Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wzdychacie do kompaktów Contaxa, Yashiki czy Ricoha? Już niebawem zaawansowany analogowy kompakt możemy mieć na wyciągnięcie ręki. Nad współczesną „małpką” pracują inżynierowie z MiNT Camera.
MiNT to firma od lat związana z fotografią natychmiastową. Znana głównie z restaurowania starych Polaroidów, od prawie dekady tworzy też własne aparaty na filmy natychmiastowe Instaxa, jak InstantFlex TL70 czy będące chyba najbardziej zaawansowanymi konstrukcjami tego typu modele InstantKon RF70 i InstantKon SF70. Teraz, płynąc na analogowej fali konstruktorzy chcą przywrócić światu zapomniany klasyk - analogowy kompakt na film 35 mm.
Oczywiście aparaty tego typu możemy kupić i dzisiaj. Problem w tym, że dobre modele są koszmarnie drogie, a ich ewentualna naprawa często jest niemożliwa ze względu na brak odpowiednich podzespołów. Większości zainteresowanych zostają więc budżetowe małpki, które oferują niewielki wpływ na uzyskiwany efekt i nie powalą na kolana optyką. Czy w końcu się to zmieni?
O pomyśle na nowy analogowy kompakt MiNT poinformowało po raz pierwszy we wrześniu 2022 roku, od razu informując, że nie jest to projekt opłacalny finansowo, które nie ma szansy powodzenia bez wsparcia społeczności. W kolejnych update’ach dowiadujemy się, że inspiracją dla aparatu są właśnie wspomniane na początku zaawansowane kompakty pokroju Contaxa T2 czy Ricoha GR, których poziom wyrafinowania wykracza jednak poza możliwości zespołu MiNT. Zamiast tego, konstruktorzy skupili się więc na zaktualizowaniu i rozbudowaniu o nowe możliwości starszej, ale popularnej i łatwo dostępnej konstrukcji.
Wśród wymienionych usprawnień pojawia się m.in. lepszy obiektyw, wbudowany flash a nawet system AF. Na poniższym filmiku możemy zobaczyć mechanizm naciągu filmu w jednym z prototypów. Póki co, twórcy nie zdradzają na jakim aparacie miałaby być oparta nowa konstrukcja MiNT, ale była nowej konstrukcji do złudzenia przypomina serię Rollei 35, czyli jeden z najmniejszych pełnoklatkowych kompaktów, jaki kiedykolwiek ujrzał światło dzienne.
Jeśli nasze przypuszczenia okażą się słuszne, powinniśmy otrzymać bardzo udany aparat w stosunkowo przystępnej cenie. W kolejnej aktualizacji twórcy piszą o cenie na pułapie 1/10 ceny wznowionej Leiki M6. Aparat, gdy będzie gotowy, nie powinien więc przekroczyć ceny 500 dolarów, czyli ok. 2200 zł. Jak na analogowy kompakt to oczywiście nadal drogo, ale jeśli producentowi uda się wzbogacić konstrukcję o ciekawe nowości, może stać się rynkowym hitem.
Na tę chwilę nie wiemy jeszcze kiedy i czy w ogóle aparat ujrzy światło dzienne, ale biorąc pod uwagę, że całość bazuje na dostępnej konstrukcji, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ze stosowną kampanią zbiórki społecznościowej producent powinien wystartować jeszcze w tym roku.
Więcej informacji o projekcie znajdziecie na stronie https://mint-camera.com/35mm-camera.