Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
W ostatnim czasie mieliśmy możliwość przetestowania zaprezentowanego na początku lutego aparatu Canon EOS 760D. Podczas pierwszego kontaktu z aparatem naszą uwagę zwróciła głównie usprawniona ergonomia. Zobaczcie jak aparat wypadł w pełnym teście.
Aparat jest jeszcze nowością, więc pliki RAW z tego aparatu nie są jeszcze wspierane przez nasz program laboratoryjny DxO Analyzer. W związku z tym podstawowe oceny obrazu przeprowadzone zostały na oryginalnych plikach JPEG prosto z aparatu.
Canon EOS 760D został wyposażony w 24.2-megapikselową matrycę APS-C CMOS wspomaganą procesorem DIGIC 6, dzięki czemu pod względem jakości obrazu, aparaty znów są na bieżąco z analogicznymi konstrukcjami konkurencji. To dosyć spory skok względem leciwej już 18-megapikselowej matrycy poprzednika. Zobaczmy zatem jak nowa matryca radzi sobie w praktyce.
Szumy i reprodukcja szczegółów
Jak widzimy obraz na niższych czułościach jest całkiem szczegółowy, choć, jak to zwykle bywa w przypadku aparatów Canona, jest dosyć miękki. Szumy uwidaczniają się już przy wartości ISO 800, a przy ISO 1600 widzimy już niewielki spadek szczegółowości obrazu. Niestety przy wyłączonym odszumianiu systemowym już przy tej wartości pojawia się brzydkie, kolorowe, cyfrowe ziarno. Sytuacja niewiele zmienia się przy ISO 3200, jednak już przy ISO 6400 znacząco wzrasta zaszumienie, spada jakość obrazu i zapisywanych jest dużo mniej informacji o kolorze. Niemniej jednak obraz wciąż jest całkiem szczegółowy. Górne wartości ISO charakteryzują się już bardzo mocnym zaszumieniem i dalszym spadkiem szczegółowości.
Ustawienia standardowe: