FUJINON XF 100-400 MM F/4.5-5.6 R LM OIS

Autor: Maciej Zieliński

13 Kwiecień 2016
Artykuł na: 23-28 minut

Myślisz Malediwy i widzisz rzędy domków na spokojnej tafli turkusowej wody. W rzeczywistości nie ma to jednak nic wspólnego z prawdziwym życiem mieszkańców tego rajskiego archipelagu.

FUJINON XF 100-400 MM F/4.5-5.6 R LM OIS

Parametry i budowa obiektywu sprawiają, że XF 100-400 mm wydaje się być idealnym teleobiektywem dla podróżnika. Jak na oferowany zakres ogniskowych, jest bardzo kompaktowy – mierzy 94,8 mm x 210,5 mm (rozłożony 270 mm) i waży około 1,4 kg. Z kolei średnica filtra wynosi 77 mm. Po zamocowaniu szkła do Fujifilm X-Pro2 waga zestawu nadal nie przekracza 2 kg.

Wykonana ze stopu metalu obudowa została uszczelniona w 12 miejscach, dzięki czemu wrażliwa elektronika i precyzyjna optyka są chronione przed kurzem i wodą. Co więcej, na przedniej soczewce zostały zastosowane powłoki z fluoru, co minimalizuje osiadanie kropli wody czy zabrudzeń i ułatwia jej czyszczenie. Przyznam, że obiektyw pracował w naprawdę różnych warunkach - zabierałem go i na łódkę i na plażę – i z próby tej wyszedł obronną ręką.

Pamiętam niejedną profesjonalna L-kę, która po tego typu foto-wyprawie chrzęściła od piachu, a XF 100-400 zwróciłem w stanie idealnym – pierścienie pracowały płynnie, nic nie dostało się też do środka i to pomimo konstrukcji teleskopowej, kolokwialnie nazywanej „pompką”.

Solidna budowa jest ważna, ale w przypadku tej konstrukcji z pewnością nie najważniejsza. W połączeniu z matrycą formatu APS-C w Fujifilm X-Pro2, otrzymujemy odpowiednik zakresu 150-600 mm dla pełnej klatki. A to już naprawdę imponujący zasięg! Ten kto miał okazję fotografować z tak długą ogniskową dobrze wie jak trudne bywa komponowanie kadru (który skacze i pływa w wizjerze) i przede wszystkim wykonywanie zdjęć zadowalająco ostrych. Bo o ile dla standardowej 50-tki wystarczy nam czas na poziomie 1/50 s, dla 600 mm będzie to już 1/600 s.

Gdy weźmiemy pod uwagę maksymalną jasność f/6,3 dla długiego końca zakresu, okazuje się, że nawet w z pozoru dobrych warunkach, uzyskanie tak krótkiego czasu może nie być proste. W XF 100-400 z pomocą przychodzi nam jednak bardzo wydajny układ optycznej stabilizacji obrazu. Przeglądając EXIF-y wykonanych zdjęć zauważyłem, że zupełnie ostre zdjęcia, przy maksymalnym zbliżeniu, wykonywałem nawet przy 1/160 s! To naprawdę świetny wynik!

W konstrukcji zastosowano 21 elementów rozmieszczonych w 14 grupach. Wśród nich znalazło się 5 soczewek ED oraz 1 soczewka Super ED. Jak zapewnia producent, takie rozwiązanie ma zapewnić rezultaty porównywalne z fluorytową soczewką. Nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić osiągów obiektywu w redakcyjnym laboratorium, ale oglądając zdjęcia w pełnej rozdzielczości faktycznie niełatwo dopatrzeć się śladów aberracji chromatycznej. Nie mam wątpliwości, że pod tym względem obiektyw wypadnie w teście bardzo dobrze.

Za szybkie i precyzyjne ustawianie ostrości odpowiadają dwa silniki liniowe AF. Trzeba przyznać, że radzą sobie nawet przy fotografowaniu szybko poruszających się obiektów. Minimalna odległość ostrzenia wynosi 1,75 m ale na tubusie znajdziemy też typowy dla konstrukcji profesjonalnych ogranicznik zakresu ostrzenia ( od 5 m), co dodatkowo zwiększy szybkość autofokusa.

Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Zieliński

Redaktor naczelny serwisu fotopolis.pl i kwartalnika Digital Camera Polska – wielki fan fotografii natychmiastowej, dokumentalnej i podróżniczego street-photo. Lubi małe dyskretne aparaty, kolekcjonuje albumy i książki fotograficzne.

Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
Magdalena Paszkowska: moja przygoda z Quadralite Snoot SN-200LED
Magdalena Paszkowska: moja przygoda z Quadralite Snoot SN-200LED
Snoot SN-200LED pozwala uzyskać w studio wiele oświetleniowych efektów. Ceniona fotografka fine art i prelegentka, Magdalena Paszkowska zdradza, dlaczego sięgnęła po ten modyfikator.
4
Dumka na szkle i błonie. Międzywojenne Kresy w nowym albumie Narodowego Archiwum Cyfrowego [RECENZJA]
Dumka na szkle i błonie. Międzywojenne Kresy w nowym albumie Narodowego Archiwum Cyfrowego...
Tak zwane Kresy Wschodnie zapisały się w polskiej pamięci zbiorowej jako kraina w połowie mityczna - idealizowana, bo „utracona”. Jak wyglądało w rzeczywistości zwykłe życie jej...
21
„King, Queen, Knave” - zaklęty trójkąt Gregorego Halperna [Recenzja]
„King, Queen, Knave” - zaklęty trójkąt Gregorego Halperna [Recenzja]
W „King, Queen, Knave” Halpern konfrontuje się z przeszłością i pamięcią o miejscu, w którym dorastał i do którego powrócił, gdy przeżywał twórczy kryzys. Zdjęcia powstawały przez niemal dwie...
34
Powiązane artykuły