Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
O wprowadzenie aparatów APS-C do oferty systemu EOS R słyszymy już od pewnego czasu. Wygląda na to, że duchowego następcę lustrzankowej serii 7D zobaczymy jeszcze w tym roku. Wyciekły pierwsze dane dotyczące rzekomej specyfikacji nadchodzącego modelu R7.
Aparat z matrycą APS-C, który miałby wzbogacić serię bezlusterkowców EOS R i wysłać w niepamięć cały system EOS M jest tematem rynkowych plotek już od dłuższego czasu. W zeszłym roku plotki zaczęły nabierać kształtu, gdy dowiedzieliśmy się o rzekomych pracach producenta nad 3 nowymi korpusami APS-C. W późniejszych donosach pojawiał się głównie model, który miałby być nowym wcieleniem lubianej przed laty serii 7D i który według najnowszych plotek pojawi się na rynku już jesienią 2022 roku.
Wraz z najnowszą serią donosów pojawiły się też pierwsze przecieki na temat specyfikacji nadchodzącego aparatu. Według serwisu Photo Rumors, aparat oferować ma 32-megapikselową matrycę BSI, wspieraną szybkim procesorem Digic X, możliwość fotografowania z prędkością 20 kl./s, a także filmowania w 4K 60 kl./s i do 240 kl./s w jakości Full HD.
Oprócz tego otrzymać mamy płaski profil obrazu C-Log 3, dwa wejścia na karty (1 slot CFexpress, 1 slot SD), a także najnowszą stopkę z cyfrowym interfejsem, którą mieliśmy okazję oglądać w przypadku modelu Canon EOS R3.
Świadczyłoby by to o tym, że będzie to w dużej mierze aparat nakierowany na filmujących, o czym mówiły już wcześniejsze przecieki. Z kolei szybki sensor o dużej rozdzielczości spodoba się grupie docelowej, którą przed laty gospodarowały modele ze wspomnianej serii 7D - fotografom sportu i natury.
Wygląda też na to, że producent chce by Canon EOS R7 stał się prawowitą częścią profesjonalnego lineupu. Aparat charakteryzować ma się ergonomią zbliżoną do korpusów Canon EOS R6 i R5. Z pewnością możemy więc liczyć na obracany ekran, joystick AF i jak zawsze świetną systematykę obsługi.
Na tę chwilę to wszystkie z informacji na temat modelu R7, które ujrzały światło dzienne. W dodatku nie wiadomo na ile prawdziwe. Przekonamy się o tym zapewne już niebawem. Canon EOS R7 ma mieć bowiem swoją premierę w sierpniu 2022 roku, co pokrywałoby się z wcześniejszymi premierami korpusów producenta z segmentu semi-pro. Jeśli zaś chodzi o cenę, prawdopodobnie należy spodziewać się pułapu rzędu 9-10 tys. złotych.
Źródło: photorumors.com.