Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
75%
Nowy Tamron to przede wszystkim usprawniony silnik autofokusa, zaawansowany układ optyczny, wydajny system stabilizacji oraz jeszcze bardziej kompaktowa obudowa. Czy to wystarczy, by zaistnieć w segmencie szerokokątnych zoomów ze zmiennym światłem?
Dr. Jekyll i Mr. Hyde - chyba w taki sposób najlepiej możemy opisać najnowszy obiektyw Tamrona. Ten szerokokątny zoom nas zarówno zaskoczył, jak i rozczarował. Jednak znacznie więcej mieliśmy tych pozytywnych odczuć.
Za niewątpliwe zalety musimy uznać jego kompaktowe wymiary, uniwersalny design oraz dobrą jakość wykonania. Do tego dochodzi w pełni uszczelniony tubus, dzięki czemu otrzymujemy pełnoprawny obiektyw do zadań specjalnych. Z pewnością ta dodatkowa ochrona pomoże w pracy w trudniejszych warunkach pogodowych i atmosferycznych. Jednak prawdziwą wisienką na torcie okazała się efektywna stabilizacja obrazu. Pochwalić musimy także autofokus, który jest precyzyjny, ale nie tak szybki jak obiecywał producent.
Wygląda więc na to, że Tamron zadbał o każdy, zarówno wizualny jak i konstrukcyjny, detal. Jeżeli mielibyśmy wymienić jedną rzecz obudowy, która nie przypadła nam do gustu, to byłoby to zbyt wąskie pierścienie, które nie ułatwiają manualnego ostrzenia i zmiany ogniskowej.
Niestety więcej obiekcji mamy już do optyki. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w tej kwestii szerokokątne zoomy rządzą się swoimi prawami. Jednak wyniki jakie osiągnął Tamron w naszym laboratorium nie były w pełni zadowalające. Rozdzielczość obrazu była przeciętna i balansowała na granicy przyzwoitości - przede wszystkim na brzegach kadru. Do tego dochodzą nie najlepiej korygowane wady układu takie jak aberracja chromatyczna czy dystorsja. Jedynie winieta oraz praca obiektywu pod ostre światło wypadły dobrze.
Nie będziemy ukrywać - nowy Tamron ma kilka sporych wad. Niemniej jednak jego liczne zalety sprawiają, że możemy z czasem pogodzić się ze wspomnianymi niedociągnięciami. Poza tym pamiętać trzeba, że w dniu premiery producent zapowiedział model 10-24 mm f/3.5-4.5 Di II VC HLD jako uniwersalną i wymarzoną konstrukcję dla mniej wymagających fotografów krajobrazu z żyłką podróżnika. I w tej roli testowany Tamron powinien sprawdzić się wzorcowo.
Plusy
Minusy
75%