Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Covid-19 bez wątpienia zmienił dotychczasowy porządek, ale pokazał też, że można pracować inaczej. Finansowo odczuli go w zasadzie wszyscy, ale prawie wszyscy wyciągnęli też z tej sytuacji jakąś lekcję…
Fotograf ślubny
Z zawodowego punktu widzenia przede wszystkim nauczyłem się, że nie można się opierać tylko i wyłącznie na jednym modelu biznesowym. Jako fotograf ślubny oczywiście zastanawiałem się nad tym co będę robił gdy będę za stary na dokumentowanie ślubów, ale zawsze wydawało mi się, że co by się nie działo, jest to jedna z tych dziedzin, która będzie zawsze.
Pandemia definitywnie zweryfikowała moje założenia. Zarówno przemiana wewnętrzna jak i ta biznesowa, przyszły bardzo powoli. Początek pandemii potraktowałem jak wakacje, spędzałem dużo czasu z rodziną i odpoczywałem tak jak dawno nie miałem okazji. Życie bardzo zwolniło, co pozwoliło mi na bardziej kreatywne podejście do biznesu i fotografii. Ostatecznie trzeba było mocno się skupić i zastanowić co teraz.
Ponieważ nie mogłem sprzedawać usługi fotograficznej jak do tej pory i nie w takiej skali, poszerzyłem działania także o aspekt edukacyjny, wykorzystując swoją wiedzę techniczną. Dziś, między innymi, pomagam przedsiębiorcom w ustawianiu swojego studia do spotkań on-line. Współpracuję z małymi firmami, które przestawiły się na system sprzedaży on-line i robię dla nich packshoty.
Oprócz tego zaangażowałem się w wiele projektów edukacyjnych jak fotografiadlarodzin.pl. Po raz kolejny nauczyłem się, że nie warto robić daleko wybiegających planów na życie, bo to potrafi zaskoczyć, ale nie należy się z tego powodu poddawać - lepiej szukać nowych sposobów a te mogą okazać się znacznie ciekawsze.
tomasztolloczko.com | instagram.com/tomasztolloczko | facebook.com/tooczko
Portrecista, Fotograf reklamowy
Rok temu większość z nas przypuszczała, że ta nadzwyczajna sytuacja może potrwać co najwyżej dwa miesiące. Dziś łatwo usłyszeć odmieniane na wiele sposobów stwierdzenie, że ostatni rok był po prostu "do bani". "Well, it's just like Your opinion, man", jak mawia mój ulubiony bohater filmowy. Ostatni rok zaskakiwał nas zmianami tempa i zwrotami akcji, ale dla mnie był po prostu kolejnym rokiem z życia, obfitującym w wydarzenia. Różne. I jak pokazuje dzień dzisiejszy, nie ma takiej "inności" której nie bylibyśmy w stanie zaakceptować i dostosować się do niej, a nawet czasem wykorzystać ją kreatywnie do naszych celów.
Na planach zdjęciowych sytuacja dość szybko wróciła do normy. No, powiedzmy, względnej normy gdyż, bardziej restrykcyjne zasady związane z uczestnictwem i bezpieczeństwem stały się standardem - mierzenie temperatury, noszenie maseczek, ograniczony team, zachowywanie dystansu.
fot. Wiktor Franko
Więcej miejsca znalazło się też na projekty prywatne, w których nierzadko mogłem wykorzystać sytuację pandemii do własnych celów - chociażby fotografowania w pustym mieście. Jestem zwolennikiem myślenia - im większe są ograniczenia, tym bardziej wzrasta kreatywność, wystarczy umieć się na nią otworzyć. Zamiast myśleć "przez pandemię nie mogę..." wolę: "dzięki pandemii udało mi się zrealizować…”.
wiktorfranko.com | instagram.com | facebook.com/WiktorFrankoPhotography
Fotograf mody
Pandemia na nowo pokazała starą formę funkcjonowania. Pokazała te bardziej realne potrzeby i to, jak bardzo zgubiliśmy podstawę, bazę, uziemienie. I jak warto o tym pamiętać i dbać o to. Każdy moment, każdy czynnik, który przywróci nas do siebie jest wart tego stresu. Bardzo cieszy mnie to, że ludzie też wyczulili się na bliskość, i zaczęli ją doceniać - od zwykłego spotkania, przez zwykły dotyk, po zwykłe życie z drugą osobą, rodziną.
Fascynujący jest rozwój naszej cywilizacji w kontekście pandemii - okazało się, że to może być naprawdę inspirujący czas! Dzięki temu, że ludzie też trochę po prostu wyluzowali, stali się bardziej ludzcy, potrafiący śmiać się z siebie i zawsze znaleźć tę dobrą stronę medalu.
Sytuacja pandemiczna jest mi bardzo na rękę. Okazało się, że można zdzwonić się, wysłać maila, spotkać się na wideoczacie i to serio wystarczy, żeby powołać jakiś pomysł, dogadać się, sprzedać ideę, opowiedzieć i wysłuchać. Dla mojej pracy i rytmu życia to zbawienne, bo mogę teraz pełniej siedzieć na wsi, stąd działać ze wszystkim co niefizyczne w pracy, a później wsiąść w samochód i pojechać na zdjęcia do Warszawy. Da się!
adamplucinski.net | instagram.com/adam.plucinski | facebook.com/adam.plucinski.1
Dokumentalista
Jak chyba większość fotografów zaliczyłem w pandemii finansowy kryzys. To zmusiło mnie do szerszego myślenia o fotografii i zmobilizowało do pracy nad doktoratem. Wiele lat temu miałem już podejście do doktoratu z międzynarodowego prawa kosmicznego. Teraz doktorat robię z tego co kocham, z fotografii.
Zacząłem dużo czytać o historii tego medium, odkryłem też ponownie dla siebie wielkich klasycznych mistrzów fotografii dokumentalnej: Josefa Koudelkę, Sergio Larraina, Roberta Franka, Diane Arbus.
fot. Mikołaj Nowacki, Singapurska samica manata, Abel trzyma swoje dwutygodniowe manaciątko między płetwami; za nimi podąża inne dziecko Abel. Zoo we Wrocławiu, 10.06.2020 r.
Bardzo brakuje mi mojego zawodowego stylu życia. Moich fotograficznych wyjazdów. Ale ten czas przymusowego bezruchu poświęcam na artystyczną introspekcję, co również daje mi dużą przyjemność.
mikolajnowacki.com | Instagram.com/mikolajnowacki | facebook.com/Mikolaj-Nowacki-Photographer
Fotografka mody
Z powodu nowej rzeczywistości w jakiej znaleźliśmy się rok temu, wiele spośród zawodowych planów zostało przełożonych, zmodyfikowanych czy anulowanych. Pomimo, iż w tym okresie zawodowo wydarzyło się u mnie wiele dobrych rzeczy - od pierwszej solowej wystawy w Instytucie Fotografii Fort, udziału w Festiwalu w Ramach Sopotu, przez zbiorową wystawę w Zurychu i Bazylei aż po wydanie pierwszej książki przez cenione wydawnictwo Kehrer - z powodu pandemii znalazłam się w położeniu obserwatora, a nie uczestnika tych ważnych wydarzeń.
Tak więc okres pandemii to nauka pokory, szkolenie z cierpliwości i myślenie „out of the box”.
zosiaprominska.com | instagram.com/zosia.prominska | facebook.com/zosiaprominskaphoto
Fotograf komercyjny
Na pewno tego, że fotograf nie jest zawodem pierwszej potrzeby. Przedstawiciele różnych zawodów od jutra - po ogłoszeniu kolejnych restrykcji - mogą jechać do hoteli, fotografów nie ma na tej liście (nad czym ubolewam ale też rozumiem). W związku z tym zestaw nowych walizek, zakupionych na początku zeszłego roku, które przed pandemią silnie eksploatowałem, stoi nieużywany.
fot. Jan Kriwol, zdjęcie do kampanii PAJAKxLANGE CØ_LAB Lockdown
A tak na poważnie, ewidentnie pracy na rynku jest mniej, przynajmniej w mojej dziedzinie, więc na pewno bardzo cieszę się, że fotografia nie jest moim jedynym źrodłem dochodów. Zawsze pomagało mi to nabrać dystansu i dzięki temu być lepszym fotografem. Zawsze uważałem że fotograf to nie jest zwykły zawód tylko talent, może nawet powołanie. Jak coś robisz bo to kochasz to czasami płacą Ci za to - i wtedy to są miłe dni - a czasami nie płacą, a ty nadal to kochasz.
kriwol.com | instagram.com/jankriwol | facebook.com/JanKriwol
Fotografka mody
Rok izolacji i nowego porządku świata nauczył mnie przede wszystkim tego, by bez wyrzutów sumienia zatrzymać się, rozejrzeć dookoła i zadać sobie pewne kluczowe pytania. Co jest dla mnie ważne? Co chcę przekazać innym? Jak wartościowo mogę wykorzystać swój głos? Znalezienie tych odpowiedzi nie było łatwe, ale ostatecznie okazały się one fundamentalne. Po 10 latach intensywnej, nieustannej pracy, w końcu odświeżyłam listę moich priorytetów i zhierarchizowałam ją na nowo.
Narzucona siłą przerwa dała mi czas by skonfrontować się z nowymi ideami, przeanalizować wątpliwości i finalnie oswoić się z decyzjami, które podjęłam. Wiedza i samoświadomość, które zdobyłam w tym procesie, są dla mnie cenniejsze niż złoto.
fot. Aleksandra Zaborowska
Trwająca pandemia była również tłem dla mojej nowej roli. Zostałam wykładowczynią w Szkole Filmowej w Łodzi i właśnie to doświadczenie uważam za najbardziej rozwijające w ostatnim roku. Zderzenie ze studentami i wybitnym gronem profesorskim dało mi zupełnie nowe spojrzenie i świeżą energię. Otworzyło drzwi i pokazało scenariusze, których wcześniej nie brałam nawet pod uwagę.
Mam wrażenie, że mijający rok nauczył nas wszystkich cierpliwości i to wspaniały efekt uboczny tego koszmarnego okresu. Do tej pory żyliśmy w tak zatrważającym tempie i maniakalnym wyścigu po sukces, że zapomnieliśmy, jak ważne i cenne może być wciśnięcie chwilowej pauzy i wysłuchanie swojego wewnętrznego głosu. A ostatecznie, kto - jeśli nie my, fotografowie - powinien wiedzieć, że co jakiś czas warto zmienić optykę?
aleksandrazaborowska.com | instagram.com/aleksandrazaborowska | facebook.com/aleksandrazaborowskaphotography
Fotograf mody
Myślę, że pandemia nauczyła nas przede wszystkim umiejętności dostosowania się w większym stopniu do sytuacji niż dotychczas. Freelancerzy generalnie bardziej moim zdaniem są przygotowani na tego typu sytuacje, a wynika to z prostego faktu, że czasami zlecenia są codziennie, a czasami raz w miesiącu. Więc nawet z czysto prozaicznych przyczyn muszą mieć większe zabezpieczenie finansowe.
fot. Miłosz Rebeś
Natomiast poruszając aspekt bardziej życiowy to myślę, że nauczyliśmy się cierpliwości i pokory. Na pewne rzeczy nie mieliśmy wpływu, dlatego trzeba się było z tym pogodzić i tyle. Ciągle przedłużające się kwarantanny, obostrzenia, etc. dały się, i dają się nadal wszystkim we znaki, ale trzeba to wytrzymać i robić swoje.
rbsphoto.pl | instagram.com/rbs_photo | facebook.com/milosz.rebes
Fotograf reklamowy
Na początku stycznia 2020 roku planowałem kilka zagranicznych wyjazdów. Życie jednak lubi zaskakiwać. Tym razem zmusiło mnie nie tylko do zmiany planów, ale i stylu życia.
Oczywiście pierwsze myśli, dotyczyły mojej profesji: przyszłości znanego mi rynku, zapotrzebowania na moją pracę oraz logistyki realizacji zleceń. Jako fotograf reklamowy potrafię reagować z wyprzedzeniem, a wolny zawód nauczył mnie nie zakładać niczego na 100%, ale rok temu, w jednej chwili, wszystko stało się wielką niewiadomą.
Pierwszy miesiąc pandemii spędziłem ze swoją partnerką i kotem (który myśli, że jest psem) na wsi, w lesie. Z naszego drewnianego domku prowadziłem bez większych przeszkód zajęcia on-line w Łódzkiej Szkole Filmowej. Mijały kolejne tygodnie, dostosowywaliśmy naszą niewielką chatkę, zaczęliśmy prowadzić nieznany nam do tej pory „simple life”.
Po niespełna miesiącu zadzwonił do mnie mój stały klient i zaproponował zrealizowanie serii zdjęć kompozycyjnych. Od lat pracowaliśmy z nim w trybie on-line więc moim głównym zmartwieniem był powrót do Warszawy w trakcie „zakazu przemieszczenia się”. Kursując pomiędzy swoją pracownią a wsią, zrealizowałem w ten sam sposób kilka kolejnych sesji.
fot. Tomek Albin
Rok 2020 był dla mnie okresem wymagającym, rozwijającym i zawodowo satysfakcjonującym. Cieszę się, że mnie jak i moich najbliższych ominęły drastyczne konsekwencje zakażenia COVID-19 bądź utrata pracy czy jej spore ograniczenie. Dzięki temu miałem możliwość refleksji nad ogólnym fenomenem rynku wizualnego i w dalszym ciągu niczym niezastąpionej komunikacji sensorycznej.
Cały ten szalony okres, praca i pandemia, spowodowała, że mimo wszystko zwolniłem, doceniłem wiele prostych rzeczy, których żyjąc w biegu nie zauważamy i zweryfikowałem to co mnie otacza. Taki rachunek sumienia z samym sobą. Natomiast duże utrudnienia w podróżowaniu, które zawsze było dla mnie bardzo istotne spowodowało, iż jeszcze bardziej tęsknię za inspirującym i odświeżającym wyjazdem z plecakiem w nieznane.
tomekalbin.com | instagram.com/tomek_albin | facebook.com/tomek.albin
Aerofotograf
Pandemia to czas niepewności. Od jej początku ograniczenia są wprowadzane dość spontanicznie. W ciągu ostatniego roku nauczyłem się, że niczego nie mogę planować z większym wyprzedzeniem. Nie spodziewałem się, że realizacja sesji na terenie naszego kraju może być problemem, a były i takie momenty.
Zacząłem zwracać większą uwagę na najbliższą okolicę i dość dokładnie obfotografowałem miasteczko Radzionków w którym mieszkam. Swoje działania zawęziłem na skalę lokalną, a wszystkie dalsze wyjazdy musiałem odłożyć na czas nieokreślony. Dzięki większej ilości wolnego czasu zabrałem się też za rzeczy, które zawsze odkładałem na później.
fot. Wojtek Radwański
I tak po 6 latach działalności pracuję w końcu nad prawdziwą stroną internetową, uporządkowałem wszystkie dyski, a nawet stworzyłem backup z prawdziwego zdarzenia. W ciągu ostatnich 2 tygodni zacząłem też dość intensywnie trenować loty FPV nowym dronem od DJI, co niewątpliwie poszerzy zakres moich usług, kiedy wszystko wróci do normy.
Kolejny raz lockdown ma miejsce w momencie najmniejszej aktywności w mojej branży. Brak śniegu i liści na drzewach sprawia, że za oknem jest po prostu szaro. Wykonując zdjęcia lotnicze jestem w 100% zależny od pogody i pory roku, więc marzec i kwiecień są miesiącami, w których latam najmniej. Mam nadzieję, że wraz z wszechobecną zielenią zawita do nas też trochę spokoju i sytuacja w końcu się ustabilizuje.
https://www.ra2nski.com/ | https://www.instagram.com/ra2nski_/?hl=pl |