Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Ricoh GR II to dość skromna aktualizacja względem poprzedniej odsłony „ulicznego” kompaktu i kierowana jest raczej do osób, które dopiero zastanawiają się nad zakupem pierwszego aparatu z serii GR niż do użytkowników, którzy chcieliby przesiąść się na bardziej aktualny model. Tych nowe funkcje raczej nie zachęcą, zwłaszcza, że większość nowych możliwości to usprawnienia firmware’owe, które z powodzeniem mogłyby zostać wprowadzone do wcześniejszej wersji aparatu. Z prawdziwych nowości pozostaje więc właściwie jedynie modul Wi-Fi, który mimo rozbudowanej aplikacji niestety nie sprawuje się idealnie.
Najbardziej żałujemy, że producent nie zdecydował się wyposażyć aparatu w nową matrycę i odchylany ekran. Mimo 16-megapikselowego sensora APS-C, obrazek oferowany przez aparat odstaje już nieco od tego, co oferują bardziej aktualne konstrukcje. Miłym dodatkiem byłby też wizjer elektroniczny. Brak ważniejszych aktualizacji boli tym bardziej, że Ricoh bez większego problemu mógłby stać się liderem segmentu zaawansowanych kompaktów ze stałoogniskowymi obiektywami. Wybierane są one głównie przez miłośników fotografii ulicznej i reportażowej, a Ricoh GR ma wszystko czego takie osoby potrzebują. Otrzymujemy bowiem niespotykaną wygodę obsługi, szybkość działania pozwalającą na reakcję w dynamicznym otoczeniu i ogromne możliwości personalizacji aparatu. A wszystko zamknięte w magnezowym korpusie, który ze względu na swój wygląd zupełnie nie rzuca się w oczy. Przede wszystkim aparat jest jednak dużo tańszy od pełnoklatkowej konkurencji w postaci Sony RX1R II i Leica Q, przy czym, jeśli nie liczyć mniejszej matrycy, nie ustępuje im możliwościami. Będzie też bardzo ciekawą konkurencją dla modelu Fufifilm X100T.
Odoby, które zdecydują sie na kupno aparatu z pewnością nie będą zawiedzione. To przecież wciąż ta sama konstrukcja, która podbiła serca fanów fotografii ulicznej na całym świecie. Na pewno więc pozwoli nam wykonać ciekawe zdjęcia. Pozostaje tylko pytanie czy w obliczu znikomych usprawnień potencjalni kupcy nie zdecydują się jednak na poprzedni model, który na polskim rynku można kupić prawie 1000 zł taniej od aktualnej wersji.