Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
94%
Nowy jasny obiektyw superszerokokątny Viltrox AF 16 mm f/1.8 STM FE zamykać ma profesjonalną optykę i ciekawą funkcjonalność w bardzo atrakcyjnym cenowo tubusie. Sprawdziliśmy czy wybierając go nie będziemy musieli chodzić na kompromisy.
Viltrox AF 16 mm f/1.8 STM FE do obsługi systemu AF wykorzystuje silnik krokowy STM, który według producenta działać ma cicho, szybko i skutecznie. Z ulgą możemy powiedzieć, że tak też jest w rzeczywistości. W trybie pojedynczym jedyne, co nas może ograniczać to szybkość samych korpusów Sony, z których zwłaszcza te starsze miały pewną zadyszkę w kwestii ustawiania ostrości w ustawieniu AF-S.
Przede wszystkim na uwagę zasługuje to, że jest to system zupełnie bezgłośny, co spodoba się filmującym, a do tego ostrzenie realizowane jest wewnętrznie, toteż nie mamy do czynienia z żadnymi ruchami tubusu. W trybie C-AF autofokus równie działa bardzo sprawnie. Być może nie tak błyskawicznie jak najnowsze szkła natywne z kilkoma silnikami liniowymi, ale jest to skuteczność w zupełności wystarczająca do większości zastosowań. Także w trybie filmowym.
Podczas filmowania obiektyw co prawda nie będzie błyskawicznie podążać za bardzo szybkimi ruchami w bliskiej odległości od przedniej soczewki, ale w typowych sytuacjach vlogowych obiektyw nie powinien mieć większego problemu z realizacją ostrości. O ile nie będziemy szybko doskakiwać i odskakiwać od aparatu, szkło będzie skutecznie śledzić nas w obrębie kadru.
W przypadku filmowania uwagę zwraca także praktycznie zerowy breathing (zmiana pola widzenia podczas przeostrzania). Prawdę mówiąc, nowy Viltrox zachowuje się tym zakresie prawie jak profesjonalne obiektywy filmowe - zmiana kąta widzenia jest tak mała, iż można stwierdzić, że nie występuje. Z pewnością będzie to ważny argument dla osób, które chciałyby wykorzystać szkło w profesjonalnych realizacjach wideo.
Jedynym minusem jest wspomniany już w poprzednim rozdziale brak liniowego przełożenia ruchu pierścienia ostrości. O ile wirtualna skala odległości na wyświetlaczu bardzo pomaga w precyzyjnym ostrzeniu to jednak szybkość ruchu pierścienia wpływa niestety na zakres przesunięcia płaszczyzny ostrości.
Obiektyw można natomiast pochwalić za bardzo równą płaszczyznę ostrości. Nie mamy tu sytuacji, gdzie ostrość na brzegach przesuwa się bliżej lub dalej punktu ostrości, co spodoba np. osobom, które obiektyw chciałyby wykorzystać do ujęć typu flat lay.
Podsumowując, w zakresie ostrzenia to, jak na konstrukcję nienatywną, zaskakująco udany obiektyw, które bez problemu może konkurować z obiektywami Sony. Jedynym minusem jest brak liniowej kontroli pierścienia ostrości, ale jak już wspomnieliśmy opcja ta być może dostępna jest w przypadku najnowszej generacji korpusów (niestety na stronie producenta brak na ten temat jakichkolwiek informacji).