MFK 2010: Fakty z życia - fotografia brytyjska 1974-1997

Wystawa "Fakty z życia - fotografia brytyjska 1974-1997" prezentowana w Muzeum Narodowym w Krakowie to z pewnością jedno z najciekawszych wydarzeń trwającego przez cały maj Miesiąca Fotografii w Krakowie. Znajdziemy na niej prace dziesięciu autorów zainspirowanych zmieniającą się rzeczywistością swojego kraju.

Autor: Marcin Grabowiecki

11 Maj 2010
Artykuł na: 6-9 minut
Chris Killip, "Bever", Skinningrove, North Yorkshire, UK, 1980, (c) Chris Killip

Na wystawie "Fakty z życia - fotografia brytyjska 1974-1997" możemy zobaczyć prace wywodzących się z dokumentu twórców, którzy obrazują przemiany zachodzące w społeczeństwie brytyjskim. To co zwraca uwagę to wyraźny kontekst społeczny i osadzenie często odległych od siebie czasowo prac w specyficznej atmosferze panującej w Wielkiej Brytanii w czasach Margaret Thatcher. Widoczna jest również zmiana zainteresowania artystów - z socjologicznego, czarno-białego zapisu niewesołej rzeczywistości brytyjskiej lat 70., bo nacechowane osobistym spojrzeniem zaangażowane materiały kolorowe z lat 90.

W latach 70., mimo szybkiego rozwoju cywilizacyjnego, Wielka Brytania popada w kryzys, spowodowany rosnącym bezrobociem, niski standardami społecznymi i likwidacją przemysłu ciężkiego. W tych czasach zaczyna się nasza podróż przez fotografię brytyjską zaprezentowana w Muzeum Narodowym.

Anglia. Worcestershire. Malvern Girls School. Strawberry Tea. Z cyklu "The Cost of Living". 1986-1988. (c) Martin Parr / Magnum Photos

Wystawę otwierają czarno-białe prace Chrisa Steel-Perkinsa. Fotograf przedstawia na nich środowisko tedsów - pierwszą rasową subkulturę brytyjską, która poprzedzała punk rocka i inne pojawiające się po niej manifestacje nonkonformistycznego stylu życia. Tedsi (...) jako pierwsi swoim niesamowitym stylem, buntowniczą postawą i agresywnym zachowaniem ucieleśniali senne koszmary każdego porządnego mieszczanina... - mówi autor. W podobny sposób Chris Killip fotografuje skinheadów. Jego surowe fotografie pogrążonej w biedzie i bezrobociu społeczności północno-wschodniej Anglii mają dużą siłę wyrazu.

Fotografie Martina Parra posiadają już inne zabarwienie. Członek agencji Magnum w zjadliwy sposób komentuje wątpliwe uroki konsumpcyjnego stylu życia (zdjęcia podupadającego nadmorskiego kurortu z serii "Ostatni kurort"). W cyklu "Koszty życia" podejmuje również problem klasy średniej, którŸa też nie mogła poradzić sobie z szybko zachodzącymi przemianami. Tom Wood jako obiekt swoich poszukiwań twórczych wybrał najbliższe sąsiedztwo. Opowiada o potrzebach klasy robotniczej. Fotografuje nastolatków na dyskotekach. Podobnie jak Parr pracuje na kolorowym materiale i nie boi się używać lampy błyskowej.

Man Reading Paper, Bloomsbury DHSS, Central London, 1985. Z cyklu Beyond Caring. (c) Paul Graham. Dzięki uprzejmości Anthony Reynolds Gallery, Londyn

Jednymi z mocniejszych prac na wystawie są zdjęcia Paula Grahama. Autor dokumentował brytyjskie "pośredniaki". Z fotografii ludzi czekających w kolejkach przebija atmosfera beznadziei. Autentyzmu dodaje im fakt, że artysta sam był bezrobotny i dobrze poznał klimat panujący w biurach pośrednictwa pracy. (...) zasiłek, (...) poczekalnie i niekończące się rozmowy w urzędach były częścią mojego życia - wyznaje.

Ciekawym uzupełnieniem społecznych prac artystów, o których piszę są fotografie Johna Daviesa, na których pokazuje przemiany zachodzące w brytyjskim krajobrazie towarzyszące industrializacji życia. We wczesnych zdjęciach Anna Fox inspiruje się dokonaniami swoich wykładowców: Martina Parra i Toma Wooda. W fotografiach z cyklu "Miejsca pracy" próbuje zdemaskować atmosferę panującą w biurach za czasów Margaret Thatcher. Richard Billingham prezentuje już w pełni autorski dokument, w którym opowiada o swoim ojcu alkoholiku. Mimo osobistego tonu wypowiedzi jego prace pozostają w bliskim związku z aspektem socjalnym życia Brytyjczyków w latach 90.

"Bez tytułu" z cyklu WORKSTATIONS, 1987-1988. Copyright Anna Fox, Courtesy James Hyman Gallery, Londyn

Podobnie rzecz wygląda u Toma Huntera, który tworzy malarskie kompozycje silnie osadzone w społecznym kontekście lat 90. Artysta portretuje ludzi żyjących na obrzeżach społeczeństwa. Co różni jego portrety od wcześniejszych przedstawień obywateli Wielkiej Brytanii to fakt, że ukazuje ich pełnych godności. Działalność artysty jest próbą obrony tych ludzi przed kosztami życia w społeczeństwie kapitalistycznym: Mieszkałem wtedy w Londynie, w Hackney, na całej mojej ulicy były squaty (...) Każdy dostał list zaadresowany do "nieznanej osoby". Rada miasta chciała zburzyć całą ulicę i zbudować magazyny (..) Za każdym razem, gdy pokazywano zdjęcie squattera czy travellera, ilustrowało ono artykuł o tym, jak strasznie są aspołeczni. Chciałem zrobić zdjęcia pokazujące godność życia na squacie, dzieło propagandowe, żeby ocalić moje sąsiedztwo.

Świadomość ciągłości tradycji szerokopojętej brytyjskiej fotografii dokumentalnej, która mimo upływu lat i wielu zmian jest ciągle kontynuowana pozostaje dla mnie czymś fascynującym. Wystawa jest cenną inicjatywą pozwalającą zrozumieć ten fenomenem.

Tom Hunter, Woman Reading a Possession Order, from the series Person's Unknown, 1997 (c) Tom Hunter

Redakcja fotopolis.pl była na festiwalu w Krakowie, gdzie spotkaliśmy się z Tomem Hunterem i Martinem Parrem. Już wkrótce dowiecie się co mieli do powiedzenia polskiej publiczności.

Przy pisaniu tekstu korzystałem z tekstu kuratorskiego Katy Barron, który znalazł się w katalogu Miesiąca Fotografii w Krakowie 2010.

{GAL|25821
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Wywiady
Tomasz Lazar: „Dopiero gdy poświęcamy czas, zaczynamy widzieć"
Tomasz Lazar: „Dopiero gdy poświęcamy czas, zaczynamy widzieć"
O poszukiwaniu tematów, świadomym budowaniu narracji, pułapce mediów społecznościowych i szansach oraz zagrożeniach, które stawiają przed nami nowe technologie, rozmawiamy z...
26
Anita Andrzejewska: "Dzięki fotografii otworzyłam się na drugiego człowieka"
Anita Andrzejewska: "Dzięki fotografii otworzyłam się na drugiego człowieka"
Jak fotografia analogowa pomaga jej odnaleźć równowagę w codziennym zgiełku? O ulubionym świetle, kodach kulturowych w fotografii oraz pracy nad nową książką rozmawiamy z Anitą Andrzejewską
19
Maciej Dakowicz: „Pociąga mnie szukanie porządku w chaosie codzienności”
Maciej Dakowicz: „Pociąga mnie szukanie porządku w chaosie codzienności”
O ponad 20 letniej przygodzie fotografowania w azjatyckich metropoliach, pierwszej retrospektywnej książce (oraz o tym jak ją zdobyć), rozmawiamy z jednym z najlepszych fotografów ulicznych...
32
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)