Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
To kolejny szerokogamutowy monitor z serii SW. Teraz o rozdzielczości QHD, przekątnej 27” i z unowocześnioną technologią równomierności wyświetlanego obrazu. Testujemy jego możliwości!
Po modelach SW271 i SW240, przyszedł czas na 27-calowy monitor o rozdzielczości 2560x1440 px, czyli pośredniej między Full HD, a 4K. Ich wzorem, nowy BenQ SW270C zyskuje ten sam stylowy wygląd, oraz sprawdzoną ergonomię i funkcjonalność. Jako bonus dostajemy wygodniejszy zewnętrzny sterownik menu i kaptur (ale bez opcji nałożenia w ustawieniu pionowym).
Kluczowa w BenQ SW270C jest jakość obrazu z nową kontrolą jednorodności, która zdała egzamin zaskakująco dobrze. Dzięki niej fluktuacje luminacji na powierzchni ekranu są minimalne i dorównują poziomowi jaki prezentuje np. Eizo CG2730. Do dyspozycji jest też naprawdę szeroki gamut. Nadal jednak czekamy na możliwość zapisywania w pamięci monitora lub w oprogramowaniu Palette Master Element większej liczby profili. Trzy presety obecnie to zdecydowanie za mało dla bardziej wymagających użytkowników.
Nasze pomiary pokazały, że monitor osiąga najlepsze wyniki w okolicach 100-120 cd/m2 - to zgadza się z deklaracjami producenta o optymalnej wartości luminacji dla tego modelu. Niestety przy bardzo niskich lub wysokich jej wartościach rosną błędy kolorów, osiągając dla niektórych pojedynczych barw dość wysokie wartości. Rośnie też niejednorodność wyświetlania barw na powierzchni.
Nie są to odchylenia, który mogłyby dyskwalifikować monitor, ale warto je wziąć pod uwagę, jeśli zamierzamy korzystać z niego głównie w całkowitej ciemności, lub w bardzo jasnym świetle. W przeciwnym razie, nie musimy się tym przejmować.
Mimo wspomnianych niedociągnięć, nowy SW270C to według nas naprawdę udany model, który sprawdzi się zarówno do pracy ze zdjęciami, filmem Full HD, jak i z tekstem.
Dzięki rozsądnej cenie i oferowanym możliwościom, stanowi ciekawą propozycję dla początkujących i bardziej zaawansowanych fotografów.
{$in-article-newsletter}