Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Choć może się wydawać, że rynek fotograficzny wrócił do życia, liczby pokazują, że zawód fotografa w ostatnim roku mocno ucierpiał. Według ankiety przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii, 9 na 10 fotografów aktualnie nie pracuje, 1/3 musiała poszukać innego źródła zarobku, a zarobki spadły średnio o 86%.
Gdy rok temu weszły w życie pierwsze obostrzenia związane z epidemią Covid-19, branża fotograficzna była jedną z tych, które ucierpiały najbardziej. Już w maju, po pierwszym, wiosennym lockdownie informowaliśmy, że ok. 75% fotografów zostało pozbawionych źródła dochodu, a 20% zastanawiało się nad zmianą zawodu.
W kolejnych miesiącach wydawało się, że sytuacja mniej lub bardziej wróciła do normy, a pozytywne wieści z rynku reklamowego kazały wierzyć, że wszystko zmierza ku poprawie. W ciągle jednak niektóre branże, jak np. Ślubna pozostały zablokowane, a w międzyczasie zderzyliśmy się jeszcze z 2 i 3 falą pandemii. Jak więc sytuacja na rynku fotograficznym wygląda po roku obostrzeń?
Wgląd w obecny stan rzeczy oferuje brytyjska ankieta przeprowadzona przez serwis memorymates.co.uk wśród fotografów ślubnych i studyjnych, wykonujących średnio 1-3 sesje tygodniowo. Oczywiście zawężona grupa ankietowanych i brak informacji na temat wielkości próby zapewne nie oddają w pełni całościowej sytuacji na rynku fotografii, ale i tak rysują dość czarny scenariusz obecnej sytuacji rynkowej.
Według badania, 9 na 10 ankietowanych aktualnie nie pracuje, a 8% stale wykonujących zlecenia, wykonuje ok. 1 sesją tygodniowo. Dodatkowo pomiędzy czerwcem a grudniem zarobki fotografów spadły o ok. 86% względem tego samego okresu rok wcześniej. Według jednego z ankietowanych liczba zleceń ślubnych w roku 2020 spadła z 35 do raptem 3.
Spośród ankietowanych przynajmniej 33% musiało szukać alternatywnego źródła przychodu, a 67% nie było w stanie wypracować nowych metod zarabiania na fotografii w czasie pandemii. Fotografowie ocenili też wsparcie rządu dla branży, ale w tym wypadku akurat trudno o jakiekolwiek realne przełożenie na rodzimy rynek.
Jednocześnie nastroje w branży wydają się być całkiem dobre. 55% ankietowanych wierzy, że w kolejnych miesiącach nastąpi wzrost popytu na sesje fotograficzne i patrzy w przyszłość z optymizmem.
A jakie są wasze doświadczenia? Dajcie nam znać w komentarzach.