Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
3. Ergonomia i funkcje przycisków
Pierwsze wrażenia
Nikon 1 V2 po Nikonie 1 V1, niestety nie odziedziczył oszczędnego wzornictwa. V2 pod tym względem cofa się w czasie i dużo bardziej przypomina tzw. hybrydy sprzed kilku lat niż bezlusterkowca. Jest w tym duża zasługa lampy błyskowej oraz potężnego chwytu, który wyrósł na przedniej ściance. Dzięki temu nie mamy najmniejszych zastrzeżeń do jakości chwytu, który oferuje nam V2.
Trudno jest porównać oba te aparaty jeśli chodzi o rozmiary, oba aparaty wypadają dość podobnie, z tą różnicą, że V2 jest wyraźnie wyższy. Co ciekawe producent obniżył wagę aparatu aż o 40 gram.
Wersja biała z racji śliskiego, błyszczącego lakieru nie sprawia wrażenia solidnej. Podobnie jak jego poprzednik tylko przednia ścianka została wykonana z magnezu, tył jest plastikowy. Elementy obudowy ściśle do siebie przylegają, na pochwałę zasługuje poprawienie płytki chroniącej złącze akcesoriów - nie wypada już samoczynie jak miało to miejsce w poprzedniku.
Funkcje przycisków
Na przedniej ściance znajduje się tylko przycisk blokady obiektywu. Góra aparatu jest zdecydowanie bardziej obfita w elementy sterujące. Po pierwsze w nowym bezlusterkowcu zmieniono także sposób włączania aparatu. Zamiast osobnego włącznika ON/OFF, sięgnięto do tradycji lustrzankowej i włącznik okala spust migawki.
Po drugie tarcza trybów ekspozycji została przesunięta z tylnej ścianki na górę oraz dodano drugą tarczę, która odpowiada za zmianę parametrów ekspozycji, warto dodać, że tarcza jest także wciskana. Oprócz tego na górnej ściance znajdziemy przycisk REC oraz oczywiście stopkę akcesoriów, dedykowaną do lamp błyskowych systemu Nikon 1.
Jak zwykle najbardziej obfita w klawisze jest tylna ścianka. Z lewej strony widzimy rząd czterech przycisków, które odpowiadają kolejno od góry: tryb odtwarzania, Menu, DISP oraz kosz. Z prawej strony ekranu widzimy przycisk F, który kieruje użytkownika do specyficznego menu podręcznego. Poruszamy się po nim przy pomocy tarczy zmiany parametrów ekspozycji lub przy pomocy nawigatora.
Ostatnim elementem sterującym w Nikonie 1 V2 jest nawigator, który został otoczony obrotową tarczą.
Ergonomia
To co szczególnie zasługuje na pochwałę to fakt, że w V2 zdecydowanie poprawiono ergonomie. Zmienny nie są specjalnie zaskakujące wprowadzano po prostu tradycyjną tarczę trybów ekspozycji oraz obrotową i wciskaną tarczę zmiany parametrów.
Dzięki temu w trakcie użytkowania, po pierwsze tryb ekspozycji nie przestawia się przypadkiem jak miało to miejsce w Nikonie V1. Po drugie nie mamy już kuriozalnego przełącznika służącego do zmiany parametrów ekspozycji, tylko tradycyjne rozwiązanie, czyli kółko nastawcze działające z odpowiednim skokiem.
Kolejną niezwykle istotną zmianą, która zaszła w bezlusterkowcuNikon 1 V2 jest obecność wyraźnego gripa. Chwyt jest bardzo wyraźnie zaznaczony oraz dodatkowo pokryty gumą. Dzięki temu aparat trzymamy pewnie i komfortowo.
Podsumowanie
Nikon 1 V2 nie należy z całą pewnością do najładniejszych bezlusterkowców na rynku. To czego na pewno nie możemy jednak odmówić, to dobra ergonomia. Producent zdecydował się nie eksperymentować jak miało to miejsce w przypadku pierwszej generacji serii 1 i użył sprawdzonych metod, czyli tarczy trybów ekspozycji oraz tarczy nastawczej. Obecność wyraźnego gripa, który pozwala nam pewnie trzymać aparat również zapiszemy na plus.
+ jakość wykonania
+ tradycyjne tarcze trybów i zmiany parametrów ekspozycji
+ włącznik wokół spustu migawki
+ możliwość włączenia aparatu obiektywem.
+ dobra ergonomia
- duże wymiary