Olympus E-P1 - więcej sampli

Po dniu spędzonym z nowym produktem Olympusa prezentujemy następne zdjęcia testowe pokazujące kolejne możliwości aparatu, a także pracę dedykowanej lampy błyskowej FL-14 i obiektywu Zuiko Digital 17mm f/2,8 "Pancake".

Autor: Michał Sułkiewicz

17 Czerwiec 2009
Artykuł na: 4-5 minut

Premiera modelu E-P1 w Berlinie została przez Olympusa dokładnie zaplanowana. Prawie 350 dziennikarzy z całej Europy miało okazję przekonać się o możliwościach aparatu w starannie zaaranżowanych planach zdjęciowych. Musimy przyznać, że nie zawsze podążaliśmy drogą wyznaczoną przez producenta - czasami odciągał nas urok postenerdowskiego Berlina.

Dzięki temu przez te kilka godzin spędzonych z aparatem udało nam się w miarę dobrze poznać jego zalety i wady. Mimo wcześniej sceptycznego podejścia to lansowanych przez Olympusa "filtrów artystycznych", można powiedzieć, że się do nich przekonaliśmy. Szczególnie w klimat lat 60-tych (odniesienie do oryginalnego Pena) i socrealistycznego Berlina Wschodniego dobrze wpisują się filtry Pop Art i Ziarnisty Film. Okazuje się więc, że przy odpowiednim temacie zdjęciowym zastosowanie filtrów artystycznych może dać świetne efekty. Kilka przykładów poniżej.

Korzystanie z filtrów nie jest kłopotliwe. Włącza się je za pomocą tarczy trybów, a potem można je wybierać na w sumie trzy sposoby - można wybrać dla siebie najwygodniejszy. W trakcie pracy z filtrami można zmieniać np. czułość ISO czy sposób pomiaru światła, ale już nie tryb pracy aparatu (na przykład priorytet migawki). Należy tylko pamiętać, że filtry nieodwracalnie zmieniają wygląd wykonanego zdjęcia.

Ogólnie obsługa E-P1 jest dosyć szybka. Do ogromnej większości parametrów mamy dostęp za pomocą przycisków i kółek nastaw na korpusie aparatu. Opanowanie sterowania wymaga chwili, ale po nabraniu wprawy wszelkie ważne funkcje zmieniamy niezwykle szybko - bez wchodzenia do menu.

Z pierwszych analiz wykonanych zdjęć można wstępnie wywnioskować, że E-P1 bardzo dobrze radzi sobie z ekspozycją nawet w kontrastowych tematach. Czasami można by zdjęcie niedoświetlić o jakieś 1/3EV w stosunku do tego co wybrał aparat, ale to już zależy od gustu fotografującego. W porównaniu do konkurencji w kategorii aparatów kompaktowych nowy Pen daje zdjęcia o bardzo dobrym zakresie tonalnym i dynamice obrazu. Nawet bez włączonych elektronicznych poprawiaczy. Warto wspomnieć, że dotyczy do zdjęć wykonywanych nawet z czułością 400-800 ISO. To na pewno zaleta sporej jak na tę klasę sprzętu matrycy, ale też udanych algorytmów obróbki obrazu i kompresji JPEG.

Zdjęcia na standardowych ustawieniach wyostrzania są dosyć miękkie, więc osoby szukające bardziej "ostrych" efektów powinny sobie zwiększyć parametr wyostrzenie w menu. Jeżeli już mówimy o ostrości, to system AF działa dosyć szybko jak na aparat nie będący lustrzanką. Szczególnie dobrze w porównaniu z konkurencją radzi sobie w gorszym świetle. Jedyną rzeczą, która może denerwować to jakby zbyt wczesne w stosunku do faktycznego wyostrzenia dźwiękowe potwierdzenie ustawienia ostrości. To jednak na razie nasze wrażenie - postaramy się to dokładnie sprawdzić w czasie pełnego testu.

Olympus E-P1 nie ma wbudowanej lampy błyskowej. Specjalnie do tego modelu została skonstruowana kieszonkowa lampa FL-14. Wygląda niepozornie, ale daje bardzo dobre efekty przy wykorzystaniu jej jako błysk wypełniający.

Podsumowując pierwsze godziny użytkowania Olympusa E-P1 trzeba napisać, że trudno oprzeć się urokowi tego aparatu. Oferowane osiągi powodują, że będzie to świetny aparat "uliczny" - do szybkiej i dyskretnej fotografii reporterskiej. Szczególnie w połączeniu z obiektywem pancake 17 mm, a także dzięki dobrej jakości zdjęć na wysokich czułościach ISO.

Zapraszamy już wkrótce do pełnego testu, a także do serwisu specjalnego poświęconego Olympusowi E-P1.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
63
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)