Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Vlogowanie wydaje się proste, dopóki nie okaże się ile sprzętu potrzeba, by stworzyć dobrej jakości materiał. Sony chce uporać się z tym problemem prezentując rozwiązanie „all in one” w postaci aparatu ZV-1.
Dzisiaj filmy na potrzeby internetu możemy nagrywać łatwiej niż kiedykolwiek. W końcu każdy z nas ma w kieszeni smartfona, który poradzi sobie z tym zadaniem. Schody zaczynają się jednak wtedy, gdy zaczyna zależeń nam na większej uniwersalności i jakości od tej, którą mają do zaoferowania miniaturowe matryce telefonów.
W tym wypadku zainteresowania stają przed trudnym wyborem: poręczny, ale jednak ograniczony pod względem funkcjonalności aparat kompaktowy czy kamerka sportowa, lub oferujący więcej pełnowymiarowy aparat, który jednak wymaga znacznie większej inwestycji w sprzęt, na którą nie wszyscy mogą sobie pozwolić. Już od dawna zastanawialiśmy się więc, kiedy wreszcie któryś z producentów stworzy kompakt stricte pod vlogerów. To w końcu ostatnimi czasy jedna z najprężniej rozwijających się niszy. Okazało się, że pierwsze skrzypce w tym temacie postanowiło zagrać Sony.
Aparat Sony ZV-1 ma być wszystkim, co potrzebne do nagrywania jakościowych materiałów na potrzeby internetu, a dodatkowo jest urządzeniem niezwykle kompaktowym, co sprawić ma, że vlogi będziemy w stanie kręcić zawsze i wszędzie, bez specjalnego martwienia się o wcześniejsze przygotowanie czy bezpieczny transport sprzętu.
Pod względem gabarytów (około 294 g / 105,5 x 60,0 x 43,5 mm) i ogólnej funkcjonalności, nowy aparat przypomina modele z kieszonkowej serii RX100. Z tym wyjątkiem, że wszystko zostało tu zaprojektowane z myślą o jak największej wygodzie wideofilmowania.
Otrzymujemy więc uniwersalny obiektyw zoom o ekwiwalencie 24-70 mm i świetle f/1.8-2.8, który nawet przy 1-calowej matrycy (BSI CMOS Exmor RS) zapewnić ma nam przyjemne dla oka rozmycie obrazu. Ponadto szkło wspierane jest systemem optycznej stabilizacji, który w połączeniu z systemem stabilizacji elektronicznej zapewnić ma nam do 8 razy większą skuteczność niż w przypadku standardowego systemu Steady Shot. Czy oznacza to, że będziemy mogli zrezygnować z gimbala? Tego jak na razie nie wiemy, ale producent wspomina, że aparat będzie zgodny z dodatkiem „Movie Edit” w aplikacji mobilnej Imaging Edge, który pozwoli na dodatkową stabilizację podczas montażu filmu.
Do tego duży przycisk REC, szereg kontrolerów ułatwiających szybką kontrolę parametrów filmowania i pojawiający się w kompakcie Sony po raz pierwszy, odchylany do boku ekran dotykowy LCD, który ułatwi nagrywanie w pojedynkę i którego widoku nie będzie przysłaniał opcjonalny mikrofon (dostępne złącze mikrofonowe) umieszczony na gorącej stopce.
Co jednak ważne, aby cieszyć się dobrej jakości dźwiękiem nie będziemy musieli od razu inwestować w zewnętrzny rejestrator. ZV-1 wykorzystuje specjalny wbudowany mikrofon kierunkowy z trzema kapsułami, rejestrujący dźwięk dobiegający od przodu i jednocześnie redukujący dźwięki tła, co ułatwić ma rejestrację głosu filmowanej osoby. Dodatkowo w zestawie znajdziemy specjalną osłonę przeciwwiatrową, która zmniejszy ryzyko występowania zakłóceń spowodowanych przez podmuchy powietrza.
Sony ZV-1 to także 20,1- megapikselowa matryca w rozmiarze 1 cala, z własnym układem pamięci DRAM, wspierana procesorem Bionz X. W praktyce układ ten pozwoli na rejestrację filmów w maksymalnej jakości 4K z prędkością 30 kl./s (do 120 kl./s w Full HD), a w przypadku niższych rozdzielczości będziemy mogli skorzystać także z funkcji rejestracji obrazu w zwolnionym tempie (maksymalnie do 1000 kl./s). Producent obiecuje też, że dzięki najnowszej generacji procesora, udało się uzyskać wysoką szczegółowość przy jednoczesnym małym zaszumieniu obrazu. Gdyby tego było mało, aparat pozwala rejestrować także filmy HDR (Hybrid Log-Gamma) oraz skorzystać z płaskich profili obrazu S-Log czy też „kinowego” profilu S-Gamut3.Cine.
Projektanci pomyśleli także o jednej z najbardziej istotnych kwestii podczas filmowania w pojedynkę, czyli o sprawnym systemie AF. Według zapewnień, aparat wykorzystuje najnowsze rozwiązania z pełnoklatkowej serii A, włącznie z zaawansowanymi technologiami śledzenia Real Time Tracking i Real Time Eye AF oraz możliwością regulacji płynności przeostrzania. Sony pomyślało także o sytuacjach w których potrzebne szybkie przeniesienie ostrości z filmowanej osoby na prezentowany przedmiot. „Dzięki nowemu trybowi prezentacji produktu nie trzeba już umieszczać ręki za przedmiotem, na który ma być ustawiona ostrość - teraz możliwe jest szybkie i płynne przenoszenie ostrości z twarzy autora na obiekt przed obiektywem i odwrotnie.” - czytamy w informacji prasowej.
Nowy aparat to wreszcie także zestaw przydatnych funkcji specjalnych, które ułatwią proces tworzenia filmów. Oprócz wspomnianego wyżej „trybu produktowego”, otrzymujemy m.in. tryb priorytetu ekspozycji twarzy, który zapobiegnie skokowym zmianom jasności (np. w przypadku przechodzenia ze słońca do cienia) oraz opcję błyskawicznego przełączania „efektu bokeh”, co w praktyce oznacza szybkie poszerzenie, lub zawężenie głębi ostrości z zachowaniem ostrości na głównym motywie. Mamy też tryb interwału do tworzenia filmów poklatkowych oraz możliwość bezpośredniego nagrywania relacji na żywo i korzystania jak z kamery internetowej (odpowiednie oprogramowanie ma być udostępnione dostępne w lipcu).
Producent obiecuje też, że dzięki zaawansowanej technologii przetwarzania koloru, cera na filmach zawsze będzie prezentować się atrakcyjnie. A dla fanów vlogów o tematyce beauty jest także tryb autoportretu, w którym system wygładzi cerę, zachowując jednocześnie ostrość oczu i ust (miejmy na dzieję, że efekty będą bardziej naturalne niż w przypadku analogicznych trybów w smartfonach).
Biorąc pod uwagę wszystko powyższe, nowy kompakt jawi się niezwykle atrakcyjnie. Nie tylko dlatego, że jest to pierwsza tak rozbudowana kompaktowa propozycja stworzona z myślą o vlogerach, ale także dlatego, że wielu fotografom może posłużyć za dodatkową, kompaktową kamerę, która wspomoże główny aparat przy nieco większych projektach. Z pewnością nowy model nadwątli pozycję kompaktów konkurencji, które też często wybierane są na pierwszy aparat do vlogowania.
Przy tym wszystkim doskonałe wrażenie robi cena nowego aparatu. Biorąc pod uwagę możliwości, spodziewaliśmy się pułapu zbliżonego do serii RX100, tymczasem na polskim rynku aparat zadebiutować ma w cenie 3500 zł. Mając na uwadze, że w tej cenie trudno byłoby nam skompletować równie uniwersalny zestaw do filmowania w segmencie aparatów systemowych, możemy liczyć na rynkowy hit. Aha, oczywiście modelem ZV-1 mozna także robić zdjęcia.
Aparat trafi do sprzedaży już w czerwcu 2020 roku.
Więcej informacji o nowym aparacie znajdziecie pod adresem sony.pl.