Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
76%
Najnowszy obiektyw 50 mm Canona to najtańsze szkło w bezlusterkowym systemie EOS R. Sprawdzamy czy ma szansę stać się równie popularny, jak jego lustrzankowi poprzednicy.
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki w przypadku wysokorozdzielczych matryc uznajemy te powyżej 32-34 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
Producent obiecuje, że nowy obiektyw lepiej dostosowany jest pod względem konstrukcji do współpracy z korpusami bezlusterkowymi. Sugeruje to zresztą także odmieniony układ optyczny. Czy jednak soczewka asferyczna i nowe powłoki oferują jakąkolwiek poprawę w kwestii rozdzielczości?
Pomiary MTF 50% wskazują na przewagę nowego modelu, choć jest ona naprawdę nieznaczna. Poprawę zauważymy zwłaszcza na szeroko otwartej przysłonie, gdzie nowy obiektyw notuje wyniki 39 pl/mm w centrum i 21 pl/mm na brzegach (kolejno 22 i 25 pl/mm w modelu lustrzankowym). W dodatku po domknięciu przysłony do f/4 rozdzielczość w całym kadrze wyrównuje się, co nie było cechą poprzedniej wersji i co zapewne spowodowane jest obecnością wspomnianej soczewki asferycznej. Mimo wszystko trudno tu mówić o oszałamiających wynikach, zwłaszcza że są to rezultaty osiągane na 45-megapikselowej matrycy modelu EOS R5.
Podobnie jak w przypadku poprzednika na najbardziej wyrównane rezultaty możemy liczyć w zakresie f/5.6-f/8, przy czym to właśnie na przysłonę f/8 przypada tzw „sweet spot” nowego szkła. Niestety bardziej wyrównana rozdzielczość jest tu okupiona spadkiem rozdzielczości w centrum powyżej przysłony f/2.8, a przynajmniej tak było w przypadku modelu, który otrzymaliśmy do testów.
Jeżeli chodzi natomiast o pracę z szeroko otwartą przysłoną, nie uświadczymy to specjalnych fajerwerków, choć też nie ma tu powodów do narzekań. W zakresie f1.8-f/2.8 obiektyw wydaje się dosyć miękki, ale rzuci się nam to w oczy właściwie wyłącznie podczas ostrzenia na krótkie odległości i oglądania zdjęć w powiększeniu. Oczywiście pod względem ostrości obiektywowi daleko do profesjonalnych stałek, ale jeśli nie mamy zamiaru realizować wysokobudżetowych sesji z klientem, który musi zobaczyć perfekcyjny obrazek w 100-procentowym powiększeniu, prawdopodobnie nigdy nie będzie to dla nas zbyt dużym problemem.
To po prostu tani obiektyw, który ma nam do zaoferowania stosunkowo dużą jasność i przyjemne dla oka rozmycie w zamian za przeciętną rozdzielczość.