Aparaty
Wysyp zimowych promocji Fujifilm - aparaty z rabatem do 1075 zł
Google zaprezentowało najnowsze flagowce z serii Pixel. Odświeżono design, a model Pro po raz pierwszy pojawia się w powiększonej wersji XL. Sporo nowości zaoferować ma także zaktualizowany układ aparatów, który wspierany jest kolejnymi rozwiązaniami wykorzystującymi układy AI.
Do niedawna smartfony Google Pixel dla polskiego odbiorcy pozostawały co najwyżej ciekawostką. W maju tego roku producent oficjalnie wprowadził jednak swoje słuchawki na polski rynek, co znacznie poszerzyło możliwości wyboru wśród rodzimych konsumentów szukających smartfonów z dobrymi aparatami. Do tej pory, użytkownicy mieli w zasadzie dwa wybory: albo Samsung, albo „Chińczyki”. Teraz wreszcie do stawki dołączyło Google, które poza bardzo dobrymi aparatami ma do zaoferowania prawdopodobnie najwyższa kulturę pracy w systemie Android. To w końcu system tworzony przez Google i w przypadku smartfonów Pixel powinniśmy otrzymać jego najczystszą i najlepiej działającą wersję.
W przypadku najnowszej odsłony flagowców Google otrzymujemy sporo zmian. W oczy rzuca się przede wszystkim odświeżony design, którym Pixele jeszcze bardziej upodabniają się do iPhone’ów, a w ofercie po raz pierwszy debiutuje powiększony, 6,8-calowy Pixel Pro XL. W końcu mamy też nową, większą wyspę z aparatami, która choć była krytykowana w czasie zapowiedzi, to powinna przełożyć się na jeszcze większe możliwości fotograficzne telefonów.
Model Pro i Pro XL otrzymują taki sam zestaw aparatów, na który składają się w sumie trzy modułów: 50-megapikselowy (matryca 1/1.31”) szerokokątny aparat standardowy z obiektywem 25 mm f/1.68, 48-megapikselowy (matryca 1/2.55”) aparat ultraszerokokątny (kąt widzenia 123˚) z obiektywem f/1.7 oraz 48-megapikselowy (matryca 1/2.55”) moduł tele z obiektywem 113 mm f/2.8. Wszystkie wspierane systemem Dual Pixel AF (moduł 25 mm także laserowym pomiarem AF), a w przypadku modułu standardowego i tele otrzymamy także układ optycznej stabilizacji.
Choć nie są to być może fizycznie największe matryce, jakie widział świat smartfonów, otrzymamy bardzo praktyczny zakres ogniskowych, które powinny pozwolić nam na swobodne fotografowanie większości tematów. Tym bardziej, że w aplikacji otrzymamy więcej kątów widzenia niż wynikałoby w ilości modułów (niektóre ogniskowe realizowane są w ramach cyfrowego cropa).
Całość wspierana będzie oczywiście zaawansowanymi systemami przetwarzania i funkcjami AI, które pozwoliły Pixelom dobić się do czołówki fotograficznych smartfonów na rynku. Poza znanymi już trybami portretowymi czy nocnymi oraz możliwością manualnej kontroli parametrów (tylko w modelu Pro) otrzymamy więcej możliwości edycji AI, w tym m.in.: opcję rozszerzania ujęć, opcję zmiany wyglądu poszczególnych elementów sceny czy też dodawania swojej sylwetki do ujęć grupowych. Mamy też możliwość wykorzystania trybu nocnego podczas wykonywania panoram. W końcu, nowe modele Google Pixel oferują także wsparcie autorskiego asystenta AI Google Gemini.
Na pokładzie znalazł się też nowy 42-magepikselowy aparat do selfie (17 mm, f/2.2), który ma być o 30% bardziej czuły na światło niż w zeszłorocznych 10-megepikselowych modułach, a telefony zaoferują też więcej możliwości w zakresie rejestracji wideo.
Modele Pixel 9 Pro I Pixel 9 Pro XL pozwolą na filmowanie w jakości 4K 60 kl./s z opcją skalowania AI do 8K 30 kl./s, a także oferują ulepszone tryby wideo HDR i Night Sight. Otrzymujemy też tryb Super Res Zoom, który pozwoli zwiększyć zakres zoomu podczas rejestracji filmów.
Flagowe słuchawki to także mocna bazowa specyfikacja. Modele Pixel 9 Pro i Pixel 9 Pro XL otrzymały nowe ekrany Super Actua OLED (6,3”, 1280 x 2856 px w modelu Pro i 6,8”, 1344 x 2992 px w modelu Pro XL) z odświeżaniem 120 Hz, 10-bitowym kolorem i maksymalną jasnością 3000 nitów. Do tego 8-rdzeniowy procesor Tensor G4, aż 16 GB RAM-u, do 1 TB przestrzeni dyskowej, złącze USB-C 3.2 i bateria o pojemności 5060 mAh z opcja szybkiego ładowania do 70% w 30 minut.
Niestety nowe flagowce to także wyższe ceny. 128-gigabajtowy model Pixel 9 Pro startuje z pułapu 4949 zł przy czym za wersję 1 TB zapłacimy aż 7349 zł. W przypadku modelu Pixel 9 Pro XL ceny zaczynają się od 5399 zł i kończą na 7599 zł za model 1 TB. Biorąc jednak pod uwagę obecne ceny zeszłorocznych modeli, nowe słuchawki powinny w miarę szybko potanieć. W końcu póki co Google dopiero zaczyna budować pozycję na naszym rynku.
Dla mnie wymagających użytkowników Google jak zwykle przygotowało także podstawowy model - Pixel 9. Ten podobnie jak wcześniej bazuje na podwójnym układzie aparatu (bez modułu tele), ale pod względem fotograficznych możliwości modułu standardowego i super szerokokątnego oferuje to samo, co model Pro. Mamy więc stabilizowany 50-megapikselowy aparat 25 mm f/1.68 z laserowym autofokusem i 48-megapikselowy aparat szerokokątny z obiektywem f/1.7 oraz wszystkie te same możliwości z zakresu przetwarzania i kontroli obrazu (poza manualną regulacją parametrów). W przypadku aparatu do selfie otrzymujemy 10-megapikselowy moduł zaczerpnięty z zeszłorocznego modelu Pixel 8 Pro, który wyposażony jest w system AF.
Bazowy model Pixel 9 ma ekran tej samej wielkości co model Pro (6,3”), ale jest to panel w technologii Actua OLED (a nie Super Actua OLED) o nieco niższej rozdzielczości 1080 x 2424 px i maksymalnej jasności (2700 nitów). Nadal jednak powinien być to bardzo dobry ekran. Do tego ten sam procesor Tensor G4, 12 GB RAM-u, 256 GB przestrzeni dyskowej i nieco słabsza bateria o pojemności 4700 mAh.
Podstawowy Pixel 9 to także znacznie niższa cena. Choć nadal wysoka, będzie z pewnością dużo łatwiejsza do przełknięcia i niebawem powinna spaść poniżej ceny ostatniego iPhone’a. Za podstawowy wariant modelu Pixel 9 z dyskiem o pojemności 128 GB zapłacimy w Polsce 4049 zł, model o pojemności 256 GB to z kolei koszy 4499 zł.
Więcej informacji o nowych telefonach znajdziecie na stronie store.google.com.