Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Skutki rozwoju technologii 3D i wszechobecnej automatyzacji odczuli już fotografowie wnętrz. Wizualizacje wykonywane na potrzeby firm architektonicznych i projektowych coraz wierniej naśladują zdjęcia i dają dużo większą swobodę w aranżacji. Warto w tym miejscu przypomnieć, że obecnie 75% zdjęć znajdujących się w katalogu IKEA to właśnie profesjonalnie wykonane wizualizacje. Teraz przyszła kolej na fotografów mody.
Twórcy stojący za projektem Looklet oferują kompletne rozwiązanie, które pozwoli każdemu stworzyć sesję produktową z modelką, bez konieczności zatrudniania fotografa, stylistki jak i samej modelki. W jaki sposób? Looklet to zautomatyzowane, możliwe do złożenia samemu studio, w którym jedynym zmartwieniem osoby obsługującej będzie odpowiednie wystylizowanie odzieży na specjalnie przygotowanym manekinie. O resztę zadba program, który naniesie sfotografowane ubrania na wirtualną modelkę, lub modela. Tych w bazie jest całkiem sporo, dodatkowo sfotografowanych w kilku różnych pozach. Do wyboru dostajemy także bogatą kolekcję teł.
Dość powiedzieć, że efekty wyglądają całkiem realistycznie. Przynajmniej na tyle, by z usług producenta korzystały znane marki odzieżowe. Według producenta jednym z klientów jest H&M, a na liście znajduje się jeszcze kilka mniej lub bardziej znanych firm.
Czy podobne rozwiązania wyprą kiedyś fotografów modowych? Na pewno stracą oni jedno ze źródeł zarobku. W przypadku fotografii katalogowej, czy tego chcemy czy nie, tego typu automatyzacja jest zwyczajnie bardziej wygodna dla klienta. Po pierwsze znacznie ogranicza koszta, a po drugie daje możliwość tworzenia dowolnych kombinacji odzieżowych.
Na szczęście póki co żaden z podobnych systemów nie jest w stanie zastąpić profesjonalnie wykonanej fotograficznej kampanii promocyjnej. Miejmy nadzieję, że tak zostanie.
Więcej informacji znajdziecie na stronie looklet.com