Canon EOS 80D - Fotografowanie

Wyniki testu:
Jakość obrazu:
8
Ergonomia:
9
Cena / Jakość:
8
Wydajność:
7
Funkcjonalność:
7
Marka:
Canon
Nasza ocena:

84%

Na następcę “siedemdziesiątki” producent kazał nam czekać długo, bo ponad 3 lata. Sprawdźmy więc, jak zmieniły się możliwości nowego korpusu i jak EOS 80D wypada na tle rosnących w siłę zaawansowanych bezlusterkowców!

Autor: Maciej Luśtyk

29 Kwiecień 2016
Artykuł na: 38-48 minut
Spis treści

Jednym z głównych atutów aparatu jest niewątpliwie szybkość działania. Aparat pierwsze zdjęcie jest w stanie wykonać już w niecałe 0,5 sekundy od uruchomienia. Warto dodać, że wlicza się w to również czas potrzebny na ustawienie ostrości przez system autofokusa. W przypadku wybudzania aparatu ze stanu uśpienia, pierwsze zdjęcie uda nam się zrobić już po 0,25 s od momentu wciśnięcia spustu migawki.

Żadnych opóźnień nie zauważymy także podczas zmiany parametrów, poruszania się po menu i przeglądania zrobionych zdjęć. Canon po raz kolejny udowadnia, że zna się na rzeczy i zostawia w tyle bezlusterkową konkurencję.

Jednym z głównych atutów aparatu jest niewątpliwie szybkość działania. Canon po raz kolejny udowadnia, że zna się na rzeczy i zostawia w tyle bezlusterkową konkurencję

Migawka aparatu przy pełnym wsparciu pomiaru TTL pozwala na pracę w zakresie czasów 1/8000 - 30 s, a dodatkowo otrzymujemy nowy tryb cichej migawki (elektroniczna pierwsza kurtyna), w którym aparat będzie pracował dużo dyskretniej, choć nie bezgłośnie. W tym wypadku prędkość trybu seryjnego spadnie jednak do 3 kl./s. Canon zastosował też w aparacie nowy system amortyzacji lustra, który znacznie redukuje niepożądane drgania. Odrzut podczas fotografowania jest prawie niewyczuwalny.

BATERIA

Aparat zasilany jest dobrze znanym nam z innych modeli Canona akumulatorem LP-E6N. Producent zapewnia, że na jednym ładowaniu będziemy w stanie zrobić około 960 zdjęć. Warto nadmienić, że przy sporadycznym korzystaniu z ekranu LCD będziemy w stanie wynik spokojnie przebić.

W praktyce akumulator wystarczy na cały dzień nawet bardziej intensywnego fotografowania, a w przypadku umiarkowanego użycia wytrzyma nawet kilka dni. Co ważne, akumulator nie rozładowuje się nawet gdy aparat pozostaje przez kilka dni w uśpieniu z włącznikiem przesuniętym na pozycję ON.

TRYB SERYJNY

W trybie standardowym będziemy mogli fotografować z maksymalną prędkością 7 kl./s, przy czym przy pełnym wsparciu ciągłego AF wynik ten spadnie do 5 kl./s. Taką samą wydajność zaobserwujemy w trybie Live View. Nie ma tu więc poprawy względem poprzedniego modelu.

Niestety nie zauważyliśmy też poprawy w kwestii pojemności bufora, o której podczas prezentacji aparatu zapewniał producent. W jednej serii byliśmy w stanie wykonać 22 zdjęcia RAW, 20 zdjęć RAW + JPEG oraz 77 JPEG-ów. Uzyskaliśmy więc takie same wyniki jakie oferował model 70D.

Pochwalić należy jednak czas opróżniania bufora. Seria 77 zdjęć JPEG przenoszona jest na kartę w niecałe 6 sekund. W przypadku plików RAW było to z kolei 8 sekund. Podczas testu korzystaliśmy z szybkiej karty SDHC UHS-II U3, warto jednak zaznaczyć, że w przypadku zwykłych kart czasy te mogą się znacznie wydłużyć.

POMIAR ŚWIATŁA

W aparacie pojawił się nowy czujnik pomiaru RGB+IR o rozdzielczości 7560 pikseli, który ma sprawiać, że parametry ekspozycji oraz balans bieli będą ustawiane dużo bardziej precyzyjnie. W przypadku pomiaru światła, tradycyjnie u Canona otrzymujemy do wyboru pomiar punktowy, pomiar skupiony (nieco większe pole pomiaru niż w przypadku pomiaru punktowego), pomiar matrycowy i centralnie ważony.

Czujnik pomiaru rzeczywiście dobrze radzi sobie nawet w trudnych, kontrastowych warunkach oświetleniowych. Nie zauważamy widocznej tendencji do prześwietlania lub niedoświetlania zdjęć, choć pomiar uśredniony (matrycowy) zdaje się faworyzować jasne partie obrazu. Najlepsze wyniki w większości sytuacji oferować będzie pomiar centralnie ważony. Warto też wspomnieć, że rozmiar strefy pomiaru w przypadku pomiaru punktowego jest na tyle mały, że bez problemu możemy wcelować w światła nawet w przypadku gęstych, kontrastowych faktur, co na przykład w przypadku aparatów Sony potrafi stanowić problem.

Od lewej: pomiar uśredniony, centralnie ważony, skupiony i punktowy.

Niestety aparat nie oferuje pomiaru z uwzględnieniem priorytetu świateł, który oferuje już większość aparatów konkurencji. Możemy co prawda skorzystać z opcji rozszerzenia dynamiki w kierunku jasnych partii obrazu (Priorytet jasnych partii obrazu), może to jednak skutkować spadkiem jakości obrazu w cieniach.

Zauważyliśmy też różnicę w pomiarze światła między standardowym trybem fotografowania, a trybem LiveView. W zależności od warunków, różnica w pomiarze potrafi wynosić nawet 0,7 EV, co będzie już widoczne na zdjęciach. Zwykle waha się jednak w granicach 0,3 EV. Wydaje się, że w sytuacjach gdy w kadrze znajduje się dużo kontrastowych obiektów, lepsze wyniki uzyskamy korzystając z podglądu LiveView.

AUTOFOKUS

Najważniejszym chyba usprawnieniem nowego modelu jest nowy układ autofokusa. W poprzednim modelu mieliśmy dyspozycji jedynie 19 punktów ustawiania ostrości. Teraz jest ich aż 45, pokrywają nieco większy obszar kadru (około 62% w poziomie i 48% w pionie), a w dodatku wszystkie są typu krzyżowego, co zbliża wydajność aparatu do tej oferowanej przez najbardziej zaawansowany aparat APS-C w rodzinie canona, model EOS 7D Mark II.

Układ punktów AF w aparacie Canon EOS 80D

Jak widzimy na poniższej grafice, punkty AF pokrywają nieco węższy obszar kadru w poziomie niż ma to miejsce u głównego konkurenta, Nikona D7200, tam jednak krzyżowe są jedynie punkty centralne.

Co więcej aż 27 z punktów, w tym 9 krzyżowych będzie dostępnych przy przysłonie f/8, a punkt centralny oferuje czułość do -3 EV. Trzeba przyznać, że autofokus działa naprawdę błyskawicznie i nawet mocniej zaciemnione miejsca nie stanowią dla niego większego problemu.

W przypadku obiektywu standardowego przeostrzenie z planu dalekiego na bliski nie trwa więcej niż 0,3 sekundy, ale w przypadku przeostrzania na obiekty znajdujące się w podobnych płaszczyznach możemy spodziewać się skuteczności rzędu 0,05-0,1 sekundy. Oczywiście w bardzo słabych warunkach oświetleniowych skuteczność pomiaru znacznie spada, ale rzadko kiedy zdarza się, by autofokus w ogóle nie poradził sobie z daną sceną.

Co ważne, nie zauważamy też widocznej różnicy w skuteczności między skrajnymi punktami AF, a tymi znajdującymi się w centrum kadru. Nie zdarza się także, by aparat oszukiwał z potwierdzeniem ostrości.

Choć trudno w to uwierzyć, w trybie LiveView pomiar ostrości czesto sprawuje się lepiej niż podczas zwykłego fotografowania, zwłaszcza w słabym oświetleniu

Również w trybie ciągłym AI Servo AF, autofokus wypada znakomicie. System błyskawicznie podąża za obiektami przemieszczającymi się w dowolnych płaszczyznach i będzie użyteczny nawet w stosunkowo słabym oświetleniu żarowym.

Usprawniono także algorytmy opartego o umieszczone na matrycy punkty detekcji fazy układu Dual Pixel CMOS AF, którego dobrodziejstwa zauważymy podczas filmowania i fotografowania w trybie Live View, gdzie punkt ostrości będziemy mogli szybko regulować za pomocą ekranu dotykowego. Tutaj Canonowi należą się ukłony - autofokus w trybie Live View nareszcie dziala tak jak powinien. Choć trudno w to uwierzyć, w tym trybie automatyczny pomiar ostrości czesto sprawuje się lepiej niż podczas zwykłego fotografowania, zwłaszcza w słabym oświetleniu. Często tam, gdzie już nie radzi sobie standardowy AF, system Dual Pixel nie będzie miał najmniejszych problemów.

 

Dodatkowo w tym trybie otrzymamy możliwość skorzystania z funkcji śledzenia twarzy, lub obiektu. System śledzenia wypada pozytywnie, choć przy dynamicznych ruchach aparatu będzie się nieco gubił. Co jednak bardzo ważne system śledzenia zapamiętuje obiekty – gdy nasz cel ucieknie nam z kadru, aparat automatycznie zacznie go śledzić, gdy tylko ponownie znajdzie się w polu widzenia aparatu. Warto też wspomnieć, że w odróżnieniu od poprzednika i modelu 7D Mark II układ Dual Pixel będzie teraz współpracować ze wszystkim szkłami z mocowaniem EF/EF-S.

Aparat pozwala także na bardzo szczegółową personalizację działania autofokusa. Jak zapewnia producent, nasze możliwości będą w tym wypadku większe niż w przypadku modelu 7D Mark II.

Zobacz wszystkie zdjęcia (16)

Pojawiła się funkcja automatycznego przełączania punktu AF, pomiaru ciągłego z użyciem wszystkich 45 pól AF oraz color tracking, a w menu personalizacji otrzymujemy aż 16 pozycji dotyczących czułości, szybkości i innych ustawień systemu śledzenia. Szkoda tylko, że menu personalizacji AF nie jest tak wygodne jak we wspomnianym 7D Mark II.

Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Digital Camera Polska
Spis treści
Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nowa uniwersalna pełna klatka Leiki ma być godnym rywalem dla wydajnych zawodowych korpusów konkurencji. Na pierwszy rzut oka ma wszystko, żeby tego dokonać, czy jednak nie jest to...
19
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 to aparat, na który wielu fotografów czekało od dekady. Kompaktowe body premium z jasnym standardowym obiektywem jawi się jako prawdziwy Graal podróżników i fotografów ulicznych. Czy...
57
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony A1 II + FE 28-70 mm f/2 GM - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Sony kończy rok z przytupem, prezentując dwie iście profesjonalne konstrukcje - najnowszy flagowy korpus Sony A1 II i uniwersalny, superjasny zoom średniego zasięgu. Czy nowy korpus...
28
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)