Pentax *ist DS - test

Zaprezentowany we wrześniu 2004 roku Pentax *ist DS był pierwszą lustrzanką cyfrową na karty SD. Pomyślany jako młodszy brat wcześniejszego *ista D miał być sprzedawany równocześnie z poprzednikiem, ale skierowano go do nieco innego klienta docelowego. Jak sprawuje się w praktyce? Zapraszamy do lektury naszego testu.

Autor: Łukasz Kacperczyk

24 Marzec 2005
Artykuł na: 49-60 minut

Właściwości fizyczne

Optyka

Pentax *ist DS jest w zasadzie kompatybilny ze wszystkimi obiektywami z bagnetem K. W zasadzie, ponieważ nie jest to prawdziwie pełna zgodność. Wyposażono go bowiem w nieco zubożoną wersję tego mocowania, znaną już z pierwszej lustrzanki cyfrowej tego producenta - nie ma ona symulatora przysłony, przez co w pełni współpracuje z obiektywami od linii "A" wzwyż. Tym samym obiektyw z 1983 roku (pierwszy rok produkcji obiektywów Pentaksa z bagnetem KA, czyli automatyką przysłony) zapewni z ostatnią propozycją japońskiej firmy pełną kompatybilność (pomiar matrycowy, programy, preselekcję czasu) poza autofokusem oczywiście. Już ten fakt znacznie powiększa liczbę obiektywów, spośród który może wybierać użytkownik *ista DS, a warto nadmienić, że wielokrotnie są to szkła najwyższej jakości, a jeśli wziąć pod uwagę ich aktualną cenę na rynku wtórnym, prawdziwe perełki.

Pentax *ist DS z obiektywem z najwcześniejszej linii z mocowaniem bagnetowym K firmy - produkowanym w latach 1975 - 1977 SMC 55 mm f/1,8. Doskonale do siebie pasują.

Jednak na tym nie koniec. Po aktywowaniu w menu ustawień użytkownika możliwości wyzwolenia migawki przy pierścieniu przysłon w innej pozycji niż "A", możemy korzystać z obiektywów sprzed 30 lat! Wystarczy zamontować na aparat któreś z legendarnych szkieł z pierwszej linii K, ustawić tryb manualny, nacisnąć przycisk blokady ekspozycji (na krótką chwilę aparat przymknie obiektyw do przysłony roboczej, żeby zmierzyć światło) i, jeśli nasze ustawienia okażą się właściwe, nacisnąć spust migawki. Początkowo (już wraz z pojawieniem się *ista D) pojawiły się głosy, że Pentax zawiódł swoich wiernych fanów, chwalących się największą kompatybilnością swojego systemu. Zwłaszcza, że możliwość wyzwolenia korzystania z obiektywów wcześniejszych niż linia "A" dodano dopiero uaktualnieniem firmware'u. Jednak większość osób, którym zależy na pełnej kompatybilności wstecz, jest przyzwyczajona do trybu manualnego i spokojnej pracy bez fajerwerków technicznych. Dla nich wygoda fotografowania z obiektywami serii "K" i "M" powinna być wystarczająca. A nic nie zastąpi kultury pracy tych szlachetnych szkieł i przyjemności z ręcznego ustawiania ostrości. Zwłaszcza, że wizjer *ista DS należy do najlepszych spośród wszystkich lustrzanek cyfrowych (nawet tych profesjonalnych). Ale to już temat na następny punkt naszego testu.

Układ celowniczy

Pentax *ist DS jest oczywiście lustrzanką. Niestety w ostatnich czasach nie jest już tak oczywisty fakt wyposażania lustrzanek z pryzmaty pentagonalne. Testowany aparat na szczęście ma pryzmat - obraz w wizjerze jest może minimalnie ciemniejszy niż gdyby wykorzystano układ luster, ale za to bardziej kontrastowy. Pole krycia wizjera *ista DS wynosi ok. 95 %, a powiększenie 0,95 x z obiektywem 50/1,4 ustawionym na nieskończoność. Po przeliczeniu w odniesieniu do lustrzanek małoobrazkowych (0,95 : 1,5) wychodzi może niezbyt imponujący wynik 0,63 x, ale i tak wizjer DS-a (tak jak wcześniej *ista D) jest zdecydowanym jednym z najlepszych - nie tylko w tym segmencie, ale wśród wszystkich lustrzanek cyfrowych, nawet tych profesjonalnych. Wielki plus dla Pentaksa. W stosunku do poprzedniego modelu rozszerzono możliwość korekty dioptrycznej do zakresu od -2,5 do +1,5. Aktywny punkt AF jest podświetlany na matówce (wymiennej - 3 rodzaje do wyboru). Wszystkie parametry są dobrze widoczne i czytelnie przedstawione. Brakuje jedynie drabinki ekspozycji, bez której wielu fotografów nie wyobraża sobie wygodnej pracy.

border=1;sizex=2;sizey=7;headersx=0;headersy=0;|1. Ramka AF;8. Przysłona;2. Pole pomiaru punktowego;9. Kompensacja ekspozycji;3. Punkt ostrości;10. Liczba zdjęć do zapisania/ wartość kompensacji ekspozycji;4. Stan lampy błyskowej;11. Ręczne ustawienie balansu bieli;5. Ikony programów tematycznych;12. Ręczne ustawianie ostrości;6. Potwierdzenie ostrości;13. Ostrzeżenie o ustawieniu wysokiej czułości;7. Czas migawki;14. Blokada ekspozycji

Niestety, tak jak wizjer zasługuje na same niemal zachwyty, to praca lustra już nie. Ani drgania nie są specjalnie dobrze wytłumione, ani odgłos nie brzmi zbyt ładnie. Nie chodzi nawet o poziom głośności, ale o rodzaj dźwięku, który wydaje - wysoki, drażniący i zwracający uwagę otoczenia. Biorąc pod uwagę staranność, solidność i jakość wykonania aparatu, lustro jest niemiłym zaskoczeniem. Minus.

Monitor i panel LCD

Testowaną lustrzankę wyposażono w dwa wyświetlacze LCD - monochromatyczny na górnej płytce i kolorowy na tylnej ściance aparatu.

Czarno-biały górny wyświetlacz przekazuje użytkownikowi przede wszystkim podstawowe informacje: czas migawki, przysłonę, tryb "transportu filmu", punkt AF, rodzaj pomiaru światła, stan baterii, liczbę zdjęć, które zmieszczą się jeszcze na karcie. Dzięki temu LCD jest czytelny, a duże litery i cyfry zapewniają doskonałą widoczność.

Gdyby jednak to było za mało, wystarczy w trybie rejestracji nacisnąć przycisk "Info", a na LCD na tylnej ściance wyświetlone zostaną szczegółowe informacje, dotyczące wszystkich bieżących ustawień - w tym np. poziom wyostrzenia, nasycenia barw, kontrastu, przestrzeń barwna itp. Szeroki zakres regulacji jasności wyświetlacza, duża przekątna (2 cale) i wysoka rozdzielczość (ok. 210 tys. pikseli) sprawiają, że korzystanie z kolorowego wyświetlacza na górnej ściance *ista DS to prawdziwa przyjemność. Warto też wspomnieć o przyjemnym dla oka, płynnym przewijaniu fragmentów powiększonego obrazu (maks. 12 x) - bez irytujących skoków i opóźnienia. Szczegółowe informacje na temat menu i trybu odtwarzania znajdują się w następnej części testu ("Menu aparatu i tryby odtwarzania").

Lampa błyskowa

Jak wszystkie nieprofesjonalne lustrzanki cyfrowe Pentax *ist DS ma wbudowaną lampę błyskową. Jej liczba przewodnia to 15,6 (ISO 200/m), a pole krycia obiektywu 20 mm. Aparat synchronizuje błysk przy czasach migawki 1/180 s i dłuższych. Za pomiar siły błysku jest odpowiedzialny bardzo dobry system P-TTL. Do dyspozycji mamy wszystkie tradycyjne tryby: lampy wyłączonej, błysku wymuszonego, auto i redukcję czerwonych oczu. Jednak, jak można się było spodziewać, najwięcej możliwości zyskujemy przy wykorzystaniu zewnętrznych lamp błyskowych. *ist DS jest kompatybilny z następującymi flashami Pentaksa: AF 140C, AF 240FT, AF 400FTZ, AF 330FTZ, AF 500FTZ i AF 360FGZ. Jako że najwięcej funkcji działa głównie z lampą AF 360FGZ (choćby pomiar P-TTL), to ona jest zalecana do pracy z opisywanym aparatem. Użytkownicy systemu Pentaksa od lat narzekają, że firma wciąż nie wypuściła na rynek mocniejszego odpowiednika AF 360FGZ, ale wygląda na to, że przynajmniej jeszcze trochę pozostanie ona najbardziej zaawansowanym flashem w ofercie japońskiego producenta. W połączeniu z testowanym aparatem umożliwia ona synchronizację na drugą kurtynę migawki, synchronizację z krótkimi czasami, pracę w trybie bezprzewodowym (choć niestety flash wbudowany nie pozwala na kontrolę lampy zewnętrznej - do tego niezbędna jest choćby druga AF 360FGZ), w trybie "kontroli kontrastu" (przy kombinacji AF330FTZ / AF 500FTZ z AF 360FGZ lub AF 360FGZ z lampą wbudowaną, najkrótszy czas synchronizacji - 1/90 s), oraz jak już wspomniałem jako jedyna poza lampą wbudowaną pracuje w systemie P-TTL. O tym, że użytkownicy systemu Pentaksa mogą być nieco niezadowoleni z oferty tego producenta może świadczyć choćby fakt, że niezależna Sigma produkuje aż 3 (!) lampy błyskowe obsługujące P-TTL i HSS, a Pentax tylko jedną.

Zasilanie

Druga lustrzanka cyfrowa Pentaksa jest zasilana dwoma bateriami CR-V3 (w zestawie handlowym), czterema bateriami AA (litowymi lub alkalicznymi) lub akumulatorami niklowo-wodorowymi. Polecamy oczywiście stosowanie akumulatorków ze względu na oszczędność finansów oraz ich wydajność. *ist DS nie sprawia wrażenia wyjątkowo prądożernego i jeden zestaw akumulatorów wystarcza na dość długą sesję, a jeśli ktoś nie fotografuje z prędkością karabinu maszynowego z użyciem wbudowanej lampy przy każdym zdjęciu, nie powinno być problemów z częstą wymianą baterii. Oczywiście najlepiej mieć ze sobą zapasowy zestaw na wszelki wypadek. Chyba że korzysta się z opcjonalnego zasilacza sieciowego - wtedy zagrozić może nam tylko jakaś większa awaria...

Pamięć

*ist DS jest pierwszą lustrzanką cyfrową na karty Secure Digital (SD) dotychczas zarezerwowane dla aparatów kompaktowych. Widać producent doszedł do wniosku, że skoro aparat jest najmniejszą lustrzanką cyfrową, to wypadałoby, żeby i karty pamięci były mniejsze niż u konkurencji - stąd standard SD, wyglądający przy bardziej powszechnych nośnikach CF jak mikrus. Z jednej strony trudno się do tego posunięcia przyczepić, ponieważ karty SD są już dostępne w dużych pojemnościach. Z drugiej jednak, skoro *ist DS współistniał na rynku z wcześniejszym modelem *ist D, firma sama prosiła się o kłopoty, czyli użytkowników, którzy chcieli mieć oba aparaty, ale słusznie narzekali, że wzrosną ich koszty i niewygoda, właśnie przez fakt, że będą musieli się zaopatrzyć w drugi zestaw nośników pamięci.

Dźwignia zwalniająca drzwiczki gniazda kart jest tak umiejscowiona, że trudno otworzyć je przypadkowo, ale na tyle łatwo dostępna, że celowe otwarcie nie sprawia problemów. Niefortunnym rozwiązaniem jest natomiast umiejscowienie gniazda kart na tylnej części uchwytu, czyli tam, gdzie w zasadzie spoczywa dłoń podczas trzymania aparatu. Tym samym przy wymianie nośnika trzeba albo złapać aparat lewą ręką za obiektyw, albo położyć go obiektywem w dół na jakiejś płaskiej powierzchni. Przyznaję jednak, że nie jest to poważna wada, a jedynie mała niedogodność wynikająca z testowego czepialstwa.

Łącza

Z drugiej strony korpusu umiejscowiono klapkę kryjącą łącza. Gniazdo elektronicznego wężyka, zasilacza i USB / wideo. I tu warto wspomnieć, że jest to USB 2.0 High Speed zapewniające rzeczywiście bardzo szybki transfer danych. Jak już wspomniałem na wstępie, ponieważ klient docelowy *ista DS to w zasadzie średnio zaawansowany amator (z naciskiem na "amator"), aparat nie posiada gniazda PC.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Fujifilm X-M5 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe [RAW]
Nowy Fujifilm X-M5 to najtańszy aparat w systemie, ale pod względem możliwości daleko mu do typowego amatorskiego korpusu. Czy to możliwe, że Fujifilm zrobiło wymarzony aparat dla...
31
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica Q3 43 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Po latach próśb, na rynku ląduje wreszcie Leica Q w wersji z obiektywem standardowym. Sprawdzamy, co ma do zaoferowania zestaw, na który tylu czekało.
16
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover Air X1 - dron inny, niż wszystkie [TEST]
Hover to dron zamykający esencję ujęć lotniczych w najprostszej możliwej formie, którą można obsługiwać bez żadnego kontrolera i która chce zmienić nasze myślenie o dronach....
23
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (1)