Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
80%
D7500 to adresowana do zaawansowanego amatora lustrzanka APS-C, która sporą część specyfikacji dzieli z topowym modelem D500. Jak wypada na tle starszego brata oraz propozycji konkurencji?
W dniu premiery Nikon D7500 wywołał sporo emocji, także ze względu na fakt, że obok modelu D500 to jedyna lustrzanka APS-C pozwalająca na filmowanie w jakości 4K. Możliwość rejestracji materiału w rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli jest tym bardziej sensacyjna, że nie jest to przecież model flagowy. W tym rozmiarze wideo nagramy z maksymalna prędkością 30 kl./s, przepływnością 144 Mb/s i próbkowaniem 4:2:0 (niestety tylko 8-bitowym).
Filmy 4K są szczegółowe, a efekt rolling shutter zaczyna być mocniej widoczny dopiero przy czasach migawki rzędu 1/250 s, co sprawia, że trzymając się filmowych zasad doboru czasu naświetlania względem klatkażu nie powinniśmy mieć z nim większego problemu.
Niestety tryb 4K będzie średnio używalny, bo obraz próbkowany jest z bardzo małego obszaru sensora, co sprawia, że musimy pogodzić się z ogromnym współczynnikiem cropa (2,23x). Dla przykładu, podpinając do aparatu obiektyw 28 mm, otrzymamy ekwiwalent 62 mm. Przez to właściwie niemożliwe staje się uchwycenie czegokolwiek szerokim kątem, a problematyczne będzie nawet nagrywanie wywiadów. Z tego faktu ucieszyć mogą się jednak osoby, które chciałyby nagrywać wyczyny sportowe.
W porównaniu z konkurencją aparat wypada także bardzo blado pod względem użyteczności autofokusa podczas filmowania. Choć system AF działa i pozwala na “dotykowe” przeostrzanie podczas rejestracji filmów, to raczej nikt, komu zależy na jakościowym materiale nie będzie z niego korzystał. Przeostrzenie odbywa się bowiem zbyt szybko, a przy każdym przestawieniu ostrości autofokus przez chwile “szuka” punktu zaczepienia, co wygląda po prostu mało atrakcyjnie. Na pewno nie może on konkurować z bardzo skutecznym i płynnie działającym systemem Dual Pixel AF Canona.
Mimo to nie można powiedzieć, że tryb filmowy Nikon D7500 jest zupełnie bezużyteczny. W jakości Full HD będziemy mogli nagrywać filmy z prędkością 60 kl./s, a dodatkowo otrzymujemy złącze mikrofonowe i słuchawkowe, możliwości wypuszczenia nieskompresowanego SYGNAŁU 4:2:2 przez HDMI, opcję wyświetlenia zebry czy płaski profil obrazu, który da nam nieco większe pole manewru na etapie gradacji kolorystycznej w postprodukcji. W przypadku tego ostatniego, nie możemy jednak porównywać go do profili Log oferowanych przez aparaty Sony czy Panasonic.
Szkoda jednak, że nadal nie możemy sterować wartościami ISO w trybach preselekcji (opcja dostępna jedynie w trybie manualnym) ani nie otrzymujemy podstawowej dla każdego twórcy wideo funkcji jaką jest focus peaking. Sprawia to, że choć tryb filmowcy jest całkiem rozbudowany, to jednak nadal daleko mu do tego, co oferują obecnie producenci bezlusterkowców.