Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
80%
D7500 to adresowana do zaawansowanego amatora lustrzanka APS-C, która sporą część specyfikacji dzieli z topowym modelem D500. Jak wypada na tle starszego brata oraz propozycji konkurencji?
Już pierwsze wzięcie aparatu do ręki uświadamia nam, że mamy do czynienia z dużo lepiej dopracowaną konstrukcją. Na początku zauważamy zdecydowanie głębszy i bardziej anatomiczny grip o nowej bardziej przyczepnej fakturze, który sprawia, że aparat niemal klei się do ręki. Lepiej wyprofilowano także podparcie kciuka na tylnym panelu. Pod względem ogólnej stylistyki zmieniło się bardzo niewiele, choć trzeba przyznać, że sylwetka nowego modelu prezentuje się bardziej dynamicznie i agresywnie od poprzednika.
Sam korpus jest też bardzo dobrze wyważony, a także, choć nieznacznie, mniejszy i “szczuplejszy” od swojego poprzednika. Nikon D7500 mierzy 135,5 x 104 x 72,5 mm przy wadze 720 g, podczas gdy w przypadku modelu D7200 było to 135,5 x 106,5 x 76 mm i 765 g. Różnica choć niewielka, jest wyczuwalna - aparat sprawia wrażenie bardziej zwartego i wydaje się przyjemniejszy w obsłudze.
Z nowości należy wymienić także nieco szersze rozstawienie wbudowanych mikrofonów, bardziej praktyczne zaczepy paska na ramię, pojawienie się czujnika oka nad wizjerem oraz nowy, 3,2-calowy odchylany i dotykowy ekran LCD, który jest wyjątkowo smukły i bardzo dobrze się prezentuje. Brak drugiego slotu na karty SD to niestety nie jedyna zmiana na minus względem korpusu modelu D7200. W nowej lustrzance zabrakło bowiem złączy pozwalających na podpięcie używanych powszechnie przez fotoreporterów (i nie tylko) battery gripów. Wygląda więc na to, że Nikon rysuje wyraźną linię i za wszelką cenę chce zmusić zaawansowanych fotografów do zainwestowania w znacznie droższy model D500.
Pochwalić należy za to wzorowe spasowanie korpusu, bardzo wygodne i dobrze działające przyciski i pokrętła oraz fakt, że body aparatu zostało uszczelnione przed kurzem i zachlapaniami. Niestety aparat nie jest już tak odporny jak jego poprzednik. Zrezygnowano bowiem z magnezowej górnej i tylnej ścianki, które oferował model D7200. Body nowego D7500 to przede wszystkim dobrej jakości tworzywa sztuczne.
Nikon D7200 oferuje takim sam zestaw złącz, jak jego poprzednik. Na bocznym panelu znajdziemy port miniUSB (niestety ciągle w technologii 2.0), miniHDMI, złącze elektronicznego wężyka spustowego, także wejście mikrofonu i wyjście słuchawkowe, które na pewno docenią fotografowie realizujący również materiały wideo.
Ogólnie rzecz biorąc pierwsze wrażenie aparat robi naprawdę dobre, a “pancerna” zwarta i dynamiczna sylwetka aparatu na pewno przypadnie do gustu osobom, którym nie podobają się obłe kształty aparatów konkurencji. Nie mamy jednak złudzeń, że celem projektantów był raczej „downgrade” - celowe odchudzenie z zaawansowanych rozwiązań, które obecnie należą się jedynie modelowi D500. Dystans musi być wyraźny.