Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na swojej stronie internetowej Polaroid wita odwiedzających banerem informującym o rzekomej rewolucji, która ma się dokonać już 13 września. Marketingowe slogany naprowadzają nas na to, czego możemy oczekiwać.
Historia firmy Polaroid, przynajmniej ta najświeższa, to bardzo wyboista droga. Ostatnie kilkanaście lat było dla firmy pasmem problemów, przypieczętowanym w 2008 roku decyzją o zaprzestaniu produkcji filmów natychmiastowych. Od tamtej pory marka kilkukrotnie zmieniała jeszcze właściciela, a jej działalność opierała się głównie na licencjonowaniu nazwy producentom elektroniki o wątpliwej jakości, choć firma niewątpliwie starała się na powrót odnaleźć swoje miejsce na rynku, o czym świadczą chociażby premiery takich aparatów, jak Polaroid Snap czy Polaroid Pop, które bazują na takiej samej filozofii, co zaprezentowany ostatnio Instax Square SQ10. Warto też przypomnieć, że firma wystartowała z oryginalną aplikacją Polaroid Swing, która miała ambicje rywalizować z Instagramem.
Nadal jednak daleko firmie do pozycji giganta rynku, jakim niegdyś niewątpliwie był. Powód wydaje się być prozaiczny - Polaroid nie produkuje już filmów natychmiastowym, które przyniosły firmie sukces. To jednak niebawem może się zmienić. Jak informuje nas baner ukazujący się przy otwieraniu strony internetowej producenta, Polaroid szykuje dla nas analogową rewolucję, na miarę pierwszych filmów natychmiastowych.
Wygląda na to, że będziemy mieli do czynienia z nowym rodzajem filmu lub całego systemu. Slogany zapowiadają „najbardziej złożony zestaw reakcji chemicznych stworzonych przez człowieka” jednocześnie odnosząc się do składanych konstrukcji Polaroid SX-70 i Spectra oraz wielkoformatowego filmu 8 x 10 cali.
Czy możliwe jest więc, że zobaczymy składany, kompaktowy aparat, obsługujący nową generację wielkoformatowych filmów? Na razie nic nie jest przesądzone. Powrót do analogowych korzeni firmy ma jednak na pewno związek z niedawnym jej przejęciem przez Wiaczesława Smołokowskiego, ojca Oskara Smołokowskiego, odpowiadającego za sukces Impossible Project. Wraz z przejęciem firma uzyskała zapewne dostęp do oryginalnych formuł na filmy natychmiastowe Polaroida, co pozwoli udoskonalić obecnie produkowane wkłady. Oby tylko nie okazało się, że całe to zamieszanie sprowadzi się do przepakowania filmów Impossible i sprzedawania ich pod marką Polaroid.
Na razie jednak możemy tylko gdybać. Odpowiedź przyjdzie już w najbliższą środę, 13 września 2017 roku. Trzymamy kciuki.
Więcej informacji o produktach marki znajdziecie pod adresem polaroid.com.
(fot. okładkowa : Marc Mueller / Unsplash.com)