Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
DJI aktualizuje popularnego amatorskiego drona. Niestety poza wyższą ceną nie wprowadza on wielu nowości. Główna to system transmisji OcuSync 2.0 o zasięgu do 10 km, ale mało prawdopodobne, byśmy polecieli tak daleko.
DJI Mini SE to najtańszy, budżetowy dron w ofercie producenta, kierowany do początkujących użytkowników i osób, które od drona nie wymagają więcej niż nagrania paru ciekawych ujęć z wakacyjnego wyjazdu.
Wyposażony w 12-megapikselową matrycę 1/2.3” i 3-osiowy gimbal, jest w stanie nagrywać filmy o maksymalnej rozdzielczości 2,7K z prędkością 30 kl./s i do 60 kl./s w jakości Full HD. Oferuje też specjalne tryby do wykonywania bardziej skomplikowanych ujęć (np. orbitowanie) i pozwala na 30 minut lotu. Do tego waży poniżej 250 g, co oznacza, że możemy nim swobodnie latać w większości miejsc.
Teraz producent wprowadza jego aktualizację w postaci modelu DJI Mini 2 SE, ale to raczej kosmetyczna poprawka niż zupełnie nowy dron. Główną nowością jest tu system transmisji OcuSync 2.0, który dwukrotnie zwiększy zasięg drona (do 10 km) i sprawi, że podgląd obrazu na większych odległościach będzie bardziej stabilny. Drona obsługuje też nowszy kontroler RC-N1 z miejscem na smartfona na górze, co pozytywnie przełoży się na komfort pracy.
I to też prawdopodobnie najistotniejsza zmiana, gdyż z wydłużonego zasięgu i tak raczej nie skorzystamy. Obowiązujące przepisy nakazują utrzymywania drona w zasięgu wzroku, co sprawia, że tak mały model jak Mini SE 2 zniknie nam z oczu na długo zanim zaczniemy zbliżać się do teoretycznych granic zasięgu. Z kolei nawet gdyby tak się nie stało, tak daleko polecimy raczej wyłącznie stojąc na wysokim wzniesieniu lub punkcie obserwacyjnym. W normalnych warunkach, gdy na drodze komunikacji z naszym dronem stają choćby drzewa czy inne przeszkody, zasięg zaczyna zrywać się dużo szybciej.
Producent wydłużył też czas pracy na baterii, ale bardzo skromnie, bo tylko o 1 minutę. Mini SE 2 będzie więc w stanie utrzymywać się w powietrzu przez maksymalnie 31 minut. Poza tym, to w zasadzie ten sam dron. Niestety nie przeszkodziło to w podniesieniu jego ceny (choć akurat tę podwyżkę można tłumaczyć inflacją).
DJI Mini 2 SE debiutuje w cenie 369 dolarów, czyli o 70 dolarów wyższej niż poprzednik. Dron jak zwykle będzie też dostępny w wariancie Fly More Combo, zawierającym torbę, 3 dodatkowe baterie i ładowarkę umożliwiającą ich jednoczesne ładowanie.
Dokładnej polskiej ceny jeszcze nie znamy, gdyż informacje o modelu Mini 2 SE znikły chwilowo ze strony producenta. (Najwyraźniej ktoś pospieszył się z premierą). Możemy jednak kierować się ceną angielską, która wynosi 339 GBP (około 1800 zł), która powinna lepiej odpowiadać temu, co zobaczymy na polskich półkach.
Więcej informacji znajdziecie zapewne już niebawem na stronie dji.com.