Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Temat miesiąca
Fotografia dronowaRosnąca popularność sprawiła, że drony przestały być tylko nowinką dla pasjonatów. Ich dostępność pozwoliła na wykonywanie zdjęć trudno dostępnych obszarów w niespotykanej wcześniej skali. Jednak incydenty z ich użyciem powodują, że pojawia się coraz więcej regulacji, utrudniających życie także odpowiedzialnym użytkownikom. Oto kilka kluczowych zasad, które pozwolą cieszyć się dronem bez obawy o odpowiedzialność prawną.
Nagromadzenie regulacji dotyczących latania dronami powoduje, że na pierwszy rzut oka trudno zorientować się, jakie w ogóle regulacje prawne obowiązują nas w konkretnej sytuacji. Dobrze więc w jednym miejscu zgromadzić regulacje, które potencjalnie mogą mieć zastosowanie. I tak, podstawową regulacją jest ustawa Prawo lotnicze oraz kilkakrotnie już nowelizowane Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w sprawie wyłączenia zastosowania niektórych przepisów ustawy – Prawo lotnicze do niektórych rodzajów statków powietrznych oraz określenia warunków i wymagań dotyczących używania tych statków.
Kwestię latania dronami o masie powyżej 25 kg reguluje Rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w sprawie przepisów technicznych i eksploatacyjnych dotyczących statków powietrznych kategorii specjalnej, nieobjętych nadzorem Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego. O świadectwach kwalifikacji (o których mowa jeszcze poniżej) traktuje z kolei Rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w sprawie świadectw kwalifikacji. Może nie być to oczywistym skojarzeniem, ale do latania dronami zastosowanie może mieć też kodeks karny, ustawa o prawie autorskim czy przepisy kodeksu cywilnego dotyczące ochrony dóbr osobistych.
Kilka lat temu temu głośno zastanawiano się, czy makakowi czubatemu mogą przysługiwać prawa autorskie. Spór ten powstał w związku z selfie, które zwierzę wykonało wykorzystując chwilę nieuwagi i aparat brytyjskiego fotografa Davida Slatera, gdy ten w 2011 roku na indonezyjskiej wyspie Celebes przygotowywał fotoreportaż o życiu zwierząt. Wówczas sąd w San Francisco uznał, że małpie nie mogą przysługiwać prawa autorskie i do jej selfie praw autorskich nie ma nikt.
Ale co wspólnego ma makak-fotograf z dronami? Zwróćmy uwagę, że dron może wykonywać zdjęcia terenu w sposób całkowicie automatyczny. Czyżby więc robot był autorem wykonanych przez siebie fotografii (tak jak próbowała to wykazać PETA w przypadku makaka)? Zdecydowanie nie. Twórcą w rozumieniu prawa autorskiego może być wyłącznie człowiek.
Skupiając się już tylko na zdjęciach wykonywanych za pomocą dronów, trzeba jasno zaznaczyć, że w takim przypadku twórcą nie jest dron a jego operator. Jeśli dane zdjęcie spełni przesłanki umożliwiające przypisanie mu statusu utworu, wówczas jego twórcy przysługiwać będą prawa autorskie. W przeciwnym wypadku po prostu zdjęcie nie będzie utworem i nikt nie będzie miał do niego żadnych praw. A oznacza to tyle, że zdjęcie musi stanowić przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, aby mogło zostać uznane za utwór w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Jeżeli więc zdjęcie zostanie co prawda wykonane za pomocą drona, jednak urządzenie będzie tylko narzędziem w rękach operatora, który wzniesie je na wybraną przez siebie wysokość, przechyli pod interesującym katem, zaaranżuje jego ustawienia, wybierze najlepszy moment i dopiero wtedy zrobi zdjęcie, to niemal na pewno będzie ono stanowiło utwór chroniony przez prawo autorskie. Wszystko sprowadza się zatem do tego, aby operator wykazał się swoją indywidualną twórczością, a zdjęcie nie było jedynie przypadkowym efektem w pełni zautomatyzowanego procesu wykonywania fotografii przez robota.
To, jak liczni są uczestnicy imprezy i jak fantastycznie się bawią, oczywiście najlepiej widać z powietrza. Czasem też po prostu mimo woli operatora zdarzy się, że przypadkowy przechodzień dostanie się w kadr. Czy w takich wypadkach operator drona potrzebuje zgody od każdej z osób, których wizerunek zostanie utrwalony na zdjęciu?
Po pierwsze, aby można było mówić o prawie do wizerunku i jego ochronie, na zdjęciu musi być widoczny wizerunek osoby, a zatem musi ona być możliwa do rozpoznania. Jeśli zdjęcie wykonane jest z odległości na tyle dużej, że dana osoba nie mogłaby już zostać rozpoznana, to wówczas fotograf nie potrzebuje jej zgody na publikację zdjęcia.
fot. Antas Syngh / Pexels.com
Po drugie, zgoda na rozpowszechnianie wizerunku nie jest wymagana wtedy, gdy uwieczniona na zdjęciu osoba stanowi zaledwie element tła. Ten wyjątek najczęściej dotyczy zdjęć robionych podczas zgromadzeń publicznych, kiedy zdjęcia mają (zazwyczaj) za zadanie zrelacjonować wydarzenie i oddać jego atmosferę, a nie skupiać się na poszczególnych jego uczestnikach. W razie wątpliwości, dobrze jest zadać sobie pytanie, czy usunięcie ze zdjęcia danej osoby obniżyłoby walory estetyczne i wydźwięk zdjęcia. Jeśli tak, to prawie na pewno potrzebujemy zgody tej osoby na rozpowszechnianie jej wizerunku. W przeciwnym wypadku można założyć, że zgoda nie jest potrzebna.
Po trzecie, zgody nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku osób powszechnie znanych, o ile wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nie funkcji publicznych (politycznych, społecznych, zawodowych). Zdjęcie (także to wykonane z powietrza) polityka przemawiającego na marszu mogłoby zatem być rozpowszechniane bez uzyskania zgody takiego polityka. Trzeba jednak pamiętać, że zdjęcie tej samej osoby, ale wykonane w innych okolicznościach (innych niż sprawowanie funkcji publicznych), może takiej zgody wymagać.
Choć brzmi to nieco absurdalnie, to jednak właśnie prawem jazdy na drona jest tzw. UAVO, którym zwykło określać się świadectwo kwalifikacji operatorów dronów, które uprawnia do wykonywania lotów w celach komercyjnych (a posługując się sformułowaniem ustawowym: w celach innych niż rekreacyjne lub sportowe). To bardzo istotna informacja dla tych, którzy fotografią zajmują się zawodowo. Wykonywanie wszelkich fotografii za pomocą dronów w celach komercyjnych zawsze wymaga bowiem posiadania świadectwa kwalifikacji UAVO.
Świadectwo, które można uzyskać dopiero po odbyciu specjalnego szkolenia, przyznaje jego posiadaczom uprawnienia na VLOS (loty dronem w zasięgu wzroku) oraz przede wszystkim na BVLOS (loty poza zasięgiem wzroku). Choć samo świadectwo jest wydawane bezterminowo, to jednak uprawnienia przyznane w jego ramach ważne są już tylko przez trzy lata. Dodatkowym wymogiem, oprócz odbycia szkolenia, jest przejście badań lotniczo-lekarskich, wykupienie polisy OC oraz oczywiście opłacenie kursu, egzaminu i samego świadectwa.
Odpowiedź na pytanie, gdzie mogą zapuszczać się drony w poszukiwaniu ciekawych ujęć, to temat rzeka. Wiele zależy od tego, jaki charakter ma lot, na jaką odległość jest wykonywany, czy porusza się po przestrzeni powietrznej kontrolowanej, a także ile waży dron. Te czynniki wyznaczają obowiązki operatora drona, których należy dochować, aby lot odbył się zgodnie z prawem. I tak, przykładowo, swobodnie latać w celach rekreacyjnych w zasięgu wzroku można tylko w przestrzeni niekontrolowanej. Taki lot w przestrzeni kontrolowanej wymaga już specjalnego pozwolenia, o które wystąpić trzeba na kilka dni przed planowanym terminem lotu. Na przykład, lot nad warszawskimi Bielanami możliwy jest tylko za zgodą zarządzającego w zw. z lokalizacją lotniska Warszawa-Babice. Wielkie połacie dużych miast podlegają restrykcyjnym ograniczeniom w związku właśnie w lokalizacją lotnisk.
Dużo prostszym rozwiązaniem niż śledzenie ww. regulacji i ich kolejnych nowelizacji jest skorzystanie z aplikacji, które pokazują lokalizację drona oraz strefę, w jakiej on się znajduje i związane z tym wymagania, zwłaszcza że podstawowe wersje takich aplikacji dostępne są za darmo. Warto też wiedzieć, że na stronie internetowej Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej dostępna jest interaktywna mapa Polski, na którą naniesione są obszary specjalnych przestrzeni i informacje dotyczące warunków wykonywania w nich lotów.
Obszerność i szczegółowość regulacji prawnych dotyczących lotów dronami jest coraz większa, przez co nie jest możliwe ich omówienie w ramach jednego artykułu - bardziej wskazana byłaby w tym celu cala monografia. Warto jednak przynajmniej zasygnalizować, jakie kwestie prawne mogą wiązać się z wykorzystywaniem tego narzędzia, ponieważ być może zwróci to uwagę na mniej oczywiste obowiązki operatorów dronów i pozwoli cieszyć się lataniem bez obaw o odpowiedzialność prawną.
Tekst: Magdalena Stasiak / Fotoprawo.pl