Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Prezentujemy pierwszy w Polsce test najnowszej lustrzanki firmy Nikon. Model D200 to bez wątpienia najdłużej wyczekiwana cyfrowa lustrzanka. Nic dziwnego, że aparat musi spełnić wyśrubowane długim oczekiwaniem wymagania użytkowników.
Nie ulega wątpliwości, że jedną z ambicji Nikona było stworzenie naprawdę szybkiego aparatu. D200 musi konkurować z takim modelem, jak EOS 20D, który uchodzi za najszybszy w swojej klasie. Głównie za sprawą zdjęć seryjnych oraz szybkości układu autofokusa, ale też ogólnej szybkości działania. Dla zwolenników Nikona mamy dobrą wiadomość. Pod względem działania (czas włączania się, wyświetlanie zdjęć, poruszanie się po menu) D200 jest co najmniej tak szybki, jak 20D. Różnice między aparatami są naprawdę niezauważalne. Być może różnią się między sobą o kilka milisekund, ale dla większości fotografujących nie ma to znaczenia. Ważne jest, że aparat na bieżąco i bez zwłoki reaguje na działania użytkownika.
Tryby fotografowania
D200 oferuje podstawowe tryby pracy, które można znaleźć w zaawansowanych lustrzankach. Mamy więc do dyspozycji automatykę programową, programy preselekcji i w pełni automatyczny tryb manualny:
- program automatyczny z możliwością fleksji;[S] - program automatyczny z preselekcją czasu migawki;[A] - program automatyczny z preselekcją wartości przysłony;[M] - tryb manualny do pełnego sterowania czasu otwarcia migawki i wartości przysłony] Wybór trybów pracy jest intuicyjny - wystarczy nacisnąć przycisk Mode, znajdujący się obok spustu i kółkiem nastaw wybrać odpowiedni tryb.
Nikon już od jakiegoś czasu oferuje w swoich lustrzankach fleksję automatyki programowej, dzięki czemu można dokonywać korekty przysłony bez przechodzenia do trybu zamiast wartości czasu. Nie mogę zrozumieć dlaczego projektanci Nikona uparcie trzymają się tego rozwiązania. W końcu fotografujący jest w stanie sam ocenić czy czas wybrany dla danej przysłony już grozi poruszonym zdjęciem czy jeszcze nie. Tym bardziej, że D200 ma ambicję lustrzanki profesjonalnej. Mimo wertowania instrukcji obsługi (swoją drogą bardzo dobrej) nie udało mi się znaleźć opcji pozwalającej na pokazywanie pełnych wartości parametrów.
Inne opcje pracy, które są nowością w D200 to:
W tym ostatnim trybie oryginalne pliki pozostają nienaruszone. Otrzymany obraz może zostać nagrany w formacie RAW, JPEG lub TIFF.
Pomiar ekspozycji
Nikon jest bardzo dumny ze swoich systemów pomiaru ekspozycji. Rzeczywiście zastosowany w D200 pomiar 3D-Color Matrix Metering II, który po raz pierwszy zastosowany został w D2X, daje bardzo dobre efekty. Zdjęcia wykonywane D200 bardzo rzadko wymagają korekty. Poniżej przykład zdjęcia wykonanego na tle jasnego nieba. Jak widać D200 bardzo dobrze sobie poradził z wyborem odpowiedniej ekspozycji.
Poniżej przedstawiamy jeszcze zdjęcie nocne, na którym widać, że D200 zachowuje bardzo ładne, głębokie cienie, które w wypadku konkurencyjnych lustrzanek Canona (EOS 5D i EOS 20D) często są wypalone.
Podsumowując inżynierom Nikona udało się opracować algorytmy ustawiania ekspozycji, które są bardzo bliskie percepcji ludzkiego oka. W rezultacie otrzymujemy dokładnie takie zdjęcie, jak widzieliśmy oryginalny obraz. Duże brawa!
Poniżej prezentujemy krótki opis działania systemu, który cytujemy za materiałami producenta.
1,005-punktowy czujnik ekspozycji koloru RGB ocenia:
Następnie porównuje z wynikami z wewnętrznej rozbudowanej bazy danych 30 000 faktycznie wykonanych zdjęć i oblicza natychmiast końcową wartość, w wyniku czego powstaje wiarygodna ekspozycja zarówno w trybie manualnym jak i automatycznym.
Należy pamiętać, że tryb pomiaru matrycowego działa w pełni tylko z obiektywami CPU G i D. Z pozostałymi szkłami możemy używać tylko ograniczonych wersji tego systemu lub pomiaru punktowego dla obiektywów nie-CPU (patrz specyfikacja aparatu).
Oczywiście do dyspozycji mamy również pomiar centralno-ważony (waga 75% dla koła o średnicy 6, 8, 10 lub 13mm w centrum kadru) i pomiar punktowy (koło o średnicy 3mm wokół aktywnego punktu AF - około 2% pow. kadru lub dla centralnego punktu AF dla obiektywów nie-CPU)
Pomiar ostrości
W Nikonie D200 jako nowość wprowadzony został 7-polowy "szeroki" system autofokusa. Można go wybrać jako alternatywę dla klasycznego, 11-polowego systemu znanego już z modelu D2X. Nowy tryb ma znaleźć zastosowanie przy fotografowaniu szybko poruszających się w obrębie kadru obiektów. Aparat może wtedy rzadziej przełączać się między poszczególnymi polami, dzięki czemu pomiar ostrości jest szybszy i pewniejszy. W praktyce nigdy nie zaistniała sytuacja, gdy musieliśmy przełączyć na tryb szerokiego AF, bo aparat zawsze dawał sobie radę z ustawieniem ostrości.
W związku z nowym trybem, w D200 zastosowano zmodyfikowany moduł czujnika AF Multi-CAM 1000 AF, który jest nowszą wersją układu użytego w wyższych modelach. Teraz dostępne są następujące tryby działania:
W praktyce wrażenia są pozytywne. Nawet z wyłączoną lampką wspomagającą, układ AF aparatu ustawia ostrość szybko i pewnie. Jedynie w bardzo słabym świetle system zaczyna mieć kłopoty z ustawieniem ostrości - wtedy włączenie lampki jest niezbędne. Jeżeli do aparatu założymy lampę błyskową pracującą w trybie TTL, to przejmie ona funkcje lampki doświetlającej, automatycznie ją wyłączając. Porównując z konkurencyjnym 20D, 200D minimalnie wolniej ustawiał ostrość w warunkach małego kontrastu (przy wyłączonej lampce). Przy lepszym oświetleniu oba aparaty radziły sobie doskonale.
W D200 zaadaptowane zostały podobne tryby działania autofokusa, które miały swoją premierę w modelu D2H i ostatnio w D2X i D2Hs. Są to (od dołu patrząc na przełącznik na aparacie):
Już od czasu wspomnianego D2H mam wrażenie, że powyższe tryby pomiaru AF są nieco przekombinowane - w końcu większość innych producentów doskonale radzi sobie, mając tylko dwa tryby. Jednak w naszym teście D2H system okazał się bardzo skuteczny. Może więc nie warto zastanawiać się, co producent miał na myśli nazywając jeden z trybów "dynamiczny AF z priorytetem pierwszego planu (Dynamic Area AF with closest subject priority)", tylko metodą prób i błędów wybrać opcję najbardziej pasującą do danej sytuacji zdjęciowej. Dla naszych potrzeb z powyższej listy w zupełności wystarczały pierwsze dwa tryby.
Nikon przy okazji premiery D200 bardzo chwalił się osiągami zdjęć seryjnych. Postanowiliśmy dokładnie sprawdzić czy obietnice pokrywają się rzeczywistością. W testach pomogła nam pogoda - padał deszcz i działanie systemu AF utrudniał pył wodny otaczający samochody, które fotografowaliśmy.
Wyniki są bardzo dobre. Przy czasie rzędu 1/60 s i panningu, system AF radził sobie doskonale. Praktycznie nie było nieostrych zdjęć (patrz przykład niżej).
Podsumowując ocenę trybu pracy AF przy zdjęciach szybko poruszających się obiektów, D200 spisał się doskonale. Więcej o zdjęciach seryjnych w części poświęconej szybkości działania aparatu.
Jeszcze raz chciałem pochwalić niezwykle wygodny i dobrze umieszczony przycisk AF-ON, który pozwala uruchomić system AF bez konieczności ponownego przyciskania spustu.
Balans bieli
D200 nie oferuje tak rozbudowanego systemu pomiaru równoważenia bieli, jak modele D2Hs/X. Nie znajdziemy na przykład czujnika barwy światła zastanego na górze pryzmatu.
Do dyspozycji mamy typowe dla tej klasy sprzętu tryby ustawiania balansu bieli. Oprócz trybu Auto i trybów preselekcji (po szczegóły odsyłamy do specyfikacji), możemy wpisać wartość temperatury barwowej w stopniach Kelvina oraz ustawić wartość według wzorca. W tym ostatnim wypadku możemy skorzystać z już wykonanych zdjęć białej lub szarej karty, które ustawiamy jako jeden z kilku dostępnych ustawień, co jest proste i intuicyjne. Można też ustawić własny balans bieli bez wykonywania zdjęcia, co jednak wymaga już zajrzenia do instrukcji obsługi gdyż procedura wymaga naciśnięcia sekwencji przycisków na obudowie aparatu. Zapisany w ten sposób wzorzec ustawiony jest pod pozycją d-0 w bibliotece wzorców bieli, ale może być przeniesiony do dowolnej innej pozycji. Do wyników ustawiania balansu bieli według wzorca nie można mieć zastrzeżeń, co jest raczej standardem w tej klasie sprzętu. Ważniejsze jest jak sprawuje się tryb automatyczny.
W naszym teście aparatu automatyczny tryb balansu bieli zasadniczo się sprawdzał. Najlepiej wypadał przy świetle mieszanym, natomiast w przypadku jednolitych źródeł światła lepsze wyniki dawały tryby predefiniowane.
Na przykładzie powyżej widać, że zdjęcie w trybie auto jest nieco zimniejsze od wykonanego w trybie zachmurzonego nieba.
O wiele większym wyzwaniem dla automatyki jest światło żarowe. Większość aparatów nie zawiera temperatury barwowej światła żarowego w zakresie automatyki balansu bieli. Nie inaczej jest w przypadku D200, co można także zweryfikować na przykładzie poniżej.
Dla bardzo wymagających osób dostępna jest także możliwość korekty trybów predefiniowanych oraz bracketing balansu bieli.
Tryby kolorów i korekta obrazu
Przeglądając menu aparatu można się zgubić w ustawieniach trybów kolorów. Mamy do dyspozycji sześć opcji optymalizacji zdjęć: normalna, zmiękczenie, żywe kolory, żywsze kolory, portret i zdjęcia czarno-białe. W przypadku tych trybów konstruktorzy aparatu dobrali takie parametry jak wyostrzenie, kontrast, nasycenie czy odcień barw, w ten sposób, aby oddać typ wykonywanej fotografii odzwierciedlony w nazwie trybu.
Jak widać na powyższym przykładzie zmiany wprowadzane przez poszczególne opcje są subtelne, ale znaczące. To oznacza, że nawet w opcji More vivid nie otrzymamy przejaskrawionych barw. Bardzo dobrze.
Tryb fotografii czarnobiałej był bardzo chwalony w modelu D2X. Na niektórych forach internetowych pojawiały się nawet głosy, że ten tryb jest o wiele lepszy niż przerobienie zdjęcia kolorowego w Photoshopie. W D200 jakość zdjęć czarnobiałych jest również bardzo dobra, co pokazuje przykład poniżej. Wszystkie odcienie szarości i odcienie skóry są rozróżnialne.
Pamiętajmy, że zapisując zdjęcie w trybie cz-b nie będziemy mogli odzyskać kolorowej wersji. Konstruktorzy aparatu zadbali, o zminimalizowanie ryzyka pomyłki i o pracy w tym trybie informuje nas wskaźnik W/B wyświetlany w wizjerze aparatu.
Jeżeli komuś nie wystarczają opcje przygotowane przez producenta może sam dobrać poszczególne aspekty obrazu (wyostrzenie, kontrast, nasycenie, odcień barw). Nieco zdziwiło nas tylko, że rezultaty działania poszczególnych opcji są, delikatnie mówiąc, mało zauważalne. Poniżej kilka przykładów.
Gdyby nie notatki zrobione podczas fotografowania scenki testowej, mielibyśmy problem z rozróżnieniem działania poszczególnych opcji. Na przykład zmiana kontrastu między dwoma skrajnymi położeniami, jest praktycznie niezauważalna.
Trochę trudno to zrozumieć, bo przecież właśnie tu sięgają doświadczeni fotografujący, którzy dokładnie wiedzą co chcą uzyskać na zdjęciu. Tymczasem o wiele lepsze (bardziej znaczące) efekty dają tryby predefiniowalne. Czyżby inżynierowie Nikona nie mieli zaufania do swoich klientów?
Dla porządku przytaczamy jeszcze, że można również wybrać spośród trzech przestrzeni barwowych: RGB Mode I (kolory zrównoważone), Adobe RGB (tryb rozszerzonej przestrzeni barwnej), RGB Mode II (kolory bardziej nasycone).
Szybkość pracy
Od razu musimy przyznać, że D200 jest bardzo szybkim aparatem. Począwszy od włączenia aparatu, poprzez przeglądanie menu, powiększanie zdjęć i kończąc na szybkości działania spustu migawki - wszystko odbywa się błyskawicznie i bez zwłoki.
Producent deklaruje 5 kl/s do 37 ujęć w trybie JPEG i 22 w trybie NEF (RAW). Wykorzystanie limitu ujęć nie jest proste, bo już przy najmniejszej przerwie w wykonywaniu zdjęć aparat opróżnia bufor, nie blokując spustu migawki. W praktyce możemy więc zapomnieć o limitach. Przypominam, że testowaliśmy na szybkiej karcie Lexar Professional x80.
Zaskakująco szybko działają tryby redukcji szumów. Są dwa. Pierwszy jest odpowiedzialny za redukcję szumów w wysokich czułościach i jego działania nie odczuwa się wcale (nawet przy zdjęciach seryjnych). Drugi, odpowiedzialny za usuwanie szumów przy długich naświetleniach (powyżej 1 s) spowalnia zapis zdjęcia w bardzo niewielkim stopniu.
Wbudowana lampa
Niestety nie mieliśmy możliwości przetestowania D200 z zewnętrzną lampą błyskową z serii Speedlight.