Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
To kolejny szerokogamutowy monitor z serii SW. Teraz o rozdzielczości QHD, przekątnej 27” i z unowocześnioną technologią równomierności wyświetlanego obrazu. Testujemy jego możliwości!
Miło patrzeć, jak monitory BenQ ewoluują. Producent z modelu na model stara się je ulepszać, jednocześnie starając się trzymać w miarę jednolitą stylistykę w serii. Dowodem na to jest nowy SW270C, przypominający pod względem budowy i ergonomii modele SW271 czy SW240, ale w porównaniu do poprzednika, to już zupełnie nowa konstrukcja.
W pudełku jak zwykle znajdziemy trzy elementy do złożenia. Do szerokiej, masywnej podstawy trzeba przykręcić L-kształtne ramię (“złapanie” gwintu może zająć chwilę). Potem wystarczy zawiesić ekran na standardowym mocowaniu VESA 100. Po zmontowaniu cała konstrukcja jest sztywna i bardzo stabilna. Waży niemało, ale wygodny uchwyt pozwala na łatwe podnoszenie.
Zaskakuje płynność ruchów podczas regulacji położenia ekranu. Jego obrotu, pochylenia, czy podniesienia możemy dokonać jedną ręką, bez większego wysiłku, a gumowe stopki przy podstawie nie pozwolą, by monitor przesunął się w tym czasie po biurku. 45-stopniowy zakres obrotu w poziomie specjalnie nie zachwyca, ale do góry możemy już go podnieść na znaczną wysokość. To naprawdę się przydaje.
Nie zabrakło także funkcji pivot, czyli obracania ekranu o 90 stopni, po to, aby bardziej efektownie edytować zdjęcia wykadrowane w pionie, lub wygodniej pracować przy graficznych projektach w pionowym formacie. Jeśli panel ustawiony w poziomie podniesiemy maksymalnie wysoko, nie musimy już go pochylać, aby go obrócić do pionu. Miejsca na obrót jest dużo, ale przy obniżaniu lub pochylaniu (w pozycji pivot) trzeba uważać, by nie uderzyć o podstawę. Oczywiście przekręcenie ekranu nie zmieni nam automatycznie orientacji pulpitu - tego musimy dokonać w ustawieniach komputera. Możemy natomiast swobodnie korzystać z menu, które dostosuje się do pozycji pionowej (o ile w menu odznaczymy taką opcję).
W zestawie z monitorem otrzymujemy kaptur osłaniający przed bocznym światłem. W przeciwieństwie do odpowiednika w modelach SW271 i SW320, można zamocować go jedynie w pozycji poziomej. Instalacja nie jest trudna, ale przy pierwszym składaniu warto zerknąć do instrukcji montażu. Kaptur od wewnątrz ma czarne, materiałowe wykończenie, a w górnym panelu zamykany otwór na przewód kalibratora.
Wzorem SW271, nowy SW270C zyskał cienkie ramki na górze i po bokach panelu LCD. Monitor ma przez to nowoczesny i elegancki wygląd, ale również dzięki temu ułatwia pracę np. z dwoma takimi monitorami ustawionymi obok siebie jako jeden pulpit. W szerszy dół wbudowano z prawej strony kwadratowe przyciski do sterowania menu. Wystają lekko poza obudowę, ale nie rzucają się w oczy. Podświetlony jest jedynie, skrajnie położony, przycisk zasilania.
Po wciśnięciu dowolnego przycisku, na ekranie pojawiają się ikony zakładek menu przyporządkowane do danych przycisków. Przy wchodzeniu głębiej, funkcja każdego z przycisków jest na bieżąco wyświetlana na ekranie. Menu można oczywiście wyświetlić w języku polskim, a jego struktura odpowiada innym modelom z rodziny BenQ.
Tradycyjnie już w zestawie dostarczany jest okrągły sterownik, tzw. Hotkey Puck, podłączany do monitora przewodem USB. Teraz jednak wygląda zupełnie inaczej - jest większy, wyposażony w funkcjonalne pokrętło i wręcz doskonale zaprojektowany, zarówno pod względem stylistycznym, jak i ergonomicznym. Za jego pomocą można wygodnie poruszać się po menu, a po zmapowaniu trzech przycisków funkcyjnych oraz roli pokrętła (obrót i wciśnięcie), bezpośrednio odwoływać się do konkretnych ustawień, np. od razu przełączać monitor w jeden z wielu dostępnych trybów obrazu: Adobe RGB, sRGB, Czarno-białe, Rec. 709, DCI-P3, Display P3, M-book, HDR, DICOM, Kalibracja 1-3 lub Niestandardowy 1-2.
Na pokładzie SW270C znajdziemy zupełnie inny zestaw złączy niż u poprzednika, ale rzut oka wystarczy, by dostrzec bliźniacze podobieństwo do tego co oferuje SW271. Do przesyłania sygnału mamy więc dwa gniazda HDMI 2.0, DisplayPort 1.4 i wszechstronny USB-C 3.1, który z najnowszymi komputerami może odpowiadać za wszystko - sygnał, przesyłanie danych, a nawet zasilanie (60 W). Jest też wyjście słuchawkowe oraz gniazdo USB Upstream do komunikacji z komputerem. Tradycyjnie już w modelach Benq, z lewej strony ekranu znajdziemy także dwa standardowe wejścia USB 3.1 oraz czytnik kart SD. Takie praktyczne dodatki zawsze nas cieszą!
Nowością w stosunku do poprzednika jest m.in. tryb Gamut Duo. To znana już z innych modeli Benq funkcja, która umożliwia wyświetlanie dwóch różnych obrazów z dwóch komputerów - obok siebie (PBP) lub jeden w drugim (PIP). Dla każdego z nich z osobna można określić przestrzeń barwną lub inne parametry kolorystyczne.
Monitor wspiera także standard HDR10. Wyświetlanie materiału o wysokiej dynamice umożliwiają oba złącza HDMI i DisplayPort.