Czy za 100 lat będziemy w stanie odczytać dzisiejsze pliki ze zdjęciami?

Autor: Maciej Luśtyk

20 Luty 2015
Artykuł na: 2-3 minuty
Digitalizacja zdjęć i dokumentów miała być sposobem na zabezpieczenie materiałów przed czynnikami zewnętrznymi i właściwie nieograniczone przedłużenie ich żywotności. Jak jednak ostrzega wiceprezes Google, Vint Cerf, już w niedalekiej przyszłości odczytanie niektórych plików może stanowić nie lada problem.

Podczas corocznej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Na Rzecz Rozwoju Nauki, która odbyła się w San Jose, w Californi, Vincent Cerf ostrzegł, że bez podjęcia stosownych kroków XXI wiek może dla przyszłych historyków stać się informacyjną czarną dziurą. Paradoksalnie, ryzyko, że obecne czasy staną się nowymi “Ciemnymi wiekami” wzrasta wraz z coraz szybszym rozwojem technologii. Przyczyną tego stanu rzeczy jest starzenie się technologii potrzebnej do odczytania informacji zapisanej na niektórych nośnikach, czego doskonałym przykładem są w zasadzie jeszcze niedawno używane dyskietki floppy. Powoli do lamusa odchodzą już też płyty CD/DVD.

Ten sam problem dotyczy formatów, w których zapisane są pliki. Uniwersalne sposoby zapisu zdjęć typu JPEG czy GIF prawdopodobnie nas przeżyją, jednak czy w przypadku plików RAW też możemy mieć taką pewność? Zresztą obecna prędkość rozwoju technologii cyfrowej sprawia, że niczego nie możemy być do końca pewni. Jak więc w takim wypadku najlepiej zabezpieczyć nasze materiały?

Vint Cert postuluje stworzenie platformy, która pozwoliłaby na bezpieczne składowanie materiałów i emulację technologii potrzebnych do ich późniejszego odczytania, jednak tego typu postulaty wypowiadane przez wiceprezesa jednej z największych korporacji na świecie rodzą pytania odnośnie motywów stojących za całym przedsięwzięciem. Nie zapominajmy, że w obecnych czasach informacja i jej kontrola stały się potężną bronią.

Dodatkowo dochodzi kwestia awaryjności i delikatności sprzętu elektronicznego. Wielu z nas ma za sobą chociaż jedną awarię dysku twardego, a warto nadmienić, że jedna solidna burza słoneczna może sprawić, że większość elektroniki, którą posiadamy będzie nadawała się na złom. Ryzyko to można zminimalizować składując materiały na serwerach w chmurze, u kilku firm jednocześnie. Jednak i w tym wypadku nie mamy pewności czy firmy oferujące te usługi nadal będą istniały za kilkadziesiąt lat.

Najwyraźniej na razie nie ma dobrego rozwiązania tego problemu, a sam Vint Cerf przekonuje, że jedyną pewną formą przechowywania zdjęć, jest ich wydrukowanie i zamknięcie w bezpiecznym miejscu. Póki co, wracamy więc do punktu wyjścia. A Wy, macie jakieś pomysły?

Więcej informacji na ten temat znajdziemy na stronie internetowej dziennika The Guardian

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Branża
Ikoniczne zdjęcie ma innego autora? Dochodzenie AP w obronie fotografa
Ikoniczne zdjęcie ma innego autora? Dochodzenie AP w obronie fotografa
Czy trzeba będzie przepisywać książki z historii fotografii? Pod koniec stycznia zadebiutować ma dokument, który podważa kwestię autorstwa słynnego zdjęcia Napalm Girl. Assiociated...
19
Zmarł Oliviero Toscani – słynny fotograf i twórca kampanii społecznych
Zmarł Oliviero Toscani – słynny fotograf i twórca kampanii społecznych
Oliviero Toscani, wybitny włoski fotograf i artysta wizualny, znany z kontrowersyjnych i poruszających kampanii reklamowych, zmarł w wieku 83 lat.
8
O włos od tragedii. Cywilny dron uderzył w samolot gaszący pożary w Kalifornii
O włos od tragedii. Cywilny dron uderzył w samolot gaszący pożary w Kalifornii
Content za wszelką cenę? Być może. Kanadyjski samolot „Super Scooper”, gaszący pożary nad Los Angeles został uziemiony po zderzeniu z cywilnym dronem, który latał w strefie zakazanej. Policja...
9
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (2)