Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Drony DJI bez wątpienia zrewolucjonizowały filmowanie z powietrza. Najnowszy model Mavic Pro podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej i ma szansę stać się dla tego rynku tym, czym swojego czasu Canon 5D Mark II stał się dla aspirujących filmowców.
Gdy kilka lat temu widok filmujących dronów na niebie był jeszcze czymś zaskakującym przewidywaliśmy, że prawdziwa rewolucja nadejdzie w momencie, gdy któryś z producentów zdecyduje się stworzyć inteligentnego, kompaktowego drona, który oferowałby zaawansowane funkcje, takie jak śledzenie obiektów, a jednocześnie był na tyle wygodny i prosty w obsłudze, by mógł korzystać z niego każdy. Do tego konceptu zbliżały się w ostatnim czasie takie konstrukcje jak, DJI Spark, DJI Mavic Pro czy GoPro Karma, żadna z nich nie była jednak na tyle uniwersalna, by stać się dronem pierwszego wyboru dla doskonałej większości użytkowników. Wygląda jednak na to, że ten dzień właśnie nastał. Powitajcie drona DJI Mavic Air.
DJI Mavic Air ma szansę stać się na rynku dronów podobną rewolucją, jaką 10 lat temu dla początkujących filmowców okazał się Canon EOS 5D Mark II. Łączy w sobie bowiem zaawansowane funkcje, znane z wcześniejszej odsłony modelu Mavic, z kompaktowymi rozmiarami i łatwością obsługi budżetowego modelu Spark, co sprawi, że tworzyć wysokiej jakości ujęcia z powietrza będzie mógł niemal każdy. Przy tym wszystkim oferuje jednak znacznie więcej niż każdy z tych modeli osobno.
Za jakość obrazu odpowiada opracowany na nowo, jeszcze bardziej kompaktowy i mający oferować bardziej płynne ruchy 3-osiowy gimbal, na którym zamocowano kamerę wyposażoną w 12-milionowy sensor o rozmiarze 1/2.3 cala i obiektyw o ekwiwalencie 24 mm i świetle f/2.8, który dostarczy nam materiałów w jakości 4K, nagrywanych z prędkością 30 kl./s. Pozornie względem podstawowego modelu Mavic zmieniło się więc niewiele, a użytkownicy oczekiwali, że producent zaprezentuje moduł pozwalający na rejestrację w tej rozdzielczości z prędkością 60 kl./s, ale filmy będą teraz zapisywane z przepływnością 100 Mb/s, co widocznie podnieść ma ich szczegółowość. Będziemy też mogli rejestrować materiały Full HD z prędkością 120 kl./s.
Otrzymujemy także nowy tryby pracy, takie jak możliwość wykonania sferycznej, 32-megapikselowej panoramy za pomocą wciśnięcia jednego przycisku, tryb nagrywania filmów HDR czy funkcję Boomerang, w ramach której dron orbitował będzie wokół wybranego obiektu na zasadzie bumerangu, oddalając a następnie przybliżając się do niego. To wszystko przy akompaniamencie udoskonalonego systemu aktywnego śledzenia obiektów (system wykrywa do 16 ruchomych obiektów na raz) oraz 6 kamer umieszczonych z przodu, z tyłu i u spodu urządzenia, które wspomagają układ wykrywania i omijania przeszkód. Nie można też zapomnieć o technologii Smart Capture, która pozwala na precyzyjne sterowanie ruchami drona za pomocą gestów, czego skuteczność zademonstrowana podczas konferencji prasowej producenta robiła niemałe wrażenie.
Clou nowego modelu stanowi jednak jego konstrukcja. Mierząc 168×184×64 mm (168×83×49 mm po złożeniu) i ważąc mniej niż butelka Coca-Coli (430 g) bez problemu zmieści się nawet do niewielkiej kieszeni kurtki (podobnie jak nowy, składany kontroler). Oferuje przy tym maksymalną prędkość 68,4 km/h, możliwość wzniesienia się na wysokość 5 tys. metrów i efektywny zasięg 2,5 km. Ciekawym dodatkiem jest także 8 GB wbudowanej przestrzeni dyskowej, co pozwoli na filmowanie nawet po zapełnieniu karty.
Nieco blado wypada jedynie czas pracy - w pełni naładowany akumulator pozwoli nam jedynie na około 21 minut lotu (przy braku wiatru i poruszaniu się ze stałą prędkością 25 km/h). Akumulatory można jednak wymieniać, a jak na taką konstrukcję specyfikacja i tak prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie. Wystarczy wspomnieć o tym, że aby wszystko to było możliwe, producent musiał kompletnie przeprojektować system wentylowania konstrukcji.
Biorąc pod uwagę możliwości, nowy dron został też całkiem atrakcyjnie wyceniony. 799 dolarów to tyle samo ile musieliśmy w dniu premiery zapłacić za pierwszą generację Mavica. Dron jest już dostępny do kupienia, a pierwsi nabywcy będą mogli się nim cieszyć jeszcze w styczniu.
Na razie nie wiemy kiedy i w jakiej cenie Mavic Air zadebiutuje na polskim rynku.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem dji.com.