Fujifilm X-T50 - najmniejsze i najtańsze 40 megapikseli na rynku

Przez lata dwucyfrowa seria aparatów Fujifilm X-T uchodziła za najlepszy i najbardziej opłacalny wybór dla hobbystów i amatorów, którym zależy na jak najlepszym stosunku ceny do możliwości. Sytuację zmąciło pojawienie się wysoce uniwersalnej i świetnie wycenionej serii X-S oraz przejście producenta na nowe matryce wysokich rozdzielczości. W ciągu ostatnich pięciu lat na rynku pojawiła się jedynie aktualizacja wcześniejszego korpusu (X-T30 II), trudno jednak w tym wypadku było mówić o prawowitym następcy. Teraz jednak się to zmienia.

Kompaktowe X-T5

Na rynku debiutuje Fujifilm X-T50, czyli kompaktowa i tańsza alternatywa dla pokazanego przed dwoma laty modelu X-T5. Nowy aparat dzieli z nim większość podstawowej specyfikacji, zamykając możliwości z mniejszym korpusie o unowocześnionej ergonomii.

Nikon Z8 + pakiet brązowy Fotoforma Care 12 mies.

15 699 zł

FUJIFILM GFX 100S + pakiet brązowy Fotoforma Care 12 mies.

16 999 zł

Nikon Z6 III + pakiet brązowy Fotoforma Care 12 mies.

10 399 zł

Sony A7 IV + 1300 zł Sony Cashback

9 995 zł

Canon EOS R6 Mark II + 500 zł Canon Cashback

9 299 zł

Fujifilm X-T50 oferuje tę samą 40,2-megapikselową matrycę APS-C w technologii X-Trans CMOS 5 HR, wspieraną przez najnowsze algorytmy przetwarzania i redukcji szumów, która oferuje bazowe ISO 125 i możliwość fotografowania w trybie migawki elektronicznej z prędkością nawet 20 kl./s (8 kl./s w trybie migawki mechanicznej) z czasami do 1/180000 s. Co ważne, po raz pierwszy w tej serii jest to także sensor stabilizowany. Według producenta 5-osiowy system redukcji drgań może pochwalić się deklarowaną skutecznością na poziomie 7,0 EV, co stawia go w czołówce rynkowych rozwiązań.

Użytkownicy otrzymują także najnowszy układ AF, z algorytmami śledzenia i rozpoznawania obiektów, wytrenowanymi w oparciu o AI. Oprócz ludzi, twarzy czy oczu X-T50 potrafi wykrywać w obrębie kadru zwierzęta, ptaki, samochody, motocykle, rowery, samoloty, pociągi, owady i drony.

W końcu, z modelu X-T5 zaczerpnięto także tryb filmowy, który pozwala na rejestrację 6,2K do 30 kl./s lub 4K DCI do 60 kl./s i do 240 kl./s w trybie Full HD, a także oferuj płaski profil obrazu F-Log 2 i możliwość wypuszczenia sygnały RAW lub ProRes na zewnętrzny rekorder. Niestety, z racji tego, że nie zmienił się wyświetlacz (LCD odchylany do góry, 1,84 mln punktów) aparat raczej nie trafi w gusta vlogerów. Do tego dopiero przy rozdzielczości 4K 30 kl./s aparat pozwala na rejestrację bez cropa (analogicznie jak w X-T5)

Nowy X-T50 to także widoczne zmiany w ergonomii. Przede wszystkim użytkownicy otrzymują po raz pierwszy fizyczne pokrętło zmiany symulacji filmów, które pozwoli błyskawicznie zmienić wygląd zdjęcia. Do wyboru mamy w sumie 20 różnych symulacji, w tym najnowszą Reala ACE.

Aparat otrzymał także bardziej obłe kontury, dzięki czemu lepiej leżeć ma w dłoni, wbudowaną w wizjer lampę błyskową oraz nieco przeorganizowany układ przycisków na tylnej ściance, a całość waży tylko 438 g. Jednocześnie aparat oferuje ten sam niewielki 2,36-milionowy wizjer elektroniczny, pojedynczy slot na kartę SD i brak uszczelnień.

Cena i dostępność

Aparat Fujifilm X-T50 będzie najmniejszym i najtańszym korpusem wyposażonym w 40-megapikselową matrycę. Nie oznacza to jednak że będzie tanie. Body wyceniono na 1500 euro (ok. 6400 zł), co oznacza ponad 50-procentowy wzrost ceny względem poprzednika.

Więcej informacji o aparacie znajdziecie na stronie fujifilm-x.com.

Specyfikacja: