatycznie będzie dostosowywana przez aparat tak, by twarz zawsze prezentowała się tak samo dobrze.
A jeśli chodzi o prezentację, nic tak dobrze nie skupia uwagi na prowadzącym, jak możliwość odseparowania go od tła. Teraz płytką głębię ostrości będziemy w stanie uzyskać jednym przyciskiem, po którego wciśnięciu aparat automatycznie maksymalnie otworzy przysłonę, by rozmyć tło za filmowaną osobą.
Do tej pory problemem w przypadku prezentacji nagrywanych w pojedynkę był fakt, że aparaty nie rozpoznawały innych rzeczy niż twarz fotografowanej osoby. Aby więc pokazać coś do kamery tak, by ta złapała na niego ostrość, vlogerzy musieli przesłonić nią twarz. Teraz nie będzie to konieczne, a my będziemy mogli utrzymywać stały kontakt wzrokowy z oglądającym. W trybie „Prezentacja produktu” aparat automatycznie rozpozna, że przybliżamy rękę z jakimś obiektem do obiektywu i ustawi na niego ostrość. Do tego wszystko to dzieje się w ułamku sekundy, więc nie ma mowy o jakichkolwiek problemach z poszukiwaniem ostrości przez aparat.
Jedną z rzeczy, o których nie myśli się podczas rozpoczęcia przygody z filmem jest to, jak duże znaczenie ma dźwięk. Często nagrywamy ciekawe ujęcia, by na etapie edycji złapać się za głowę i przy niemożliwych do usunięcia szumach i trzaskach zdecydować, że cały nasz trud poszedł na marne, a zarejestrowany materiał nadaje się wyłącznie do wyrzucenia.
Zwykle więc do nagrywania filmów konieczne było wyposażenie się w zewnętrzny mikrofon kierunkowy, który radził sobie znacznie lepiej od tego wbudowanego w aparat. A gdyby tak od razu wyposażyć aparat w mikrofon wysokiej jakości? Tym tokiem rozumowania poszli inżynierzy Sony, którzy wyposażyli model ZV-1 w 3-kapsułowy mikrofon skonstruowany tak, by jak najlepiej wydobyć głos filmowanej osoby. Dodatkowo mikrofon sprzężony jest także z trybem śledzenia i jest w stanie automatycznie dostosować swoją charakterystykę do ruchu osoby w kadrze. Tak, abyśmy niezależnie od położenia zawsze brzmieli tak samo dobrze.
W zestawie dodatkowo otrzymujemy też osłonkę przeciwwiatrową, która pozwoli pozbyć się największej zmory filmowców, czyli szumów zakłóceń spowodowanych ruchem powietrza. Wbrew pozorom przyda się nie tylko w wietrzne dni, ale także w każdej sytuacji gdy z aparatem przemieszczamy się szybciej niż na piechotę.
Być może jedną z najważniejszych informacji dla vlogerów jest fakt, że aparat możemy zasilać bezpośrednio przez złącze USB. Nawet więc jeśli bateria nie pozwoli na cały dzień filmowej zabawy, to możemy podłączyć do aparatu powerbank i dalej ruszać w drogę. Funkcji tej do tej pory nie oferuje nawet większość profesjonalnych korpusów.
Co chyba jednak w dzisiejszym świecie najważniejsze, wszystkim co robimy będziemy w stanie momentalnie podzielić się ze znajomymi i publicznością. Aparat pozwala na filmowanie w trybach dostosowanych do formatów popularnych platform społecznościowych i pozwala na stałą komunikację ze smartfonem. Dedykowana aplikacja pozwala także na szybki montaż materiału w biegu. Dzięki temu łatwo prześlemy filmy w świat bez odpalania komputera.
Biorąc pod uwagę wszystko powyższe, najnowszy korpus przełamuje jeszcze jedną barierę stojącą przed zainteresowanymi vlogowaniem - barierę ceny. Choć pod względem możliwości Sony ZV-1 wyprzedza właściwie całą konkurencję z segmentu amatorskiego, kosztuje raptem 3499 zł. W tej cenie zaczynają się dopiero jakkolwiek warte uwagi korpusy, do których, aby skutecznie filmować musimy dokupić jeszcze obiektywy, mikrofony i akcesoria. Tutaj wszystko otrzymujemy w jednym zestawie i możemy zaczynać przygodę z vlogowaniem od razu po wyjęciu aparatu z pudełka.
Aparat Sony ZV-1 możecie kupić w sklepie autoryzowanych dealerów Sony.
Więcej informacji o aparacie znajdziecie pod adresem sony.pl.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Sony