Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
3. Ergonomia i funkcje przycisków
Pierwsze wrażenie
Podobnie jak starszy brat, FinePix X10 nawiązuje do aparatów analogowych sprzed lat. Został pokryty przyjemnym tworzywem przypominającym fakturą skórę. Aparat jest solidnie wykonany i robi bardzo dobre wrażenie. Górny panel i szkielet aparatu zostały wykonane ze stopów magnezu. Solidności dodają także aluminiowe tarcze z karbonową powierzchnią. Ciekawym rozwiązaniem jest składany obiektyw, który pełni także funkcję włącznika aparatu.
Do redakcji fotopolis.pl X10 dotarł w dedykowanym skórzanym futerale, który może być stylowym dodatkiem do aparatu.
Spust migawki także wpisuje się w stylistykę vintage - poza klasycznym wyglądem umożliwia zastosowanie mechanicznego wężyka.
Fujifilm X10 trzyma się pewnie i wygodnie dzięki wypustce na przedniej i tylnej ściance.
Pod względem gabarytów X10 zbliża się do większych bezlusterkowców w stylu Olympusa E-P3, Sony NEX-7 oraz większych kompaktów jak Nikon P7100 czy Canon G12. Raczej nie zmieścimy go kieszeni spodni, w czym głównie przeszkadza odstający obiektyw.
Funkcje przycisków
Jak już wspominaliśmy aparat włączamy przesuwając obiektyw z pozycji OFF na 28 mm. Producent podaje, że pierścień ma wytrzymać 30 tys cykli. Pierwsze wrażenie jest dobre - mechanizm sprawuje się bez zarzutu.
Na górnej ściance znalazła się tarcza trybów ekspozycji i tarcza korekty ekspozycji. Tuż obok umieszczono spust migawki i dedykowany przycisk Fn, który możemy zaprogramować miedzy innymi pod zmianę czułości ISO. Na górnej ściance znalazła się także gorąca stopka do zewnętrznych lamp błyskowych.
Reszta elementów sterujących znajduje się na tylnej ściance. Z lewej strony ekranu umieszczono rząd przycisków: odtwarzanie, pomiar światła, punkt AF oraz balans bieli. Obsługujemy je kciukiem lewej reki. W trybie odtwarzania dwa z nich pozwalają na powiększanie zdjęć i wyświetlanie miniatur.
Druga grupa elementów sterujących znajduje się z prawej strony ekranu. Idąc od góry znajdziemy tarczę nastaw, która poza zmianą podstawowego parametru np. przysłony w trybie preselekcji przysłony A służy do wyświetlania dodatkowych informacji w trybie odtwarzania i powiększania zdjęcia do widoku 1:1 po jej wciśnięciu.
Poniżej znalazł się przycisk blokady ekspozycji / autofokusa, który w menu aparatu możemy dostosować do własnych preferencji.
Kolejny ważny element to nawigator z okalającą go tarczą, która działa ze zbyt delikatnym skokiem, co czasem skutkuje przestawieniem jakiegoś parametru np. przysłony w trybie A. Przyciski nawigatora obsługują tryb makro, samowyzwalacz, tryb błysku oraz napęd. Środkowy przycisk daje dostęp do menu aparatu.
Pod nawigatorem znalazły się jeszcze dwa przyciski: DISP/BACK, oraz RAW. Pierwszy z nich pozwala na zmianę wyświetlanej informacji. Co ciekawe w menu aparatu możemy dostosować jeden z trybów wyświetlania informacji. Przycisk DISP/BACK po przytrzymaniu służy także do uruchamiania trybu dyskretnego, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem.
Drugi przycisk o nazwie RAW, pozwala na bezpośrednie uruchomienie tego formatu zdjęć. To dobre rozwiązanie, biorąc pod uwagę głębokie umieszczenie RAW-ów w menu aparatu.
Ostatni element sterujący znajduje się na przedniej ściance i pozwala na wybór trybu autofokusa - MF, AF-C i AF-S. Dobrze, że tryb AF-S - najczęściej stosowany - znajduje się na krańcowej pozycji, co ułatwia korzystanie.
Ergonomia
Fujifilm X10 to kompakt, którym fotografuje się z dużą satysfakcją. Wygodny uchwyt i dobre rozmieszczenie elementów sterujących pozwalają skupić się fotografowaniu i kadrowaniu, a nie szukaniu interesujących nas funkcji.
Trochę brakuje manu podręcznego jednak wyciągnięcie najważniejszych funkcji na wierzch pozwala na szybką obsługę. Na zdecydowany minus zasługuje tylna tarcza okalająca nawigator, która działa zbyt lekko co skutkuje przestawieniem ważnych parametrów.
Podsumowanie
Fujifilm X10 to solidny i dobrze wykonany aparat, który przykuwa uwagę ciekawą stylistyką vintage. Aparat nie jest najmniejszą propozycją tego typu na rynku. Pod względem gabarytów przypomina bardziej bezlusterkowca niż kompakt. Raczej nie zmieścimy go kieszeni spodni w czym głównie przeszkadza odstający obiektyw.
+ łatwy dostęp do trybu dyskretnego
+ bardzo dobre wykonanie i materiały
+ magnezowe elementy obudowy
+ dobre rozmieszczenie elementów sterujących
+ programowalny przycisk Fn
- za mały opór tylnej tarczy
- brak menu podręcznego