Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
84%
Na następcę “siedemdziesiątki” producent kazał nam czekać długo, bo ponad 3 lata. Sprawdźmy więc, jak zmieniły się możliwości nowego korpusu i jak EOS 80D wypada na tle rosnących w siłę zaawansowanych bezlusterkowców!
Z zewnątrz, względem poprzedniego modelu, nie zmieniło się praktycznie nic. Canon wciąż twardo trzyma się wypracowanego przez lata designu swoich aparatów. Na pierwszy rzut oka “puszkę” ciężko jest więc odróżnić od poprzedników z 2-cyfrowej serii EOS.
Od lewej: Canon EOS 70D, Canon EOS 80D
Po chwili dostrzegamy odmienne wykończenie przycisków na tylnym panelu oraz nieco zmodyfikowany profil górnego panelu. Nieco odświeżony został układ złączy (miniUSB, microHDMI złącze pilota, 2 x miniJack 3,5 mm), a swoje umiejscowienie zmienił też wbudowany głośnik i mikrofon. Wcześniej mikrofony znajdowały się na górze aparatu, teraz zostały przesunięte bliżej frontu, dzięki czemu aparat powinien lepiej zbierać dźwięki otoczenia. Głośnik umiejscowiono z kolei bezpośrednio nad wizjerem, a nie jak w przypadku poprzednika, na bocznym panelu. Nareszcie pojawiło się też złącze słuchawkowe, dzięki któremu będziemy mogli monitorować poziomy sygnału audio podczas filmowania.
Od lewej: Canon EOS 80D, Canon EOS 70D
Poza tym, to ten sam, solidnie wykonany korpus, który budzi zaufanie. Po wzięciu aparatu do ręki od razu docenimy sztywność i zwartość konstrukcji. Wszystkie elementy, takie jak przyciski, pokrętła i system obracania ekranu zostały doskonale spasowane i pracują z właściwym oporem. Po prostu czujemy, że mamy do czynienia z solidną konstrukcją. Trzeba też zaznaczyć, że konstrukcja została uszczelniona przed działaniem czynników atmosferycznych, co wśród aparatów “średniej półki” nie jest wcale standardem.
Od lewej: Canon EOS 80D, Canon EOS 70D
W porównaniu z “piątkami” aparat jest całkiem kompaktowy, ale waga 730 g podczas dłuższych spacerów będzie już się dawać nam we znaki, szczególnie gdy do aparatu podepniemy większy obiektyw. Jest to jednak coś na co użytkownicy lustrzanek decydują się dziś świadomie.
Od lewej: Canon EOS 80D, Canon EOS 70D