Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
3. Ergonomia i funkcje przycisków
Pierwsze wrażenie
Panasonic Lumix GF6 to nieduży bezlusterkowiec - jeden z mniejszych aparatów z wymienną optyką dostępnych na rynku. Oczywiście trudno mówić o nim, że jest "kieszonkowy", głównie ze względu na odstający obiektyw, ale dzięki niewielkim rozmiarom nie ciąży w torbie czy na szyi. Pierwsze wrażenie po wzięciu go do ręki jest pozytywne. GF6 został w większości zbudowany z tworzyw sztucznych, trudno więc mowić o poczuciu wyjątkowej solidności, ale aparat nie daje też powodów do narzekań. Nieco nas zdziwił brak spójności kolorystycznej między górną ścianką, pokrętłem trybów, a obiektywem. Wszystkie te elementy są "srebrne", ale każdy różni się minimalnie od pozostałych.
Panasonic zastosował sprawdzony trick "odchudzający" aparat: szerokość GF6 to około 3,2 centymetra, ale srebrna część górnej ścianki ma tylko 2,4 centymetra, co optycznie "wyszczupla" aparat. Jak wspomnieliśmy wcześniej aparat został w większości wykonany z plastiku o przyzwoitej jakości, natomiast kluczowe punkty podparcia dłoni (grip i miejsce na kciuk) zostały wykonane z twardego materiału na pierwszy rzut oka przypominającego gumę.
Nie ma zauważyliśmy luzów, może poza suwakiem uruchamiającym aparat, a wszystkie elementy obudowy są ze sobą dobrze spasowane. Spust migawki i inne przyciski działają z wyczuwalnym i przewidywalnym oporem. GF6 został zaprojektowany klasycznie: ma pokrętło trybów (z obowiązkowym zestawem P, A, S i M), menu podręczne, dedykowany przycisk do filmowania, obrotową tylną tarczę, a także bardzo dobry dotykowy ekran LCD, który znacznie ułatwia i przyspiesza "grzebanie" w menu. Osoby, które miały już wcześniej do czynienia z aparatami systemowymi lub nawet zaawansowanymi kompaktami nie mają większych problemów ze znalezieniem jakiejkolwiek funkcji czy uruchomieniem jakiegoś trybu.
Lumix GF6 to propozycja amatorska, popularna, kosztująca mniej niż 2000 złotych i jako taką trzeba ją ocenić pozytywnie. Jeśli komuś zależy na wrażeniu większej solidności powinien zwrócić swoją uwagę na wyższe modele takie jak Lumix GX1 czy GH3.
Funkcje przycisków
Poszczególne przyciski i przełączniki w aparacie Panasonic Lumix GF6 zostały dość czytelnie opisane i użytkownik nie powinien mieć problemu z odnalezieniem właściwego. W lewej części górnej ścianki znalazł się guzik zwalniający lampę błyskową, natomiast po prawej stronie mamy tarczę trybów (P, A, S, M, Manualny film, C1, C2, panorama, scenerie, filtry), która może się kręcić w obydwie strony, suwak włącznika aparatu, spust migawki otoczony dźwignią funkcji, która może sterować zoomem (tylko z obiektywami Power Zoom), parametrami ekspozycji, a trybie odtwarzania obsługuje powiększanie i pomniejszanie zdjęć. Idąc dalej po górnej ściance trafimy na przycisk włączający tryb iAuto (podświetlany) oraz dedykowany przycisk uruchamiający filmowanie. Charakterystyczny dla Panasoników przycisk "iA" z pewnością docenią amatorzy, którym zdarza się zagubić w gąszczu ustawień - w razie czego mają szybkie i pewne rozwiązanie problemu.
Tylna ścianka jest prosta i nieprzeładowana przyciskami. W górnej części znalazły się dwa przyciski: uruchamiający tryb przeglądania zdjęć i "DISP.", który zmienia liczbę informacji wyświetlanych na ekranie (zarówno w trakcie fotografowania jak i przeglądania zdjęć). Niżej można znaleźć tarczę, która jest jednocześnie wielokierunkowym wybierakiem. Tarczą można poruszać się po menu, zmieniać parametry ekspozycji, przewijać powiększenia, natomiast wybierakiem wprowadzać korektę ekspozycji (klikając w górę), balans bieli (w prawo), napęd (w dół) lub obszar ustawiania ostrości (w lewo). W samym centrum tarczy znalazł się przycisk Menu/Set, którym wchodzimy do menu i zatwierdzamy wybór.
Niżej są jeszcze dwa przyciski funkcyjne, z których lewy domyślnie służy do uruchamiania menu funkcyjnego, a prawy do włączania Wi-Fi. Oczywiście można też wybrać jedną z długiej listy możliwości:
Ergonomia
Panasonic Lumix GF6 to dość wygodny aparat. Korpus nie ma wyraźnego gripa, a jedynie niewielki uchwyt z twardego materiału z wyglądu przypominającego gumę. Drugim fragmentem wpływającym na pewność chwytu jest malutki, lekko wyprofilowany element na którym opiera się kciuk. Na szczęście testowany Lumix jest lekki i brak wyraźniejszego gripa nie przeszkadza. Oczywiście po podpięciu większego i cięższego szkła problem będzie poważniejszy. Ale tak to już jest z niewielkimi bezlusterkowcami - najczęściej ceną za świetne rozmiary jest niezbyt wygodny uchwyt. Na ergonomię bardzo dobrze wpływa za to obecność menu podręcznego, odchylanego i dotykowego ekranu LCD i przycisków funkcyjnych. Ogólnie ocena ergonomii wypada pozytywnie. Aparatem fotografowało się wygodnie.
Podsumowanie
Panasonic Lumix GF6 to udana konstrukcja. Użyte materiały nie zachwycają jakością, ale jak na tę klasę sprzętu są po prostu "w sam raz". Wszystkie elementy są dobrze spasowane, pokrętła działają z właściwym oporem, konstrukcja aparatu wzbudza zaufanie. Na ocenę ergonomii spory wpływ może mieć używana optyka - z kitem czy małymi stałkami jest nieźle, symboliczny grip wystarcza. Sytuacja może się pogorszyć, gdy przypniemy większy obiektyw. Żadnych zastrzeżeń nie mamy za to do liczby i rozmieszczenia przycisków, tym bardziej, że w odwodzie czeka dotykowy, bardzo czuły ekran.
+ dobra jakość wykonania
+ dobrze dobrane przyciski
+ duże możliwości konfiguracji dwóch przycisków funkcyjnych
+ ruchomy i dotykowy ekran LCD dobrze wpływający na ergonomię
- niewielki grip może być niewystarczający w połączeniu z większymi obiektywami
- twardy, niezbyt przyjemny mariał gripu i elementu pod kciukiem