Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Po kataklizmie, który nawiedził Japonię w 2011 roku, Ricoh uruchomił akcję “Save the Memory”, za sprawą której przez cztery kolejne lata udało się odnaleźć około 500 tys. fotografii, z czego prawie 100 tys. wróciło do właścicieli. Na swojej stronie internetowej producent odkrywa jak przebiegał proces odzyskiwania fotografii i pokazuje jak monumentalne było to przedsięwzięcie.
Pierwszym etapem było odnalezienie zabranych przez wodę zdjęć. W akcji brały udział liczne organizacje i wolontariusze, którzy w specjalnie przygotowanych magazynach kolekcjonowali i katalogowali znalezione fotografii. Następnie zostały one przesłane do zakładów Ricoha, gdzie pracownicy związani z projektem zajęli się ich dokładnym oczyszczeniem, co na pewno nie było łatwym zadaniem patrząc na to w jakim stanie były niektóre z odnalezionych zdjęć.
Później zdjęcia zostały osuszone, a następnie zeskanowane i skatalogowane według miejsc, w których zostały znalezione i rzeczy, które przedstawiają. Odbitki zostały zaś szczegółowo oznaczone, szczelnie zapakowane i odesłane do regionów, z których napłynęły. Następnie Ricoh utworzył wiele punktów umożliwiających ofiarom tsunami przejrzenie bibliotek odzyskanych zdjęć. W ten sposób ponad 90 tys. wspomnień wróciło do swoich właścicieli.
Więcej o akcji “Save the Memory” możecie przeczytać na stronie firmy Ricoh