Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Sony prezentuje uszczuploną, ale też lepiej przystosowaną do potrzeb vlogerów wersję kompaktowego aparatu ZV-1. Nowy model oferuje m.in. szerszy obiektyw 20 mm i niższą cenę.
Pokazany w 2020 roku aparat Sony ZV-1 to najlepszy filmujący kompakt na rynku, który miał stać się pierwszym wyborem osób zainteresowanych tworzeniem szeroko pojętych vlogów. Vlogerzy jednak od początku zarzucali konstrukcji nieco zbyt wąski obiektyw (ekwiwalent 24-70 mm). Producent wysłuchał próśb i oto prezentuje nam nowy model Sony ZV1F, który powinien lepiej trafiać w gusta grupy docelowej.
Sony ZV1F to swojego rodzaju gra kompromisów. Z jednej strony otrzymujemy nowy stałoogniskowy obiektyw 20 mm f/2 (ekwiwalent dla pełnej klatki), który powinien zadowolić twórców vlogów i niższą cenę startową, dzięki której konstrukcja stanie się jeszcze bardziej dostępna; z drugiej - uszczuplenia przez które aparat staje się widocznie mniej uniwersalny.
Całość opiera się tu o niemal identyczną matrycę Exmor RS CMOS, co w modelu ZV-1 (rozmiar 1”, rozdzielczość 20,1 Mp), która pozwala na pacę w zakresie czułości ISO 125-25600 i która pozwoli na rejestrację filmów 4K 30 kl./s (oraz do 120 kl./s w Full HD).
Tak samo, jak wcześniej otrzymujemy też wsparcie płaskiego profilu Log, obracany 3-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 921 tys. punktów, zaawansowany 3-kapsułowy wbudowany mikrofon oraz osobne złącze mikrofonowe i tryb prezentacji produktu, który wspomoże pracę systemu AF. Producent dorzuca nawet funkcję podświetlenia ramki ekranu na czerwono po uruchomieniu rejestracji - tak byśmy nigdy nie mieli wątpliwości czy na pewno nagrywamy wideo, a aparat charakteryzować ma się także lepszą optymalizacją poboru mocy (przybliżony możliwy czas nagrywania 50 min. względem 45 min. w modelu ZV-1)
Jednocześnie aparat otrzymuje gorszy, bo oparty wyłącznie o detekcję kontrastu autofokus bez systemu trackingu i ze starszą wersją układu detekcji oka, mniejsze możliwości trybu seryjnego (16 kl./s, bez wsparcia AF) i nie pozwala też na zapisywanie zdjęć w formacie RAW. Ponadto oferuje wyłącznie „zimną stopkę” bez możliwości komunikacji z akcesoriami Sony i mniejszy bufor. Obiektyw nie jest też optycznie stabilizowany, co bez gimbala, w wielu sytuacjach wymusi na nas korzystanie ze stabilizacji elektronicznej, zawężającej pole widzenia, a więc niwelujące korzyści płynące z szerszego obiektywu.
Sony ZV1F to więc aparat dużo mniej wszechstronny, nakierowany praktycznie wyłącznie na vlogi, który m.in. nie pozwoli w ciekawy sposób filmować detali. Bez trybu RAW nie będzie też atrakcyjnym narzędziem dla fotografujących. Ale być może o to właśnie chodzi - o ile tylko system AF nie będzie zawodził w słabszych warunkach, vlogerzy otrzymają świetnie dostosowane do ich potrzeb i dobrze wycenione narzędzie, które może okazać się ciekawą alternatywą dla smartfona. A po wspomnianych „ubytkach” z pewnością nie będą za bardzo płakać.
Aparat trafi na polski rynek jeszcze w październiku, w cenie ok. 3000 zł.
Osoby, które zdecydują się na zakup aparatu do końca roku w jednym ze sklepów autoryzowanych dealerów Sony, będą mogły otrzymać wygodny uchwyt GP-VPT2BT w cenie 1 zł.
Więcej informacji znajdziecie na stronie sony.co.uk.