Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Papierowy aparat fotograficzny brzmi jak świetny gadżet. Jednak na pewno nie jest wart swojej ceny.
Pomysły „inżynierów” z Kraju Środka nie przestają zaskakiwać. Okazuje się, że w Chinach możemy kupić aparaty cyfrowe wykonane z papieru, wielkości małego zeszytu. Aparat taki wyposażony jest w 16-megapikselową matryce i potrafi nawet rejestrować krótkie 10-sekundowe klipy w jakości Full HD. Ładuje się go przez USB, a zdjęcia można zapisywać na karcie micro SD.
Całość stylizowana jest na klasyczny aparat dalmierzowy w stylu Leiki i z pewnością niektórym może się podobać - ciekawy wygląd i oryginalna płaska forma to główny punkt sprzedażowy urządzenia, które kosztuje, bagatela, 99 dolarów. Czy to dużo jak za tego typu gadżet? Z pewnością tak, gdy mamy o nim błędne przeświadczenie. Jeśli więc któregoś dnia obudzicie się w z myślą: „muszę kupić papierowy aparat”, radzimy dlaczego jednak nie warto tego robić.
Przede wszystkim jest to aparat bardzo prosty, którego obsługa - jak w aparatach natychmiastowych - sprowadza się wyłącznie do wciśnięcia spustu migawki. Nie mamy więc absolutnie żadnej kontroli nad wyglądem zdjęcia. Ktoś mógłby jednak powiedzieć, że przecież tak samo wygląda to w smartfonie i tutaj dochodzimy do drugiego problemu.
Aparat tego typu w takiej cenie, wyposażony jest w najtańsze podzespoły, które z dużym prawdopodobieństwem zaoferują nam efekty gorsze niż smartfony z dolnej półki. W odróżnieniu od smartfonów nie uświadczymy tu w końcu żadnego bardziej wyrafinowanego procesora, który odpowiadałby za przetwarzanie obrazu. W efekcie możemy spodziewać się jakości na poziomie najtańszych aparatów kompaktowych z poprzedniej dekady. Choć matryca oferuje przyzwoitą rozdzielczości 16 Mp, to jest na pewno bardzo mała, a przez to najprawdopodobniej bezużyteczna w słabym świetle.
W końcu, papierowa obudowa, nieważne jak dobrze sprasowana, prędzej czy później ulegnie zniszczeniu, zostawiając nas z kawałkiem przykro wyglądającego śmiecia. Jeśli więc kiedyś najdzie was ochota na taki wynalazek czy też inny „tani” aparat z Aliexpress (jest tego sporo), radzimy zastanowić się czy nie ma rzeczy, na które lepiej przeznaczyć te 400 złotych.
Źródło: Camera Beta