Branża
Zebraliśmy dla Was oferty Black Friday i Black Week w jednym artykule! Sprawdźcie najlepsze promocje od producentów i dystrybutorów
Na wystawie "Fakty z życia - fotografia brytyjska 1974-1997" możemy zobaczyć prace wywodzących się z dokumentu twórców, którzy obrazują przemiany zachodzące w społeczeństwie brytyjskim. To co zwraca uwagę to wyraźny kontekst społeczny i osadzenie często odległych od siebie czasowo prac w specyficznej atmosferze panującej w Wielkiej Brytanii w czasach Margaret Thatcher. Widoczna jest również zmiana zainteresowania artystów - z socjologicznego, czarno-białego zapisu niewesołej rzeczywistości brytyjskiej lat 70., bo nacechowane osobistym spojrzeniem zaangażowane materiały kolorowe z lat 90.
W latach 70., mimo szybkiego rozwoju cywilizacyjnego, Wielka Brytania popada w kryzys, spowodowany rosnącym bezrobociem, niski standardami społecznymi i likwidacją przemysłu ciężkiego. W tych czasach zaczyna się nasza podróż przez fotografię brytyjską zaprezentowana w Muzeum Narodowym.
Wystawę otwierają czarno-białe prace Chrisa Steel-Perkinsa. Fotograf przedstawia na nich środowisko tedsów - pierwszą rasową subkulturę brytyjską, która poprzedzała punk rocka i inne pojawiające się po niej manifestacje nonkonformistycznego stylu życia. Tedsi (...) jako pierwsi swoim niesamowitym stylem, buntowniczą postawą i agresywnym zachowaniem ucieleśniali senne koszmary każdego porządnego mieszczanina... - mówi autor. W podobny sposób Chris Killip fotografuje skinheadów. Jego surowe fotografie pogrążonej w biedzie i bezrobociu społeczności północno-wschodniej Anglii mają dużą siłę wyrazu.
Fotografie Martina Parra posiadają już inne zabarwienie. Członek agencji Magnum w zjadliwy sposób komentuje wątpliwe uroki konsumpcyjnego stylu życia (zdjęcia podupadającego nadmorskiego kurortu z serii "Ostatni kurort"). W cyklu "Koszty życia" podejmuje również problem klasy średniej, która też nie mogła poradzić sobie z szybko zachodzącymi przemianami. Tom Wood jako obiekt swoich poszukiwań twórczych wybrał najbliższe sąsiedztwo. Opowiada o potrzebach klasy robotniczej. Fotografuje nastolatków na dyskotekach. Podobnie jak Parr pracuje na kolorowym materiale i nie boi się używać lampy błyskowej.
Jednymi z mocniejszych prac na wystawie są zdjęcia Paula Grahama. Autor dokumentował brytyjskie "pośredniaki". Z fotografii ludzi czekających w kolejkach przebija atmosfera beznadziei. Autentyzmu dodaje im fakt, że artysta sam był bezrobotny i dobrze poznał klimat panujący w biurach pośrednictwa pracy. (...) zasiłek, (...) poczekalnie i niekończące się rozmowy w urzędach były częścią mojego życia - wyznaje.
Ciekawym uzupełnieniem społecznych prac artystów, o których piszę są fotografie Johna Daviesa, na których pokazuje przemiany zachodzące w brytyjskim krajobrazie towarzyszące industrializacji życia. We wczesnych zdjęciach Anna Fox inspiruje się dokonaniami swoich wykładowców: Martina Parra i Toma Wooda. W fotografiach z cyklu "Miejsca pracy" próbuje zdemaskować atmosferę panującą w biurach za czasów Margaret Thatcher. Richard Billingham prezentuje już w pełni autorski dokument, w którym opowiada o swoim ojcu alkoholiku. Mimo osobistego tonu wypowiedzi jego prace pozostają w bliskim związku z aspektem socjalnym życia Brytyjczyków w latach 90.
Podobnie rzecz wygląda u Toma Huntera, który tworzy malarskie kompozycje silnie osadzone w społecznym kontekście lat 90. Artysta portretuje ludzi żyjących na obrzeżach społeczeństwa. Co różni jego portrety od wcześniejszych przedstawień obywateli Wielkiej Brytanii to fakt, że ukazuje ich pełnych godności. Działalność artysty jest próbą obrony tych ludzi przed kosztami życia w społeczeństwie kapitalistycznym: Mieszkałem wtedy w Londynie, w Hackney, na całej mojej ulicy były squaty (...) Każdy dostał list zaadresowany do "nieznanej osoby". Rada miasta chciała zburzyć całą ulicę i zbudować magazyny (..) Za każdym razem, gdy pokazywano zdjęcie squattera czy travellera, ilustrowało ono artykuł o tym, jak strasznie są aspołeczni. Chciałem zrobić zdjęcia pokazujące godność życia na squacie, dzieło propagandowe, żeby ocalić moje sąsiedztwo.
Świadomość ciągłości tradycji szerokopojętej brytyjskiej fotografii dokumentalnej, która mimo upływu lat i wielu zmian jest ciągle kontynuowana pozostaje dla mnie czymś fascynującym. Wystawa jest cenną inicjatywą pozwalającą zrozumieć ten fenomenem.
Redakcja fotopolis.pl była na festiwalu w Krakowie, gdzie spotkaliśmy się z Tomem Hunterem i Martinem Parrem. Już wkrótce dowiecie się co mieli do powiedzenia polskiej publiczności.
Przy pisaniu tekstu korzystałem z tekstu kuratorskiego Katy Barron, który znalazł się w katalogu Miesiąca Fotografii w Krakowie 2010.
{GAL|25821