Kieszonkowy Canon G9 X to drugi z zaprezentowanych ostatnio aparatów, wzbogacających rodzinę zaawansowanych kompaktów producenta. Czy okaże się równie zaskakujący, co testowany przez nas ostatnio model G5 X? Obydwa modele dzielą prawie identyczną specyfikację - oferują między innymi świetną 20,2 milionową matrycę, tryb seryjny 6 kl./s, wydajną stabilizację obrazu i w pełni manualny tryb filmowy.
Możliwości Jak na tak kompaktową konstrukcję, model G9 X może pochwalić się rozbudowanym trybem filmowym, który podobnie jak w innych aparatach z serii Canon G oferuje pełną manualną kontrolę nad parametrami migawki, przysłony oraz czułości ISO, nawet w trakcie rejestracji materiału. Warto przypomnieć, że wiele producentów ciągle ma z tym problemy, nawet w przypadku bardziej zaawansowanych konstrukcji. Swobodnie regulować możemy także balans bieli, brakuje nam jednak możliwości regulacji trybu pomiaru światła.
Materiał filmowy nagramy w maksymalnej jakości Full HD 1080p z prędkością 60kl./s, wyłącznie w formacie MP4. Cieszymy się, że udostępniony został „filmowy” klatkaż 24 kl./s, niemniej jednak kolejny raz musimy wypomnieć Canonowi brak możliwości zapisu obrazu w jakości 4K, przez który aparaty producenta stają się coraz mniej konkurencyjne wobec produktów innych firm. Nie otrzymujemy też złącza mikrofonowego, niemniej jednak w tym aparacie tryb filmowy należy traktować raczej jako miły dodatek. Patrząc pod tym kątem, aparat oferuje naprawdę wiele i we właściwych rękach może stać się bardzo wygodnym narzędziem do filmowania.
Autofokus Autofokus w dobrych warunkach oświetleniowych radzi sobie dobrze, choć będzie miewał problemy z utrzymaniem ostrości w przypadku bardziej dynamicznych ruchów aparatu. Możemy uruchomić go w trybie automatycznym, ze śledzeniem obiektów, bądź trybie ręcznym, gdzie podczas rejestracji materiału punkt ostrości regulujemy dotykowo. To najlepsze możliwe rozwiązanie dla kieszonkowej konstrukcji, jaką jest nowy Canon. Dużo gorzej, podobnie jak w przypadku fotografowania, system AF wypadnie w słabym świetle. Czasem potrzebować będzie nawet kilku-kilkunastu sekund na poprawne wyostrzenie danej sceny. Problemem będą też kontrastowe sceny, w przypadku których autofokus często gubi ostrość.
Ciekawie prezentuje się z kolei 5-osiowa, hybrydowa stabilizacja podczas filmowania, która przy wprawnej ręce pozwoli uzyskać płynne ujęcia, chociaż nie zniweluje ona drgań powstałych podczas przemieszczania się z aparatem. Samemu działaniu zooma też warto poświęcić parę słów. W trybie filmowym aparat przybliża bardzo powoli, co wygląda dobrze podczas oglądania nagranego materiału, jednak uniemożliwia szybką reakcję, gdy coś ciekawego dzieje się w oddali. Szkoda, że projektanci nie umożliwili regulacji jego działania.
Podsumowanie tej części: + Full HD 1080p 60 kl./s + w pełni manualny tryb filmowy + wygodne dotykowe sterowanie ostrością
- brak 4K - autofokus w trybie filmowym - wolno działający zoom w trybie filmowym