Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
MOŻLIWOŚCI I JAKOŚĆ ZDJĘĆ
Sigma SD10 rejestruje obraz za pomocą sensora światłoczułego Foveon X3 Pro 10M. Jest to udoskonalona wersja matrycy zastosowanej po raz pierwszy w SD9 i efekty poprawek widać na zdjęciach (mniejsze szumy, lepsza reprodukcja kolorów).
O rewolucyjnych właściwościach wynalazku firmy Foveon pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy, że każdy piksel ma trzy warstwy (fotodiody), z których każda rejestruje jedną barwę: R (czerwoną), G (zieloną), B (niebieską). W ten sposób każdy piksel zapisuje pełną informację o barwie światła. Inaczej jest w tradycyjnych matrycach z układem mozaikowym. Tu każdy piksel widzi tylko jeden kolor z palety RGB, a kolory pośrednie są efektem "dogadywania się" pikseli sąsiadujących. Pora odpowiedzieć na pytanie "co z tego wynika"? Odpowiedź krótka brzmi: rewelacyjna jakość obrazu oferowana przez SD10.
Uzupełnianie informacji z sąsiadujących pikseli (w zwykłych matrycach) powoduje spadek ostrości, szczególnie w tych miejscach gdzie faktura obrazu jest bardzo drobna. Foveon X3 nie ma takiego problemu i poziom odwzorowania detali jest po prostu powalający. Osoby, które będą miały okazję do porównania jednego ujęcia wykonanego SD10 i konkurencyjnym aparatem z rozdzielczością 6 Megapiskeli (np. Nikon D70 lub Canon EOS 300D) z całą pewnością zmienią swój pogląd na to czym jest ostre zdjęcie. Lustrzanka Sigma w teście rozdzielczości jest w stanie odwzorować perfekcyjnie do 1600 linii (wysokość), a przy 2000 linii poziom ten jest zadowalający.
Oczywiście za aparatami 6-megapikselowymi przemawia wyższa liczba rejestrowanych punktów. SD10 jest de facto aparatem 3.4-megapikselowym a zatem obiekty na zdjęciu są sporo mniejsze. Okazuje się, że jakość obrazu po zeskalowaniu obu obrazów jest porównywalna. Jeśli zwiększymy zdjęcie z SD10 lub zmniejszymy zdjęcie z D70 lub 300D (zakładając, że nie spadnie jakość w wyniku kompresji) to zobaczymy, że efekty są bardzo podobne. Słowem, SD10 mimo iż posiada mniejszą matrycę oferuje jakość znaną z lustrzanek 6-megapikselowych.
Są jednak inne zalety zastosowania matrycy Foveon. Najważniejsza to brak mory. Wyjaśnijmy, że mora powstaje gdy nałożą się na siebie linie w obrazie (np. materiał w kratę) i linie pikseli na sensorze. Podczas interpolowania ("dogadywania się" sąsiednich pikseli) piksele głupieją, tworząc niepożądany wzór na obrazie. Widzimy go najczęściej jako niebiesko-czerwone smugi. Z racji omówionej wcześniej budowy matrycy Foveon X3 problem ten nie istnieje w wypadku SD10. Dodajmy, że dla wyeliminowania mory stosuje się (w "zwykłych" aparatach) filtry zmiękczające, które niekorzystnie wpływają także na ostrość obrazu. Oczywiście SD10 nie posiada takiego filtra bo nie ma takiej potrzeby. Jeszcze jedna zaleta to mniejsza podatność na aberrację chromatyczną, która jest co prawda właściwością obiektywu, ale w normalnym sensorze jest wzmacniana. Tu także SD10 wygrywa choć w zestawie z podstawowym obiektywem dał się przyłapać na tworzeniu typowych purpurowych obwódek.
Technologia X3 Fill Light
Obraz rejestrowany przez SD10 zapisywany jest w formacie .X3F, który jest własną wersją formatu RAW. Po pierwsze jest to informacja nieinterpretowana, co znaczy, że korekta nasycenia, ostrości, balansu bieli i innych parametrów przeprowadzona w programie Sigama Photo Pro 2.0 działa dokładnie tak samo jak byśmy wykonali ją z poziomu aparatu (dlatego nie warto przejmować się tym, że zastosowaliśmy np. zły tryb balansu bieli - wszystko jest do poprawienia). Format .X3F, wymyślony w laboratoriach Foveon, ma jeszcze jedną znakomitą właściwość i nazywa się Foveon X3 Fill Light. Trudno o precyzyjny opis samej technologii, ale możemy zaprezentować efekty jej działania. Z pomocą Photo Pro 2.0 możliwe jest rozjaśnienie obszarów zacienionych, bez wpływania na poziom jasności obszarów jasnych. Inaczej można nazwać to "wybiórczą korektą ekspozycji". Najważniejsza korzyść to możliwość wyciągnięcia detali z partii zbyt ciemnych z zachowaniem niezmienionej ilości detali w partiach jasnych. Wynik końcowy robi niesamowite wrażenie, i nie trzeba chyba wyjaśniać ile czasu zajęła by zabawa poziomami ('levels') w Photoshopie by uzyskać zbliżony efekt.
Czułość i szumy
W trybie podstawowym SD10 oferuje ekwiwalenty czułości ISO 100 / 200 / 400 / 800. W trybie rozszerzonym dostępna jest także ISO 1600. Taki zabieg to dość czytelne ostrzeżenie ze strony producenta: można stosować wysoką czułość, ale trzeba być świadomym spadku jakości obrazu. Przypadkowego zastosowania ISO 1600 unikniemy choćby dzięki temu, że włączenie trybu rozszerzonego wymaga naciśnięcia właściwej kombinacji klawiszy.
Do czułości ISO 400 wszystko jest w porządku. Obraz jest czysty, a ilość szumów umiarkowana. Zaszumienie mocno wzrasta przy ISO 800 i jest bardzo wysokie przy ISO 1600. Dodatkowy efekt to tworzenie się barwnych plam - szczególnie gdy fotografujemy w bardzo słabo oświetlonym pomieszczeniu (ze światłem żarowym). Zauważyliśmy, że podniesienie czułości wiąże się także ze spadkiem nasycenia barw i lekką zmianą tonacji. Najbezpieczniej używać czułości nie większych niż ISO 400 lub ISO 800.
Kolory i balans bieli
Ogólnie odwzorowanie barw oferowane przez SD10 jest więcej niż poprawne. Przy dobrym świetle i "codziennych" warunkach możemy spodziewać się świetnych efektów z odpowiednim nasyceniem i tonacją. Testowany przez nas egzemplarz miał pewne trudności z dużymi czerwonymi, nasyconymi powierzchniami i objawiało się to przesunięciem gammy w stronę różu (efekt wzmocnienia koloru i rozjaśnienia). Bardzo ładne wyglądają zdjęcia nieba oraz zdjęcia przyrodnicze (czyli tam gdzie dominuje zieleń).
System równoważenia światła białego sprawował się także dobrze. W trudnych warunkach odnotowaliśmy drobne pomyłki - np. zdjęcia w świetle żarowym bywają za ciepłe, a zdjęcia w cieniu za zimne. Jednak ogólnie nie jest to poziom odbiegający od średniej dla sprzętu tej klasy. Najpewniejszy jest oczywiście balans manualny. Warto pamiętać też, że z racji zapisu zdjęć tylko w formacie X3F (RAW) możemy z powodzeniem skorygować kolory (w tym balans bieli) już w programie Photo Pro 2.0.
Na pochwałę zasługuje dobra ekspozycja, wysoka dynamika obrazu, poprawne kontrasty (choć czasem obraz sprawia wrażenie zbyt "płaskiego"). Prawdziwą rewelacją jest wspomniana wcześniej funkcja Fill Light, dzięki której nawet mocno niedoświetlone zdjęcie jest do odratowania.