Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Do sieci trafiły pierwsze przecieki na temat domniemanej specyfikacji kolejne generacji pełnoklatkowego modelu S1. Jeśli się potwierdzą, otrzymamy wyjątkowy uniwersalny aparat do fotografii i filmowania.
Lumix S1 i S1R były modelami, którymi Panasonic wkroczył w segment bezusterkowych pełnych klatek, a także nowym otwarciem dla systemu L-Mount, który z roku na rok staje się coraz ciekawszą alternatywą dla „wielkiej trójki”. Debiutanckie modele, a także zaprezentowane po nich korpusy S1H i S5, jak na swój czas oferowały bardzo dobre specyfikacje w konkurencyjnej cenie, ale przegrywały systemem AF, który bazował na starszej i mniej wydajnej technologii detekcji kontrastu i który w dużej mierze podkopywał zalety nowego systemu w oczach użytkowników.
Z kilkuletniego marazmu system L-Mount wyrwały zeszłoroczne premiery modeli Lumix S5 II i S5IIX - wyposażone po raz pierwszy w AF bazujący na technologii detekcji fazy korpusy i świetną ogólną specyfikację są prawdziwym czarnym koniem zeszłorocznych premier. Warto jednak pamiętać, że choć należą one obecnie do najbardziej uniwersalnych modeli na rynku, to jednak reprezentują „amatorską” serię 5. Czyżby więc tuż za rogiem czekały na nas premiery kolejnych generacji flagowych serii S1, S1R i S1H?
Od premiery debiutantów mija właśnie równych 5 lat. Biorąc pod uwagę najnowsze zaawansowane premiery Sigmy, to najwyższy czas na zaprezentowanie nowego modelu kierowanego do zawodowców, który stałby się jednocześnie kołem zamachowym rosnącego w siłę systemu. Taki scenariusz wydają się potwierdzać najnowsze plotki. Serwis L-Rumors opublikował pierwsze donosy na temat domniemanej specyfikacji modelu S1II. I choć póki co są to informacje z nieznanego źródła, jeśli okażą się prawdziwe, Panasonic będzie miał szasnę nieco namieszać w segmencie pełnoklatkowych bezlusterkowców.
Według plotek, Lumix S1II (a także S1IIX, bo z dużym prawdopodobieństwem producent pójdzie tym samym tropem co przy modelu S5II) ma być wyposażony w 34-megapikselową warstwową matrycę z jeszcze lepszym systemem stabilizacji, szybkim odczytem pikseli, szerokim zakresem dynamicznym i znacznie usprawnionymi możliwościami pracy w słabym świetle. Wideo ma być z kolei próbkowane z rozdzielczości 7K.
Nowy korpus odznaczać ma się dodatkowo poprawioną wydajnością baterii i widocznie usprawnionym autofokusem, podobnie jak w aparatach Sony wspieranym układem AI. Póki co to możliwości nie odbiegające daleko od aktualnych modeli Sony A7 IV czy Canon R6 Mark II. Nowy S1II ma jednak szansę przynieść prawdziwą rewolucję w segmencie wideo.
Jeśli wierzyć donosom, Lumix S1II ma szansę być pierwszym modelem tego segmentu oferującym wbudowane filtry ND. Niczym profesjonalne kamery pozwoli więc na swobodne nagrywanie w świetle dnia z mniejszą głębią ostrości, bez konieczności dokupywania zestawu osobnych filtrów do każdego obiektywu.
Już samo to sprawia, że aparat będzie dużo chętniej wybierany do zawodowej pracy od jakiegokolwiek innego pełnoklatkowego bezlusterkowca, ale nowy Lumix oferować ma jeszcze więcej. Aparat pozwalać ma na rejestrację wideo 6K z prędkością 120 kl./s (oraz do 4K 120 kl/.s bez cropa), a także wzorem Lumixa S5 oferować wbudowany wentylator. Dzięki niemu aparat nie przegrzewać ma się nawet w temperaturze otoczenia sięgające 50 stopni Celsjusza. Jednocześnie body pozostać ma relatywnie zgrabne. Będzie też oczywiście uszczelnione i w pełni magnezowe.
Co chyba najważniejsze, cena nowego korpusu wynieść ma około 3000 dolarów, czyli ok. 12 tys złotych. Jeśli te informacje się potwierdzą, system L-Mount z niedrogą optyką Sigmy i Samyanga ma szansę znacznie urosnąć w oczach użytkowników i zacząć mocno podgryzać pozycję Sony w kategoriach najbardziej uniwersalnego i otwartego systemu.
Oczywiście należy brać pod uwagę, że niektóre z tych możliwości, wzorem serii 5 mogą zostać zarezerwowane jedynie dla modelu w wariancie X, który może także kosztować odpowiednio drożej. Tak czy inaczej, jeśli aktualnie szukacie uniwersalnego korpusu do wymagającej pracy foto-wideo radzilibyśmy wstrzymać się z decyzją aż do momentu, gdy okaże się, co z tych plotek jest prawdą.
Źródło: l-rumors.com