Akcesoria
Lampy Quadralite QLT z rabatem do końca lutego
Najpierw Impossible Project, teraz One Instant. Florian Kaps wskrzesza kolejną legendę czasów fotografii natychmiastowej. Czy jednak stworzony na nowo film typu peel-apart okaże się tak dobry jak klasyczne materiały?
Filmy typu peel-apart, takie jak wycofany Fujifilm FP-100C, zajmują szczególne miejsce w sercach miłośników fotografii natychmiastowej. Nie tylko dlatego, że że oferują dużo lepszą szczegółowość i gradację niż wkłady z serii Instax, ale również ze względu na inną technologię użytą przy jego produkcji. W przypadku FP-100c inaczej przebiega proces wołania - wydruk pozytywowy uzyskujemy po oderwaniu go od negatywowej części filmu, którą w prosty sposób można oczyścić z chemikaliów, uzyskując w ten sposób negatyw doskonale nadający się do skanowania i archiwizacji.
Gdy w kwietniu 2016 roku starania o wznowienie produkcji spełzły na niczym, wydawało się, że użytkownikom aparatów typu Polaroid Land Camera zostało już wyłącznie wykupywanie dostępnych jeszcze zapasów materiału, którego ceny momentalnie zaczęły szybować. W ciągu dwóch lat, zdążyliśmy się już przyzwyczaić do tego stanu rzeczy, gdy pod koniec sierpnia usłyszeliśmy o kolejnym przedsięwzięciu Floriana Kapsa, jednego z założycieli Impossible Project i głównego aktywisty działającego na rzecz uratowania filmów typu peel-apart. Wspólnie z dobranym przez siebie zespołem specjalistów Kaps postanowił reaktywować medium.
Latem nie znaliśmy na ten temat wielu szczegółów, oprócz tego, że cały proces potrwać ma około 2 lat i że z początkiem jesieni ruszyć ma zbiórka społecznościowa, gromadząca na ten cel środki. W międzyczasie zdążyliśmy już o całej sprawie zapomnieć, gdy raptem wczoraj w serwisie Kickstarter wystartowała wspomniana kampania.
Twórcom w ciągu raptem jednego dnia udało się już zebrać ponad 50% środków potrzebnych na realizację celu. Czy to już moment na otwarcie szampana i odkurzenie starego Polaroida? Niestety nie wszystko jest tak piękne, jak mogłoby się z początku wydawać.
Nowy materiał One Instant
Po pierwsze, nowy film One Instant, choć stworzony na podstawie materiału Polaroid P7 nie będzie miał wiele wspólnego z klasycznymi filmami rozdzielanymi. Według Floriana Kapsa, materiał bazuje bowiem na “nowym, radykalnym koncepcie”. Trudno więc zgadnąć, co to oznacza i jakich dokładnie rezultatów możemy oczekiwać. Udostępnione do tej pory zdjęcia nie mówią wiele.
Po drugie, nowy film produkowany będzie ręcznie, w specjalnie przygotowanej ciemni, co znacznie podnosi koszty finalnego produktu. Wpierając kampanię na Kickstarterze, za podstawowy zestaw zawierający raptem 6 wkładów zapłacimy 50 euro (około 215 zł). W przeliczeniu, to około 35 zł za jedno zdjęcie. Należy też brać pod uwagę, że w normalnej dystrybucji cena prawdopodobnie jeszcze wzrośnie.
Wobec faktu, że aktualnie wycofany z produkcji film Fujifilm FP-100C możemy zamówić przez serwisy aukcyjne z darmową przesyłką za ok. 50 dolarów za 10 arkuszy, cena One Instant dla wielu będzie trudna do przełknięcia. Z tym wyjątkiem, że zapas materiału Fujifilm kiedyś zapewne się wyczerpie, a film Floriana Kapsa będzie mógł być produkowany dopóki znajda się chętni na jego zakup.
Jeśli zbiórka na Kickstarterze zakończy się sukcesem, pierwsze partie filmu trafią do odbiorców już w styczniu 2019 roku.
Więcej informacji znajdziecie na stronie kampanii w serwisie Kickstarter oraz pod adresem the.supersense.com.