Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
8. Podsumowanie
Fujifilm X100s poprawił się w stosunku do swojego poprzednika, jednak do ideału jeszcze trochę brakuje. Podobnie jak w poprzedniku największą zaletą tej propozycji jest jakość zdjęć. Matryca X-Trans CMOS sprawuje się bardzo dobrze zarówno pod względem szumu, reprodukcji szczegółów oraz kolorów. Patrząc na wykonane fotografie użytkownicy na pewno nie będą narzekać na propozycję japońskiego producenta.
Bardzo nas cieszy to, że inżynierowie Fujifilm poprawili wyraźnie działanie autofokusa, który był największą bolączką poprzednika. System automatycznego ustawiania ostrości działa bardzo sprawnie, bardzo rzadko się myli. W normalnych warunkach ostrzenie odbywa się szybko i sprawnie. W cięższych warunkach oświetleniowych aparat zwalnia, ale nadal radzi sobie przyzwoicie. Ogólnie X100s radzi sobie w sposób zbliżony do bezlusterkowców z matrycami APS-C, korpusy systemu Mikro Cztery Trzecie nadal zostają niedoścignione.
Producent poprawił także manualne ostrzenie, które wreszcie jest użyteczne. Skok pierścienia jest na tyle płynny, że możemy wygodnie wyostrzyć na to miejsce, na które chcemy. Dodano także dwa nowe sposoby potwierdzenia ostrości, które ułatwiają manualne ostrzenie. Szkoda tylko, że focus peaking nie działa w trybie filmowania.
Niewielkie zmiany ergonomiczne, które zaszły w korpusie pozytywnie wpłynęły na ten aparat. Zamiana klawisza Drive z AF poprawiła komfort pracy w trakcie fotografowania. Pojawienie się dedykowanego klawisza menu podręcznego również należy zapisać na plus. Dzięki temu użytkownik praktycznie nie musi zaglądać do menu głównego. Cieszy przestawienie pozycji w przełączniku trybu autofokusa. Najpopularniejszy tryb AF-S wreszcie możemy włączyć bez najmniejszych problemów. Jedyne co zostało bez zmian, to tarcza nawigatora, która chodzi zbyt luźno i nie obsługuje się jej komfortowo.
Niestety to co kuleje nadal w produktach Fujifilm to jakość wykonania. Metalowa obudowa, metalowe tarcze nastaw, ciekawe wzornictwo to wszystko powinno sprawiać, że mamy do czynienia nie tylko z ładnym, ale także z wytrzymałym korpusem. Tymczasem lakier nie jest zbyt odporny na ścieranie, a też stop metalu nie należy do najmocniejszych o czym mogliśmy się przekonać na podstawie dwóch dostarczonych aparatów. Przy takiej cenie oczekujemy jednak wzorcowej jakości wykonania, a w tym przypadku niestety do ideału trochę brakuje.
Japoński producent rozwija swoją serię X w dobrym kierunku. W tym momencie jest to najciekawsza propozycja w segmencie kompaktów z dużą matrycą. Fujifilm X100s na tle Nikon Coolpiksa A, czy Sigmy DP2 zdecydowanie wysuwa się na pierwszy plan. X100s jest szybki, ma jaśniejszy obiektyw, wbudowany wizjer, nie można także zapomnieć o ciekawym wzornictwie, to właśnie dlatego stosunek jakości do ceny jest tak wysoki w przypadku tego aparatu. Patrząc na to jak poprawił się X100s w stosunku do swojego poprzednika - a poprawiono prawie wszystkie mankamenty, z niecierpliwością czekamy na pojawienie się nowych bezlusterkowców Fujifilm.
+ interesujące wzornictwo
+ niewielkie gabaryty
+ odpowiednia waga
+ magnezowa obudowa
+ wizjer hybrydowy
+ programowalny przycisk Fn
+ obszerne menu podręczne
+ jasny obiektyw Fujinon 23 mm (35mm) f/2.0
+ bardzo dobra rozdzielczość zestawu
+ niski poziom aberracji chromatycznej
+ niski poziom winietowania
+ tryb makro
+ 16-Mp matryca X-Trans CMOS, APS-C
+ hybrydowy wizjer
+ 2,8-calowy ekran LCD
+ wbudowana lampa błyskowa
+ obszerne menu podręczne
+ wywoływanie plików RAW
+ alarm obszarów prześwietlonych
+ przewijanie powiększeń
+ prędkość działania
+ zdjęcia seryjne z prędkością 6 kl/s
+ symulacja filmów
+ panoramy z ręki
+ filmy Full HD
+ poziom szumów do czułości ISO 6400
+ reprodukcja szczegółów do czułości ISO 6400
- delikatny skok tylnej tarczy
- widoczna dystorsja
- odstająca klapka złącz
- brak detekcji twarzy
- tendencja do prześwietlania zdjęć, szczególnie prz użyciu pomiaru multi
- problemy z reprodukcją kolorów przy scenach z wysoką temperaturą barwową