Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wraz zaprzestaniem produkcji filmów typu peel-apart, miłośnicy fotografii natychmiastowej utracili ważny środek artystycznego wyrazu. Naprzeciw ich oczekiwaniom chce wyjść firma MiNT, która pracuje nad w pełni manualnym aparatem obsługującym wkłady Instax Wide.
Fotografia natychmiastowa nigdy nie była nastawiona na jakość, mimo to aparaty takie jak Polaroid Land Camera dawały możliwość uzyskania za pomocą tego medium rezultatów zbliżonych do tego, co mają do zaoferowania zwykłe aparaty. Wycofanie z produkcji ostatnich filmów typu peel-apart (Fujifilm FP-100c) spowodowało, że taką możliwość praktycznie utraciliśmy.
Oczywiście dostępne są na przykład adaptery na filmy Instax Wide do aparatów typu Belair, a ostatnio słyszeliśmy o projekcie Rezivot, który pozwalać ma na używanie wspomnianych wkładów z aparatami średnioformatowymi, jednak na rynku nie ma obecnie dedykowanego rozwiązania, które pozwalałoby na pełną swobodę fotografowania na wkładach natychmiastowych i jednocześnie było poręczne.
Właśnie to chce zaoferować firma MiNT, która mieliśmy już okazję poznać przy okazji ciekawego stylizowanego aparatu InstaFlex TL70. Ich nowe dziecko, będący wciąż w fazie produkcji model InstantKon RF70 to natychmiastowy aparat dalmierzowy, który oferuje możliwość swobodnego sterowania czasami migawki i przysłoną (w zakresie f/5.6 - f/22), posiada tryb automatyczny i wbudowaną lampę błyskową.
Obiektyw o ogniskowej 93 mm i świetle f/5.6 może wydawać się wąski i ciemny, ale trzeba brać przy tym poprawkę na rozmiary wkładów Instax Wide (10 x 62 mm - ponad dwa razy więcej niż w przypadku tradycyjnej pełnej klatki). Otrzymamy więc kąt widzenia zbliżony do tego, jaki oferują obiektywy o ogniskowej 40 mm i możliwość uzyskania bardzo małej głębi ostrości. Całość charakteryzuje się też względnie kompaktową, składaną konstrukcją i jest zasilana za pomocą dwóch baterii AA.
Z prototypem miał okazję bliżej zaznajomić się fotograf Michel Jones z youtubowego kanału The Mijonju Show, a aparat pojawił się także w odcinku serii The Analogue Photography Series kanału Storyhive zatytułowanym “Film is Still Alive”.
Jak widać, aparat to wciąż prototyp, a prezentowane zdjęcia pokazują, że pod względami optyki konstrukcja może jeszcze wymagać dopracowania. Kiedy więc możemy spodziewać się pojawienia aparatu na rynku? Według producenta, InstantKon RF70 miał zadebiutować w połowie bieżącego roku, firma potrzebuje jednak pieniędzy na dokładne przygotowanie wszystkich elementów i uruchomienie produkcji. Nie chce bowiem wypuszczać przysłowiowego bubla.
W tym celu zachęca do zakupowania zegarków, z których dochód ma zostać przeznaczony na realizację przedsięwzięcia. Dlaczego nie wystartuje po prostu z kampanią na Kickstarterze, lub Indiegogo? Tego nie wiemy. Nie wiadomo także na razie ile będzie finalnie kosztować aparat.
O ewentualnych postępach w temacie będziemy Was informować na bieżąco. Możecie je także śledzić na własną rękę odwiedzając stronę mint-camera.com/about-instantkon-rf70. Trzeba jedynie podać swój adres mailowy.