Panasonic Lumix TZ20 i Sony Cyber-shot HX100V - test, część 1

Fotografowie poszukujący kompaktów o dużym zakresie ogniskowych mają dylemat. W skrócie: mały czy duży? Porównaliśmy przedstawicieli obu grup - najciekawsze propozycje superzoomów ostatnich miesięcy: Panasonic Lumix TZ20 i Sony Cyber-shot HX100V

Autor: Sebastian Stasiuk

8 Lipiec 2011
Artykuł na: 23-28 minut

3. Ergonomia, budowa i menu

Pierwsze wrażenie

Aparat utrzymuje stylistykę poprzednich modeli z serii TZ. Jakość materiałów i solidność wykonania nie zmieniły się w zauważalny sposób od modelu TZ10.

TZ20 jest nieduży - ma wymiary 105 x 58 x 33 mm i masę ok. 200 gramów., Nie będzie ciążył w podróży i wypychał plecaka. Korpus aparatu oparty jest o bryłę płaskiego pudełka z zaokrąglonymi krawędziami. Połączenie małych wymiarów i ogromnego zoomu robi duże wrażenie przy pierwszym kontakcie z aparatem. Plastiki są dobrze spasowane, a faktura materiałów jest przyjemna w dotyku.

Funkcje przycisków

Na górnej ściance umieszczono standardowo tarczę trybów, spust migawki z dźwigienką zoomu, włącznik oraz przycisk szybkiego filmowania, mikrofon stereo i diodę aktywności systemu GPS.

Tylna ścianka jest bardzo skromna. Umieszczono na niej przełącznik podglądu wykonanych zdjęć i przycisk "exposure", który pozwala na ustawienie parametrów ekspozycji w trybach P, A, S i M. Wskaźnik czterokierunkowy służy do poruszania się po menu i ustawiania trybu pracy autofokusa, lampy błyskowej, samowyzwalacza i kompensacji eskpozycji. Środkowy przycisk zatwierdza wybór opcji i daje dostęp do menu głównego.

Monitor

Ekran to dotykowy 3-calowy ekran TFT o rozdzielczości 460 tysięcy punktów. Panel posiada opcję dodatkowego podświetlania power LCD, pozwalającą rozjaśnić wyświetlacz przy pracy np. w silnym słońcu. Aparat pozwala zdecydować czy funkcja ma być włączona na stałe, wyłączona czy działać automatycznie. Nawet w pełnym słońcu czytelność wyświetlacza była wystarczająca do kadrowania i zmiany ustawień aparatu.

Matryca

W Lumiksie TZ20 zastosowano matrycę światłoczułą MOS o rozmiarze 1/2,33" z 14,1 milionami efektywnych pikseli. Jest to analogiczna liczba jak w TZ18, jednak tam wykorzystano matrycę typu CCD. Matryce CMOS charakteryzują się większą szybkością działania i dzięki temu pozwalają rozwinąć prędkość zdjęć seryjnych na poziomie 10 kl./s.

Optyka

Szkło nie powala jasnością, ale może się za to pochwalić ogromnym zakresem zoomu przy zachowaniu niewielkich rozmiarów. Panasonic zastosował w swoim kompakcie sygnowany logo Leica obiektyw DC Vario-Elmar 24-384 mm f/3,3-5,9 ASPH. Jego konstrukcja to 12 elementów w 10 grupach z trzema soczewkami asferycznymi i po raz pierwszy użytymi powłokami nanokrystalicznymi.

wycinek centrum kadru 24 mm
wycinek centrum kadru 384 mm

Pamięć i zasilanie

Podczas testów udało się wykonać około 300-350 zdjęć, równolegle z zapisem krótkich sekwencji wideo z włączonym modułem GPS i częstym oglądaniem efektów pracy na ekranie. Ładowarka jest lekka i przenośna, nie będzie więc dużym obciążeniem podczas podróży. Aparat współpracuję z kartami SDXC, SDHC i wcześniejszymi.

Menu i tryby odtwarzania

Na tarczy trybów wyróżniono półautomatyczne i manualne tryby (P, A, S i M), dzięki czemu mamy do nich łatwy dostęp. W wielu aparatach kompaktowych jest to utrudnione i czasem wręcz niemożliwe, więc to, co otrzymujemy od TZ20 godne jest pochwały. Podobną sytuacje zastajemy w HX100V. Oba aparaty mają dostęp do trybu inteligentnego auto. W Panasonicu nosi on nazwę iA a w Sony inteligentnej automatyki. Oba urządzenia wyposażono w możliwość wykonywania zdjęć 3D i wiele trybów tematycznych. W Panasonicu możemy wybrać na tarczy dodatkowo tryby "CUST", "MS1" i "MS2". Dzięki opcji "CUST" możemy zapisywać ustawienia trybów kreatywnych w trzy indywidualne kompozycje (C1, C2, C3), dzięki czemu możemy szybko wracać do najczęściej wybieranych kombinacji ustawień ekspozycji, pomiaru światła, balansu bieli, jakości i wielu innych. Podobną role odgrywają tryby "MS1" i "MS2", dotyczą one jednak trybów tematycznych. Jest to świetne rozwiązanie, gdy warunki, w których fotografujemy zmieniają się bardzo szybko, dobrze, że w Lumiksie nie zapomniano zarówno o początkujących, jaki bardziej świadomych użytkownikach aparatu.

menu podręczne
menu główne

Podsumowanie

Aparat pod względem ergonomii jest dobrze zaprojektowany. Jednak nie obyło się bez kilku drobnych wpadek. Przełącznik trybu podglądu zdjęć jest nadrzędny w stosunku do innych przycisków i nie ma możliwości przejścia do trybu fotografowania naciskając spust migawki czy szybkiego filmowania. Może to powodować irytację użytkowników w razie nagłego pojawienia się interesującej sytuacji fotograficznej. Ekran dotykowy dobrze uzupełnia przyciski.

+ małe rozmiary

+ mała masa

+ dioda wspomagająca autofokus

+ klarowny ekran

+ wygodne przyciski, obsługiwalne jedną ręką

+ ekran dotykowy usprawaniający prace z aparatem

- przełącznik trybów odtwarzania/fotogafowania

- zbyt gładka obudowa nie pokryta żadym materiałem antypoślizogowym

- płaska obudowa utrudniająca trzymanie aparatu

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Nikon Z6 III - test aparatu
Nikon Z6 III - test aparatu
Trzecia generacja Nikona Z6 ma już niewiele wspólnego z poprzednikiem. Czy nowy korpus ma szansę zdobyć szturmem rynek? Sprawdzamy jego potencjał…
63
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)