Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
74%
Wyjątkowo kompaktowa i uszczelniona konstrukcja, optyka gwarantująca plastyczny obraz o odpowiedniej wyrazistości, a także wydajny system autofokusa - to wszystko ma zapewniać Samyang AF 85 mm f/1.4 EF. Czy tak jest w rzeczywistości? Sprawdźmy to!
Pierwsze zdziwienie nastąpiło zaraz po wyjęciu Samyanga AF 85 mm f/1.4 EF z pudełka. Ta portretówka swoimi gabarytami w żaden sposób nie przypomina obiektywów konkurencji o takich właśnie parametrach. Wymiarami bliżej jej do budżetowej „85-tki“ f/1.8, a nie do szkła o świetle f/1.4. Tak więc wyjątkowo kompaktowy tubus to jedna z zalet testowanego Samyanga. Poniżej możecie zobaczyć porównanie, które wykonaliśmy na stronie camerasize.com. Różnice w wielkości na tle odpowiednika Canona i Sigmy są imponujące.
Jednak kluczem do tak kompaktowych rozmiarów Samyanga okazał się jego układ optyczny, który składa się 9 elementów rozmieszczonych w 7 grupach. Dla przykładu Canon EF 85 mm f/1.4L IS USM to 14 soczewek i 10 grup, a Sigma 85 mm f/1.4 DG HSM ART to takze 14 soczewek, ale już 12 grup. Tak więc wyraźnie mniejsza liczba soczewek i grup, a co za tym idzie mniej skomplikowana budowa optyczna Samyanga, wpłynęły na wielkość całej konstrukcji.
Jednak jak zapewnia producent, opracowany układ optyczny ma zapewniać „wysokiej jakości obraz przy minimalnej dystorsji i aberracji chromatycznej“. Pomóc w tym ma specjalny element - jedna hybrydowa soczewka asferyczna H-ASP, dzięki której obiektyw ma charakteryzować się efektywnym korygowaniem wad optyki. Stałka posiada również powłokę Ultra Multi Coating, której zadaniem jest skuteczne redukowanie odbić światła i powstawania odblasków, blików i flar podczas pracy pod słońce. Natomiast za plastykę obrazu oraz odpowiednią separację głównego obiektu od tła ma odpowiadać kombinacja ogniskowej 85 mm (kąt widzenia 28.4˚), 9-listkowa przysłona o nominalnym otworze f/1.4 (którą domkniemy do f/16), a także minimalna odległość ogniskowania, która wynosi 90 cm. Z kolei na przedni element optyki będziemy mogli nakręcić filtry o średnicy 77 mm.
Oczywiście kompaktowe wymiary to jedno. Odpowiednia wytrzymałość spełniająca wymagania zaawansowanych fotografów to zupełnie odmienna historia. Jednak w tym aspekcie Samyang może zaskoczyć. Otrzymujemy bowiem tubus wykonany głównie z metalu (co czuć w dłoniach) oraz tworzywa sztucznego z najwyższej półki. Poszczególne komponenty zostały ze sobą bardzo dobrze spasowane, dzięki czemu obiektyw sprawia wrażenie konstrukcji premium. Ale na samym wrażeniu się nie kończy, bowiem Samyang jest odporny na niekorzystne warunki pogodowe - o czym świadczy między innymi sporych rozmiarów uszczelka okalająca bagnet obiektywu.
Samyang AF 85 mm f/1.4 EF to także jeden z ładniej zaprojektowanych obiektywów, który wizualnie wpisuje się w najnowsze designerskie trendy. Minimalistyczny tubus, na którym znajdziemy jedynie przełącznik AF/MF, a także metalowy, szeroki i wyraźnie rowkowany pierścień zmiany ostrości, czarny, matowy lakier obudowy z frezowanymi białymi oznaczeniami oraz dwie małe obręcze (jedna w kolorze miedzi, druga platyny) to cechy charakterystyczne dla obiektywów koreańskiego producenta. Możemy więc już mówić o spójnym i rozpoznawalnym projekcie, który pod względem wizualnym tworzy nową linię szkieł - niezależnie czy do bezlusterkowców, czy też lustrzanek.
Ciekawie prezentuje się także zestaw handlowy. Poza obiektywem znajdziemy w nim dwa dekielki, nakręcaną osłonę przeciwsłoneczną oraz pokrowiec ochronny, co jest miłym dodatkiem, dzięki któremu będziemy mogli bezpiecznie przechować portretowego Samyanga.