Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wyniki sondażu przeprowadzonego przez Royal Photographic Society i Verbatim pokazują, że ponad jedna czwarta fotografów utraciła zdjęcia i inne dane przez niedostateczną ochronę.
Backup zdjęć w ostatnim czasie staje się coraz bardziej popularnym tematem. Z roku na rok fotografujemy więcej i szybciej, a nasze dyski zapełniają się w zastraszającym tempie. Jak tak pokaźnej bibliotece zapewnić bezpieczeństwo? Jest wiele opcji, jak jednak pokazują wyniku ankiety przeprowadzonej na próbie 1800 osób przez Royal Photographic Society i Verbatim, fotografowie ciągle przykładają zbyt małą wagę do kwestii ochrony danych.
Jak czytamy, jeden na pięciu fotografów zrezygnował z regularnego backupu danych na swoim komputerze, ponieważ jest na to zbyt leniwy lub dlatego, że cały proces zajmuje zbyt dużo czasu. Co więcej, aż jedna trzecia fotografów nigdy nie wykonywała kopii zapasowych danych zgromadzonych na urządzeniach mobilnych. To dość niepokojące dane, zwłaszcza że każdy z respondentów przechowuje średnio 220 tys. zdjęć.
- Można by oczywiście zakładać, że fotografowie będą bardziej ostrożni w kwestii ochrony danych niż inni użytkownicy. Jednak wyniki naszego badania pokazują, że kopie zapasowe nie są wykonywane rutynowo, a utrata danych jest bardziej powszechna niż można się było spodziewać, nawet wśród profesjonalnych fotografów - zauważa dr Michael Pritchard, Dyrektor Generalny Royal Photographic Society.
Wyniki badania pokazują, że zdjęcia w taki lub inny sposób utraciła ponad jedna czwarta respondentów, z czego aż 52% przypadków utraty danych było wynikiem awarii dysku. W kolejnych 13% przypadków zawiniło oprogramowanie, a aż 7% to przypadkowe uszkodzenia nośnika spowodowane przez samych użytkowników (aż 10% respondentów przyznało, że upuściło smartfon lub tablet do wanny lub toalety).
- Wyniki ankiety pokazały również, że użytkownicy nie zwracają należytej uwagi na prawdopodobny cykl życia nośnika, z którego korzystają. Przeciętny zewnętrzny dysk twardy i USB/pamięć flash są bardzo przydatne jako rozwiązania przenośne, ale ich trwałość nie przekracza zazwyczaj dziesięciu lat. W czasach, gdy wybór jest wyjątkowo duży, warto pamiętać znaną maksymę: dostajesz to, za co płacisz. Niezależnie, czy jest to dysk twardy, pamięć USB lub nośnik optyczny, ważne jest, aby rozważyć zakup tej technologii od renomowanego i zaufanego producenta - mówi Rüdiger Theobald z firmy Verbatim.
Skoro fizyczne nośniki nie gwarantują wystarczającego zabezpieczenia, logicznym rozwiązaniem wydają się usługi w chmurze. Tutaj jednak również nie jest zbyt kolorowo. Jedna trzecia badanych przyznała, że miała problemy z dostępem do plików przechowywanych na zewnętrznych serwerach. Co więcej, aż 5% respondentów zupełnie je utraciło.
Jak więc chronić swoje dane? Verbatim proponuje stworzone przez siebie specjalne dyski BlueRay o pojemności 100 GB, które mają przetrwać nawet 1000 lat. Biorąc pod uwagę doświadczenia z płytami CD i korozję raczej ciężko w to uwierzyć. Do tego dochodzi kwestia starzenia się technologii, o której pisaliśmy w artykule “Czy za 100 lat będziemy w stanie odczytać dzisiejsze pliki ze zdjęciami?”.
Póki co, wydaje się, ze nie ma jednego, doskonałego rozwiązania. Warto więc wypracować sobie system, który w możliwie jak największym stopniu ograniczy możliwość utraty materiału.
- Choć ważne jest, aby pamiętać o regularnym tworzeniu kopii zapasowych, warto także postępować zgodnie ze sprawdzoną „regułą 3-2-1", zapobiegającą utracie danych. Zasada ta dotyczy tworzenia co najmniej trzech kopii na dwóch różnych typach nośników, przy czym jeden z nich jest przechowywany w innej lokalizacji niż pozostałe. Dzięki takim środkom zapobiegawczym, jeśli zniszczeniu ulegnie twój komputer, tablet czy smartfon, przetrwa co najmniej jedna kopia zapasowa twoich danych. - komentuje Theobald.
Więcej informacji znajdziecie na stronie verbatim.net.pl oraz pod adresem amateurphotographer.co.uk
(fot. pepe_saavedra / fotolia.com)