Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Czy cenzura w mediach społecznościowych zabrnęła za daleko? Tak się może wydawać, gdy za umieszczenie zdjęć na swoim profilu karany jest jeden z najbardziej znanych polskich fotoreporterów.
Usuwanie zdjęć zamieszczanych w mediach społecznościowych nie jest niczym nowym. O tego typu przypadkach każdy z nas słyszał już wielokrotnie. Powodem jest zwykle łamanie regulaminu poszczególnych serwisów, czasem jednak zdarzają się trudne do wytłumaczenia wpadki. Bo trudno w innym kontekście rozpatrywać usunięcie z facebooka zdjęć Chrisa Niedenthala, jednego z najbardziej cenionych polskich fotoreporterów i laureata nagrody World Press Photo.
Jak mówi sam autor, zamieszczony w weekend na jego profilu album ze zdjęciami z sobotniego Marszu Niepodległości, w nocy z niedzieli na poniedziałek tajemniczo zniknął. Z kolei po ponownym umieszczeniu zdjęć, konto fotografa zostało zablokowane na 24 godziny bez żadnych wyjaśnień. Usunięty został także link do albumu, który do tej pory zdążyli udostępnić niektórzy użytkownicy.
Okładka ponownie skasowanego albumu
- Z niewiadomych powodów Facebook skasował mój post ze zdjęciami zrobionymi przed dwoma dniami podczas Marszu Niepodległości. Odcięto mnie też, tak, że musiałem się po raz kolejny zalogować. Jeszcze raz publikuję te fotografie - pisze Niedenthal.
Czym Chris Niedenthal naraził się facebookowi? Możemy domniemywać, że ktoś zwyczajnie zgłosił zdjęcia serwisowi jako propagujące faszyzm, lub nawołujące do nienawiści. Możliwe też, że zwyczajnie za takie uznał je system automatycznie monitorujący treści udostępniane przez użytkowników.
Cała sytuacja na nowo zaognia dyskusję na temat cenzurowania treści publikowanych w mediach społecznościowych, którego Facebook dopuszcza się już nie pierwszy raz, nawet w tym samym kontekście. Warto chociażby przypomnieć, że rok temu z serwisu zniknęły m.in. profile Marszu Niepodległości czy różnych organizacji nacjonalistycznych. O ile jednak w tego typu wypadkach można dyskutować, czy dany podmiot dopuścił, lub nie dopuścił się naruszenia regulaminu, to takie działania nie powinny mieć miejsca jeśli chodzi o zdjęcia reportażowe, które to jedynie opisują rzeczywistość.
Czy w tym temacie może się coś zmienić? Nie tak dawno w mediach mogliśmy usłyszeć o projekcie przepisów przygotowanych przez Ministerstwo Cyfryzacji, które miałyby ograniczać tego typu cenzurę w mediach społecznościowych. Opinie na jego temat są jednak podzielone, a sam projekt może okazać się trudny do wdrożenia. Mimo wszystko, uporządkowanie sytuacji w mediach społecznościowych wszystkim zapewne wyszłoby na dobre.
Tak, jak się spodziewaliśmy, całe zajście spowodowane było zwykłą pomyłką. Tak przynajmniej tłumaczy się biuro prasowe serwisu, które jednocześnie przeprasza za całą sytuację. Tym samym galeria ze zdjęciami Chrisa Niedenthala została przywrócona, a obejrzeć ją możecie pod tym linkiem.
Chris Niedenthal to jeden z najważniejszych fotoreporterów PRL-u, współpracujący z tytułami takimi jak Newsweek, TIME czy Der Spiegel. Niektóre z jego prac uzyskały już status symbolicznych, a dorobek artystyczny stanowi kompleksową opowieść o rzeczywistości ubiegłego systemu. Od lat twórczość fotografa można podziwiać na wystawach oraz w albumach wielu wydawnictw. Laureat nagrody World Press Photo z 1986 roku.